Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie moge juz patrzec na swoja

Nie moge juz patrzec na swoja wspollokatorke...

Polecane posty

Gość nie moge juz patrzec na swoja

...a jak pomysle, ze po swietach wracam na studia, rzygac mi sie chce :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwiiiiiiss
to co takiego robiii??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge juz patrzec na swoja
Niby mamy osobne pokoje (M3), ale jej obecnosc jest ciagle odczuwalna. Nie zmywa po sobie naczyn, nie sprzata lazienki, sprowadza znajomych, ktorzy siedza do poznych godzin nocnych i nie uprzedza wczesniej, w dodatku godzinami i bardzo glosno gada przez telefon. Ja tez pewnie nie jestem idealem - powoli zaczyna mnie wkurzac w niej wszystko. Glupie jest tez to, ze prawie ze soba nie gadamy - probowalam nawiazac z nia kontakt, a potem troche ocieplic nasze stosunki, ale nic z tego. Nie mialam na celu zaprzyjaznienia sie z nia ani bron boze wtykania nosa w nie swoje sprawy, ale czuje sie obco w tym mieszkaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge juz patrzec na swoja
Odpada - to ja mam pokoj z balkonem, musialabym patrzec na nia caly czas :P A w dodatku zalozylam dwa takie same tematy, bo cos zawiesil mi sie internet :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak masz swój pokój to co
Ci to przeszkadza? Masz swoje naczynia, które możesz myć. Kibla nie masz własnego - to prawda ;P No cóż, tak to już jest, jeśli chcemy mieć tańsze mieszkanie, to musimy je z kimś dzielić, takie są realia. Chcesz mieszkać sama - opłać samodzielne mieszkanie. Nic innego nie wymyślimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge juz patrzec na swoja
Nie oczekuje, ze cos wymyslicie. Chcialam sie po prostu poskarzyc i wyzalic :P, moze ktos ma sytuacje podobna do mojej? To nie jest tak, ze osobny pokoj rozwiazuje wszystkie problemy - dzieli nas cienka scianka z plyty (?), wiec sporo slychac. Nieumyte gary zwyczajnie mnie wkurwiaja, a zasyfiona lazienka brzydzi. To, ze to ja glownie odkurzam "powierzchnie wspolne", wyrzucam smieci itp (trudno, grafik na nia nie dziala, jest syfiara albo cwaniara) - ok, ale nie bede po niej zmywac garow czy kapac sie z jej wlosami :O Pocieszam sie, ze moglam trafic gorzej - na narkomanke, kleptomanke czy cos, ale ja jej po prostu nie lubie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajnik pytajny
mam to samo dokladnie, mrukliwa, syfiasta kolezanke ktora nie umie domyslic sie ze jak stoja smieci przygotowane do wyniesienia to nalezaloby je wziac :O w ogole szkoda gadac, bo zanim wymienilabym jej wady byloby jutro :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwaczka brudaska ze mnie
Ludzie różnią się potrzebą zachowania czystości z różnych przyczyn. Mnie zawsze denerwowały zbyt czyste współlokatorki, które zrobiły mi awanturę o używanie ich gąbki do mycia naczyń - co dla mnie było nowością, bo nie uważałam tego za osobisty przedmiot, ale ok, więcej nie używałam. Myślę, że Twoja współlokatorka po prostu ma inną granicę, po której uważa, że "jest brudno" i nie robi tego złośliwie. Dla Ciebie w grafiku pisze "posprzątać" oznacza odkurzenie, pozmywanie, umycie okien, łazienki, a dla niej wyniesienie śmieci i pozamiatanie. A co do gości, to ma to dobrą stronę - jeśli to Ty zechcesz kogoś zaprosić na wieczór, nie musisz się krępować jej obecnością, ani wypraszać ich o 22 bo koleżanka chce spać. Trochę empatii, współpracy z obu stron i na pewno się dogadacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można za darmo
Teraz kazda dziewczyna chce być studentką,chodzi wymalaowana a w domu syf.Zmien mieszkanie przeciez slubu nie brałaś może trafisz lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak masz swój pokój to co
zmieni mieszkanie i co? Trafi na współlokatorkę, która słucha głośno muzyki, ma kota, piskliwy głos, jest nudna, śmierdzi lakierem do włosów i to jej będzie przeszkadzało - a wspólne mieszkanie wymaga niestety kompromisów. Stać Cię tylko na taki standard, jakim jest dzielenie z kimś mieszkania - naucz się tak mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge juz patrzec na swoja
Dziwaczko brudasko - to nie tak, że jestem pedantyczną wariatką i furiatką. Nie latam caly czas ze scierka, ale umycie naczyn po całym dniu (nawet nie po posilku, kazdy moze sie spieszyc no i w koncu od czegos mamy te kilka talerzy w komplecie :) ) czy starcie wody i blota, ktore nanioslo sie z butami, splukanie wanny po kapieli jest dla mnie czyms oczywistym. I nie wmowisz mi, ze zostawianie wszedzie swoich rzeczy, wlosow, zaschnietych naczyn, niepotrzebnych notatek, brudnych wacikow kosmetycznych, upychanie smieci noga albo zostawianie przy koszu jest czyms, co moze miescic sie w czyimkolwiek pojeciu porzadku. Co do przykladu z gabka, rowniez uwazam go za dziwaczny - nie mialabym nic przeciwko temu, gdyby uzywala mojej patelni, suszarki czy noza do chleba, proponowalam jej nawet uwspolnienie niektorych rzeczy dla zwyklego komfortu, ale nie chciala. Gdy przychodze z uczelni, witam sie, a z jej pokoju odpowiada cisza (choc wiem ze tam jest, nie spi i nie slucha muzyki przez sluchawki lub cos takiego) tez nie jest zbyt mile... Ale jak napisalam juz wyzej, masz racje - gdzie 2 strony, tam 2 racje. Nie chce jej sobie obrzydzac, ale nie potrafie tego nie robic :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można za darmo
