Gość erysiak Napisano Grudzień 29, 2009 w wakacje na imprezie poznałam chłopaka, który odrazu wpadł mi w oko...zaczęliśmy tanczyć...i skończyło się tym, że wsadził mi język w usta...heh...i strasznie sie speszył bo po piosence szybko zwiał...2 miechy pozniej znow go zobaczylam na imprezce i postanowiłam, że podejdę do niego żeby wiedział jak bardzo mi sie podoba...podeszłam i zaczęliśmy tańczyć...on zaczął mnie przytulać i powiedział, że ślicznie pachne...ale potem i tak szybko zwiał...na ostaniej imprezce znów to ja podeszłam a on zatańczył ze mną i powiedział, że musi iśc co mnie okropnie wkurzylo...bo widzialam jak cala impreze z kolegami pil i lazil kolo mnie udajac ze mnie nie widzi... pod koniec imprezy do mnie przyszedl...był wstawiony ...poszlam z nim na dwor...szlismy tak az trafi.ismy na jakis przystanek...byl taki mily i wogole...i zaczeslismy sie calowac...i zaczal mi rozpinac kurtke...a ja powiedzialam, ze nie chce...a on na to że to nie o to mu chodzilo...i znow go cos strzelilo i powiedzial ze szybko musimy wracac...i sobie poszedl kurde,...nawt jego nr nie mam...pisalam do niego na nk...chcialam zagadac wiec napisalam...czy jest impra na sylwka...a on na to \'\'tak\'\'- to mnie dobiło..ja go nie rozumiem...pomocy:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach