nie wiem czy mu wierzyc, przeczytajcie prosze

Czuję się głupio, pisząc to na forum, ale nie chce radzić się żadnej ze znanych mi osob. Moj chlopak ma swoj dom, mieszka sam od 5 lat. zazwyczaj jest tak,ze w piatek przyjezdzam do niego, a zegnamy sie w niedziele pod wieczor. w zeszly piatek nie moglam przyjechac, wiec przybylam w sobote. Kawalerski syf od razu pobudzil mnie do dzialania czyszcząco-sprzątajacego biggrin.gif no i sobie tak sprzatam, dopoki nie zauwazylam na krzesle fragmentu malego opakowania... opakowania z napisem 'durex'... Zawolalam go i spytalam,o co chodzi, na co odparł,że poprzedniego wieczoru miał kilkoro gości, w tym jego kolega ze swoja dziewczyna i widocznie musialo wypasc koledze z kieszeni czy cos. Nie wydawal sie ani troche zmieszany ani nic, ale z drugiej strony my nie uzywamy gumek, bo ja biore tabletki. I kochalismy się trzy razy w sobote, taki mialismy apetyt,jednakze on mimo twierdzenia,ze mial orgazm, to nie mial,albo mial cholernie maly wytrysk. I wierzyć takiemu,czy nie? nie mam pojecia, co o tym myśleć...

ale ja bym nie uwierzyla

alez ty masz problemy maryny dupo,wystarczy zadac sobie jedno pytanie i szczerze nanie odpowiedziec...UFASZ MU?????? znasz juz odp?

jak miał maly wytrysk to albo sobie walił wczesniej konia albo stukał inna.. u faceta widac od razu..jak czesto sie bzykam ze swoim to wytrysk jest skąpy a jak mamy tyg.przerwe to cały wulkan spermy jest ;P

pytanie czy ufam? ufam ale nie na 100% calkowicie sama sobie nie ufam i uwazam ze nikomu nie mozna calkowicie zaufac. czy wy uwierzylybyscie w taka wersje?

,,fragmentu malego opakowania... opakowania z napisem 'durex' '' wiesz koledze mogła by wypaść prezerwatywa a nie fragment opakowania chociaz ja bym i nawet w to nie uwieżyła:)