Nie daj sie tak maltretowac ,są spokojne studentki które sie uczą a zzwłaszcza te które studiują na Uniwersytecie a nie takie co rodzice zapłacili za studia Myszki Miki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge juz patrzec na swoja
Nie chce zmieniac mieszkania - to jest stosunkowo blisko uczelni i niedrogo. Pisalam juz ze wiem, ze moglam trafic gorzej - w gruncie rzeczy ona nie robi niczego takiego, co uniemozliwialoby mi mieszkanie z nia. Zdaje sobie tez sprawe z tego, ze moge troche przesadzac, ze nie kazdemu przeszkadza balagan i ze niektorzy moga nie zyczyc sobie utrzymywania kolezensko-przyjacielskich stosunkow z osoba, z ktora mieszkaja - nie przeszkadza im chlodna atmosfera albo boja sie, ze ta druga osoba zacznie cos od nich chciec/pozyczac/wymagac/byc wscibska. Dlatego tez nie robie awantur, nie wypominam jej niczego, nawet sama siebie czasem ganie. Ale kurde, ja chyba poprostu jej nie lubie - i nie wiem czy zmieniloby sie to, gdyby zaczela wynosic smieci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwaczka brudaska ze mnie
No ja też widziałam gorszych brudasów od siebie i mnie to gorszyło. A może staraj się umawiać z nią bardziej konkretnie: np. czy wychodząc mogłabyś wynieść te śmieci co tam stoją. Ja po prostu wierzę, że o czymś takim można zapomnieć i (ze swoją naiwną wiarą w ludzi) sądzę, że nie musi to być wynik jej złośliwości. Rozumiem też, że dziewczyna czuje się źle, że jej coś polecasz, nawet jeśli nie mówisz tego wprost, pewnie domyśla się, że masz ją za brudaskę, więc reaguje takim właśnie "okoniem". Cóż mogę poradzić: nawiąż z nią bliższe relacje koleżeńskie, rozmawiaj, zaproś na piwo itd. jeśli się zaprzyjaźnicie sprzątanie i goście nie będą tak drażliwym tematem. A jak nie, to nic nie pozostaje jak zmienić lokum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge juz patrzec na swoja
Bez przesady - nie jestem spokojna studentka, ktora tylko sie uczy :P, ale na imprezy glownie wychodze, gosci zapraszam gdy jej nie ma (wraca do domu dzien wczesniej niz ja), nie nocuje u siebie chlopaka, chyba ze jej nie ma - raz u mnie spal i dala mi do zrozumienia, ze czuje sie z tym niekomfortowo. Wg mnie to ja jestem osoba, ktora idzie na ustepstwa, ale z jej strony pewnie wyglada to inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAK POLEPSZYC ŻYCIE SEKSUALNE
Chcesz wiedziec jak osiągnąć lepszy orgazm? Jak wydłużyć stosunek? wejdź na www.intymnosc.pl/aff/7733 i dowiedź się więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge juz patrzec na swoja
Dziwaczko - znow jest inaczej niz mowisz. Tez wychodzilam na poczatku z takiego zalozenia. Raz czy dwa postawilam wino, chcialam napic sie z nia herbaty, pytalam czy chce obejrzec ze mna film - reagowala albo negatywnie, albo z brakiem entuzjazmu. Pisalam juz - teraz czasem nawet nie odpowiada mi, gdy sie z nia witam/zegnam. Nt. porzadku rozmawialysmy zaraz po wprowadzeniu, ustalilysmy pewne zasady, ale ona, jak piszesz, "zapomina" ich egzekwowac. Nie zdobede sie na upomnienie jej, byloby mi glupio i mniejszego wysilku wymaga ode mnie wyniesienie "jej" smieci czy splukanie wanny bez gadania. Nie dzieje sie nic takiego, co zmuszaloby mnie do zmiany lokum (taniego, blisko uczelni i z pojedynczym pokojem). Moze po prostu spodziewalam sie zbyt wiele - ze bedziemy zyly sobie w zgodzie i symbiozie, ze mam szanse na fajna przyjazn itd, ze do mieszkania bedzie mi sie chcialo wracac. Ona moze tego nie potrzebuje albo nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwaczka brudaska ze mnie
Jeśli wyczuwasz jakąś antypatię z jej strony, to inny problem i poważniejszy. Jeśli, jak piszesz, wolisz wynieść te śmieci i spłukać wannę sama i to dla Ciebie nie problem - to żyj i bądź szczęśliwa i nie przejmuj się tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge juz patrzec na swoja
Na pewno nie czuje sie z tym dobrze, ale nie umialabym jej tego wypomniec, wiec to nie tak, ze robie to z usmiechem na ustach ;) Coraz blizsza jestem twierdzenia, ze sa ludzie, ktorych nie lubimy po prostu i za nic. Szczerze mowiac, mam nadzieje, ze w przyszlym roku sie wyprowadzi - jest na 2 roku i to jej czwarte mieszkanie... Z tym ze niewykluczone, ze trafie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przyznam sie do pseudo
prawie wszysko sie zgadza co napisalas autorko, mam to samo niestety. I odliczam chwile kiedy skonczy sie patrzenie na wredna mine mojej wspolokatorki. a to z pewnych wzgledow moze potrwac. tez mamy odzielne pokoje ale i tak odbiera mi chec zycia ta *** :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge juz patrzec na swoja
a co sie dzieje? bo jak patrze na to co napisalam, to wychodzi na to, ze sobie wymyslam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×