Znacie historie o Kopciuszku w realnym zyciu?

Czyli sytuacje kiedy on i ona pochodza z roznych swiatow i niemal niemozliwym jest, zeby sie wogole spotkali a i tak koniec koncow sa razem? Nie sprowadzam tego wylacznie do roznic materialnych, bo nie o kase chodzi. Ale dwa rozne swiaty. To mozliwe, zeby sie przenikly? Slyszeliscie o takich historiach?

Nie słyszałam, przeżyłam i nie wyszło za duże różnice...

Bede za bardzo wscibska, jesli zapytam, o jakie roznice chodzi?

haha a co liczysz na:) :) :) łód szczęśćia??? co?/ :) :) :):) :) :):) :) :):) :) :)

Sama jestem tego przykladem:) Z reszta bardzo szczesliwym przykladem...;)

taaa jasne pewnie dupe mu podccciersasz

Inne światy-ja z prowincji on z dużego miasta; inne wychowanie, inna wiara, chłopak z przeszłością ja grzeczna dziewczynka:) Nie wspomnę już o różnicach materialnych...

Opowiesz troszke? Prosze. Tu jestes anonimowa i mozesz wiele faktow przemilczec.:) A ja uwielbiam takie historie... :)

Moj post byl do Vink rzecz jasna. :) Cala ja- dziekuje za wyjasnienie, chyba rozumiem o czym mowisz.

"yntylygenckiej" rodziny, jedno z najwiekszych miast w Polsce, wyksztalcenie wyzsze, 2 fakultety, prestizowa firma - on ze wsi bez matury , za do z dobrym sercem Najdziwniejsze ze obie rodziny bardzo sie polubily :)

O jakie ladne. :) Az sie musialam usmiechnac :)

kurwa co za tematty

ja 2 kierunki studiów on..chłopak ze wsi..po zawodowce..kochałam..czekałam myślałam ze zycie pozwoli nam zyc..wzięliśmy slub..próbowałam..dalej próbuję ale chyba jednak oczekuje czego innego..tym bardziej ze on wiecznie ma jakies ale..

ja znam wiele takich przykladow gdzie glownie chodiz o roznice wynikajace z finansow on z bogatej rodizny, wyksztalcony, wlasny biznes ona z normlanej przecietnej rodizny, bez wyskztalcenia bo jest zbyt glupia, wieczna stazystka zarabia chyba te 600 na czaran godizne az on ja ko[nie w dupie dodam ze nie sa sczezsiwy, bo ona ma go w dupie i kreci na boku z innymi a jest z nim dla pieniedzy ale obydwoje sa pieknie jezeli chodzi o wyglad

a ja wam powiem ze jestem z takiej normlanej zwyklej przecietnej polskiej rodizny, ucze sie, jestem przecietna ale mam baaardzo wielu bogatych znajomych,naprawde i czasami poprostu czuje sie przy ich nie swojo;/

z drugiej strony tylko ja studiuje a jak juz sie trafia tacy co studiuja to ja mam najciezsze studia

polsko-cygańskiego, wiadomo, że to dwa różne światy i dla obu rodzin był to szok, ale sprawiają wrażenie szczęśliwych, są małżeństwem już wiele lat, on pracuje fizycznie (nie ma wykształcenia) ona umysłowo, mają dwójkę dzieci. Ogólnie - normalna rodzina, choć zdawać by się mogło że to niemożliwe.

Hmmm...ogolnie pochodze z kochajacej sie rodziny jednak niezbyt bogatej. Na studiach dorabialam sprzatajac klatki schodowe aby tylko zarobic na czesne i czynsz za mieszkanie. Ja w sumie z bagazem doswiadczen, On natomiast z bogatej rodziny, majacy ciepla posadke u tatusia w firmie. W zasadzie nigdy tak naprawde nie musial sie o nic starac. Wszystko mial podstawione pod nos na zlotej tacy. Kiedy poznalismy sie kilka lat temu stwierdzilam, ze nie moj typ, nie chce rozpieszczonego dzieciaka. Jednak On sie staral, zabiegal o mnie i to dobre pol roku. Dalam szanse...i bylo warto...bardzo zmienil sie od tamtego czasu. Nauczyl sie pokory, nauczyl sie ze pieniadze nie sa najwazniejsze w zyciu, nauczyl sie cieszyc z tych malych rzeczy z dnia codziennego...

i znowu powrótka z rozrywki ilez to tematów juz było , historii wydaje sie odwrotna :) czyz nie?po co to robisz, nie mam maury jeszczea:) ale jeste w trakcie on wykszt. wysze

Madrze piszesz Vink. Zycze Ci wiele dobrego. U mnie chyba tak nie bedzie dobrze. Nie zycze mu zle, ale czasami chcialabym, zeby on nie mial tego wszystkiego, co ma. Wtedy mielibysmy wieksze szanse. Pieniadze moga byc duza przeszkoda. Niestety. Sama mam ich wystarczajaco dla mnie i dbam o wlasne interesy, natomiast on... To kosmos. Ale serce nie sluga. Zakochalam sie po uszy, zanim dowiedzialam sie, z kim mam do czynienia. A teraz z jednej strony kolekcjonuje romantyczne historie, wierzac, ze czasami zdarzaja sie bajki a zdrugiej strony rozsadek podpowiada, zeby przestac snic. Ale opowiadajcie dalej. :) Przeciez u progu Nowy Rok i wiele osob marzy, by pojawil sie w ich zyciu "Ksiaze", badz "ksiezniczka". I nie chodzi tu o kase, ale o to, ze to mialyby byc bardzo specjalne osoby. :)

poszukaj sobie ksieżniczko miilonera / albo bizneswomn może jakiegoś /ąś z 4 fakultetami bo to cie rozpiera : )to podniesie twoje ego , Ja mam swoej szczęscie co prawda nie całkowicie przy sobie , żyje z nim od wielu wielu lat jestem bardzo szczęsliwa u jego baoka tak jak On przy moim , dodam iz nie jest zwykłym szarakiem po dyplomie :)