Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tesix

Jak mnie wqrwia ta milosc-RAZEM ZLE OSOBNO JESZCZE GORZEJ!

Polecane posty

Gość tesix

KOCHAM GO I NIENAWIDZE,odchodze i wracam ,zle i z nim a bez niego jeszcze gorzej , boze co za meczarnia nie wytrzymam, nie chce tej milosci niech odejdzie,mial ktos tak ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zweite strongsdgf
tak ma zonę, kochanke i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasza po prostu
Ja tak mialam ale sie wyleczylam z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesix
czemu nas to spotkalo on ma podobne odczucia, klocimy sie czesto odchodzimy , wracamy, pragne normalnego zwiazku, spokoju, stabilizacji, chora milosc, nienawidze jej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zweite strongsdgf
osobno !nie da rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesix
prosze powiedzcie jak mam sie z niej wyleczyc, ja juz nie mam sily naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesix
no wlasnie, osobno nie da rady! a razem tragicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytfvgbhnjmkl./
znajdz sobie kogoś z kim bedziesz w luznym zwiazku! to jest najlepsze rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasza po prostu
Musisz sie odciac od niego kompletnie,wyrzucic to co z nim zwiazane np.zdjecia, starac sie nie chodzic w miejsca ktore kojarza sie z nim i polecam wizyte u psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesix
musze tu sie wygadac, tak jestem wkurzona , zla na siebie, zla na wszystko, na niego!,czemu ja go spotkalam,jestesmy razem 7 lat,i ciagle odchodzimy i wracamy , zawsze jakies pretensje , zale , klotnie a jednak wracamy , po co ! jak ja nienawidze tej milosci, kocham go ale dlaczego??niech to szlag trafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesix
Nataszko masz racje, ja naprawde musze wybrac sie do psychologa, kiedys uwazalam ze to smieszne,ale juz dzis wiem ze nie, wyrzucilam juz jego zdjecia, ale sa miejsca ktorych nei moge ominac, ja zwarjuje ja juz nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesix
po kolejnym rozstaniu , bylismy w innych zwiazkach , ale to nic nei pomoglo , po 2 miesiacach znow wrocilismy do siebie, co to do cholery jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesix
jezu ja nie wiem co zrobic, chyba jestesmy skazani na siebie, ale sie wykonczymy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesix wiesz co moze czas
najwyzszy odpuscic sobie awantury i cieszyc sie soba? moze trzeba roche gebe przystopowac?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jednaaaaaaaaaaaaaa
Prędzej czy później i tak się rozstaniecie :) zrób to dla własnego dobra.. nie pasujecie do siebie i tyle.. warto poszukać kogoś innego :) może zapomnisz o nim szybciej niż ci się wydaję naprawdę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja odeszłam po 7 latach... Chyba przestałam kochac przez to wszystko co sie w ciągu tego czasu działo.Mieslismy tak samo jak Wy.Kłotnie,rozstania,powroty ...i tak w kółko.Az w koncu postanowaiłam RAZ NA ZAWSZE.Pomógł mi w tym nowy partner,ale on to była pomyka hehe.Jednak odeszłam i wiem,ze dobrze zrobiłam,chociaz mój eks nie najlepiej to znosi :(Ale mam nadzieje,ze czas go wyleczy.Nas łączy córeczka,wiec chcąc nie chcąc,widujemy sie. Jesli chcesz byc naprawde szczesliwa,odejdz.A to jest raczej przyzwyczajenie,nie milosc... Powodzenia zycze w kazdym razie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesix
Dziekuje za rady tak musze zrobic , poprostu odejsc, wczoraj z nim rozmawialam ze dluzej tak byc nie moze, ja juz nie moge, obrazil sie , mowi ze pomimo wszystko on mnie bardzo kocha i nie wyobraza sobie zycia bezemnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinnkkaa cud diewczynkaaa
ja mam tak samo.i niewiem jak sie wyleczyc z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesix
chcilabym gdzies wyjechac , tak daleko by go nie widziec,moze to by pomoglo , juz nie wiem, Jak widze nie tylko ja mam taki problem,hmm i nie tylko ja sobie z tym poradzic nie moge:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam to za soba
po 2 latach rozstaliśmy się na dobre, chora, toksyczna miłość, rozstania i powroty w kółko, w końcu odeszłam, ale do dzisiaj jeszcze leczę swój zryty beret po tej "miłości" chociaż minęło już 6 lat a ja od 2 lat jestem w związku z kimś innym ( z kim nawet nie wiem co to zNaczy pożądna kłotnia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinnkkaa cud diewczynkaaa
A dziewczyny ktore przeszly przez taki zwiazek.Jak sie czulyscie psychicznie.Wasze zachowanie, kontakt z ludzmi. Bo ja unikam kontaktow z ludzmi, duzych skupisk.Boje sie wszsytkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na maxa zryty beret
mam dokładnie to samo!!! i też nie umiem sobie z tym poradzić :( tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasdas
poradnie małżeńskie są od tego, żeby rozwiązywać takie problemy z partnerem/partnerką i wcale nie trzeba mieć ślubu ale jak się nie chce, to nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam to za soba
mallinnka tak jak pisałam zryty beret, kontaktów w ludźmi nie unikałam, ale w związku czasami mam takie dziwne zachowania do dzisiaj. Mało rzeczy może mnie urazic, ale za to jestem zawsze "nastawiona bojowo" w razie "wu..". Po takim związku, jeszcze, gdy to był pierwszy jak u mnie, to jedyne co miło wspominam to jakby odkrywanie świata na nowo, budowanie jakiejkolwiek więzi i moje wieczne zdziwienia, dlaczego on (moj obecny) nie wrzeszczy, czemu sie nie kłoci :P Pierwszy raz, jak nie mogliśmy dojśc do porozumienia, on mówi: usiądź, porozmawiamy, a ja szok.. :) Takich sytuacji było mnóstwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×