Mam dość nieudaczników w swoim życiu!

Normalnie szlag mnie trafia jak myślę o tym na kogo ja trafiam. I nie, wcale nie mam tu na myśli panów tylko. Nigdy nie byłam bogata, nigdy nie miałam pieniędzy. Zawsze musiałam radzić jakoś sobie. I zawsze trafiam na nieudaczników życiowych czyli np. moja przyjaciółka. Dziewczyna jest w takiej samej sytuacji finansowej i życiowej jak ja, a kompletnie sobie nie radzi tylko zawsze liczy na mnie, a potem juz po fakcie stwierdza z dumą że ona sobie poradziła. Kolejny przykład to moja siostra non stop pozyczam jej kasę mimo że też sytuacje mamy taką samą, ale ja jakoś mogę sobie poradzić a ona nie. Za to pozyczy ode mnie wyjdzie z kłopotów i z dumą stwierdzi ze sobie poradziła. Mam dość takich ludzi typu złów co przewróci się na brzeg ktoś go kopnie popchnie i idzie dalej zadowolony. Dlaczego niby to ja mogę a one nie? I dlatego w życiu nie wezmę sobie partnera takiego nieudacznika. Ja też bym chciała czasem odpocząć a nie martwić się o swoją gębę ale też i o cudzą. Nie rozumiem takich ludzi i naprawdę nie wiem dlaczego tacy ludzie przyczepiają się do mnie jak rzep. No musiałam się wyżalić, wydając dziś a raczej pożyczając kolejne 1000zł.

Nie musisz nikomu pomagac skoro nie chcesz :O

Katarina istnieje coś takiego jak dana obietnica. Obiecałam siostrze, że pomogę mimo, że startowałyśmy z tej samej pozycji. Dziwiła się, ze jak niby skoro nic nie mam ale jakos ja mogę i gdyby nie ja to rzuciłaby studia. I tego nie rozumiem własnie. Bo tu nie chodzi tylko o siostre i przyjaciółkę ja po prostu zawsze przyciagam nieudaczników jesli nie finansowych to emocjonalnych.

nie rób łachy i nie pożyczaj...

Skoro obiecujesz i pomagasz to czemu sie potem skarzysz na forum? Nie rozumiem takiej postawy. Nie chce to nie pomagam, chce to pomagam, ale nie rozglaszam tego wszem i wobec ;)

niczego nie potrzebuję od Ciebie , więc masz mnie z głowy, życzę fajnej zabawy sylwestrowej :)

Nie rozumiesz. Tu nie chodzi o to, że wypominam pomoc, ale dlaczego ja mogę a ktoś nie? Dlaczego ja mam mieć na głowie gębę do wyżywienia brata, siostry, przyjaciółki? No dlaczego? To do mnie przychodzi się z problemem to ja pomagam a potem słyszę od tej osoby jak mówi oj ja to sobie świetnie radzę. I niby w czym gorsi oni są ode mnie? Ja jestem najmłodsza, ale ja potrafię chocby za wszelką cenę poradzić sobie, utrzymać ich a oni sami siebie nie? No po protu chciałam się wyżalić.

To Ty nie wiesz, że nie pożycza się większych ilości pieniędzy regularnie o tak, a nie na coś ważnego...bo nigdy z tego nic dobrego nie wychodzi...

Wyzalic czy dowartosciowac? Bo chyba chodzi o to, ze nie sa ci dosc wdzieczni...

Pożyczam siostrze regularnie bo jej obiecałam i teraz słowa dotrzymać muszę. Taki mam charakter, że sowa dotrzymuje mimo, że zarobienie tych pieniędzy kosztuje mnie wiele, ale nie cofnę danego słowa.

Jesteś naiwna i po prostu oni to wykorzytują, jesteś naiwniarą, a masz się za kogoś niesamowitego, weź się puknij w głowe...

Katarina ja słyszę słowo "dziekuję" więc tu nie o wdzięczność chodzi tylko o to dlaczego to do mnie ze wszystkim się przychodzi. I tak, chcę się wyżalić, bo mam na głowie nie tylko swoje problemy.

wyjątkowego? Ja? Jestem za dobra i za naiwna wiem to dobrze. Tylko dziwi mnie dlaczego niektórzy są tacy nieporadni i potrzebują ciągle kogoś kto bedzie ich w życiu popychał do przodu bo sami nie mogą.

Są tacy ludzie, a Ty nie masz obowiązku nikogo finansować...

ale nie umiem nie pomóc w potrzebie bliskiej osobie. Ostatnio przed świętami stałam w supermarkecie i przede mną facet robił duże zakupy zapłacił wziął reklamówkę i poszedł. A ja patrzę a pod nogami 100zł leży podnoszę a tam nie 100 a 300zł zwiniete więc pognałam za nim i oddałam. Opowiedziałam to siostrze to nazwała mnie frajerką bo przecież "znalezione nie kradzione". Więc coś chyba w tym jest że jestem naiwna i głupia w stosunku do ludzi.

Nie no oddanie kasy jak ktoś upuścił, to co innego niż pożyczanie w koło...ale co Twoja siostra nie pracuje?

jak dla mnie to jest na odwrót. ty jestes nieudacznikem ktory daje sie wykorzystywac a oni swietnie sobie radza bo znalezli naiwna osobe ktora zawsze im pomoze, dlatego tak swietnie daja sobie rade. wiec zyj dalej w swoim swiecie i pomagaj do konca zycia (bo to napewno cie czeka) bo dalas slowo

nie pracuje bo studiuje dziennie jak ja.

nie no przesadzasz i to ostro, co innego jakbyś miała tysiąc zł na zbyciu, bo byś miała dobrze płatną pracę po studiach, a jak studiujesz dziennie, to Twoja siostra jest po prostu bezczelna...

od 20 godzin gra w sieci, prawie go nie widuje bo jużmi sie ne echce wchodzic do pokoju zabaw. Chyba go wyprowadzę.. Ja przyciągam mężczyzn w typie - emocjonalne dziecko.