wielki dół na koniec roku

mam fatalny humor :(. myślę o minionym roku i wszystko było nie takie, jak planowałam. I jak tu optymistycznie wejść w 2010??

Ja też mam dzisiaj doła...

mozna, mozna,....to kwestia wiary w lepsze jutro! wiesz...nic w zyciu nie dzieje sie z przypadku , teraz moze trudno ci uwierzyc ale ktos tam na gorze tak to zaplanowal i tyle, nie ma co sie buntowac tylko wyciagnac lekcje z ewentualnych klesk i porazek i nie dac sie nastepnym razem, zycze z glebi serduszka duuuuzo optymizmu

byl przelom wiekow (nie?), mialam 20 lat i myslalam, ze wszytsko przede mna, ze mam tyle mozliwosci, duzo rzeczy wyjdzie tak jak sobie wymysle, a na myslenie o tym czego chce mam czas... teraz mija 10 lat a ja nie posunelam sie wcale ani na krok... fakt, wyszlam za maz z milosci, przez pierwsze lata tego zwiazku jeszcze bardziej wierzylam ze wszytsko sie uda, ze moze byc tylko dobrze i jeszcze lepiej. w malzenstwie jest dobrze i tylko to mnie pociesza... 10 minionych lat a ja nawet dokladnie nie wiem na czym to zlecialo. nie mam pracy, nawet szans na nia, przybywa tylko wiecej zmartwien i trosk. stuka mi 30tka a ja nie wiem co ja przez te lata robilam ze swoim zyciem.

praca wciąż ta sama, ale warunki w niej coraz gorsze... marne perspektywy jej zmiany :( studia niby skończone (niby, bo Wielmożna Profesor miała Święta i nie miała czasu dla seminarzystów) związek - od kilku lat w miejscu :( ehhhhh!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

@10 lat temu: no jak to na czym minęły? M jak Miłość, kafeteria i rozmowy przez telefon ;)

nie opgladam seriali - zwlaszcza polskich i nie nawidze rozmaiwaic przez telefon :P na kafe jestem od jakichs 4 lat i to tez sporadycznie :(

u mnie bylo ok do czasu kiedy moj mąz obrazil sie na mnie,bo poprosilam go o odkurzenie mieszkania a sama poszlam zmywac.on stwierdzil,ze to niesprawiedliwe.o losie ! :D

:D Jutro też będzie dzień :D A daty są kwestią umowy :D