po terminie

wlasnie mija 11 dzien po terminie, mam juz dosyc, za 3 dni mam sie zglosic na wywyolanie , dzwonilam do szpitala wszystko pelne nie maa jak mnie przyjac

i dobrze cię rozumiem bo sama urodziłam 4 dni po terminie i były to najbardziej stresujące dni w życiu. miałam złe przeczucia i faktycznie wody były już zielone, ale na szczęście dziecko nie miało żadnego zakażenia. mam nadzieję z u ciebie wszystko będzie ok ;)

MUSZĄ Cię przyjąć bo przenoszenie więcej jak 14 dni stanowi poważne zagrożenie dla życia i zdrowia płodu.Nie dzwoń tylko po tych 14 dniach pojedź i nie daj się zbyć (poproś o pisemna odmowę przyjęcia).

ja mam juz wyznaczony termin na wywolanie, tylko dzwonilam zeby zapytac czy sa szanse ze moze by mnie przyjeli wczesniej bo mam juz dosyc, przechodzilam cale swieta, nowy rok, juz mam dosyc serdecznie powiedzieli ze jak sie porod samoistnie zacznie to mnie przyjma, ale na wywyolanie dzisiaj nie ma miejsc, chyba bede tam dzwonic codziennie

ja urodzialm 14dni po terminie i myslalam ze jajo zniose, bylam gotowa przezyc cesarke bez znieczulenia;-) bardzo dobrze Cie rozumiem

wlasnie nie chce sie nad soba uzalac, ale to chyba nie jest fajnie byc po terminie, zwlaszcza w pierwszej ciazy... wiem ze to glupie, mam prawidlowa ciaze dobre cisnienie , zero bialka w moczu, lekarz nie widzial przeciwskazan do wczesniejszego wywylania, a ja sma tez myslalm szczerze ze to bedzie szybciej... probowalismy seksu pare razy nic...gorace kapiele nic...

U mnie też nic nie działało. pokroili mnie 11 dni po terminie. dziecko miało onaki przenoszenia (brak bariery ochronnej na skrze). Ale nic poza tym.No, tyle, że podobnie jak Ty wychodziłam z siebie.u mnie 3 oksytocyny po 7h każda nic nie dały.. więc moje samopoczucie było wyjątkowo denne.

ojej a ja mam nadzieje, ze juz na tym etapie to z ta oksytocyna pojdzie szybko...pewnie po raz kolejny sie rozczaruje

Niekoniecznie. Ja jestem tzw wyjątkiem i byłam drugą z kolei w historii porodówki, która nie urodziła po 3 oksytocynach. Na miliony pacjentek. Mojego przypadku nie bierz pod uwagę :)

ja juz wtedy bylam w szpitalu, przyjeli mnie w dniu terminu, lezalam na patologii bo lekarz sie bal ze w razie porodu nie dojade na czas albo ze nie bedzie miejsca, wszystkie kobietki polezaly dzien i zaraz szly rodzic a ja tak zalegalam...codziennie chcialam sie wypisywac i jechac do domu:-)teraz na pewno nie pojade wczesniej do szpitala iz to bedzie konieczne, pozdrawiam, mam nadzieje, ze urodzisz szybko i bezproblemowo

czasem sie zastanawiam czy nie lepiej miec pochrzanionego cisnienia albo bialka w moczu zeby miec wywolywany porod szybciej, tak jak kolezanka zaledwie 3dni po terminie przez cisnienie albo druga przed terminem 2 tyg tez z powodu cisnienia i bialka wiedzialam ze raczej bedzie przenoszone, mowiiono mi ze tak sie dzieje b.czesto przy pierwszym dziecku, ale na etapie 11 dni po terminie mam juz dosyc

czy ktos jest albo byl w podobnej sytuacji

Ja przenosilam prawie dwa tygodnie. Stawilam sie na ustalony termin na wywolanie. Probowali roznosci- mascie, oksytocyny, kapiele, lewatywy- no po prostu wszystko. Nic nie podzialalo na serio. Skurcze sie zaczely, ale wiecej niz 4 cm nie bylo. I skonczylam na stole.

a mnie juz wszystko jedno jak czy na stole czy naturalnie

a ja mam termin za 3 tyg i mam dzis cały dzien skurcze teraz mam co 15 min i trwają kilka sekund ale są dosc mocno odczuwalne... i niewiem czy to juz :o

Może to będzie pierwszy poród online? :)To tak nawiązując do Twoich skurczy i nic_z_tym_nie_robienia. Poczkaj jeszcze trochę przed kompem zamiast udać się do szpitala, to pewnie urodzisz.w szpitalu można spróbować powstrzymać akcję porodową. Siedząc przy kompie tylko ją przyspieszasz.

u mnie sie wlasnie skurcze pojawily bardzo pozno te przygotowujace 3 tygodnie do terminu to nie dramat, moja kolezanka urodzila pod koniec 36tygodnia chlopczyka waga 3300 ja sie zastanawiam ze moze ja maialam zle wyliczony termin z tego usg, i moze Ty tez masz zle obliczony...

ja slyszalam ze czesto w spzitalu skurcze zanikaja, bo sie stresujemy a potem jak juz troche tam pobedziemy to sie rozkreca na nowo...

Tyle, że Ona ma za 3 tygodnie PLANOWANE CC więc z jakiegoś powodu naturalnie rodzić nie powinna. W tej sytuacji to może być dramat - naturalka. I dziwi mnie, że dziewczyna od kilku godzin panikuje, że rodzi ale tyłka sprzed kompa nie ruszy bo boi sie, że ją 3 tygodnie w szpitalu przetrzymają gdy się okaże, że to fałszywy alarm. Jeśli cc jest z powodów zdrowotnych to dziwi mnie, że się nie obawia o prebieg porodu i zdrowie dziecka. No chyba, że woli urodzić przy kompie, bo nie widze innej opcji. Gdybym ja miała od rana skurcze co 20 minut a potem co 15 to nawet bez planowanego cc już dawno byłabym na kontrolnym KTG na IP.Lepiej, żeby w szpitalu skurcze zanikły i by ją wypisali po 2 dniach, niż ryzykować w domu ciążę, ktra ma być rozwiązana przez cesarkę.

O, tutaj o 22:34 opisała dokładniej sytuację:http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4329965

ta ktora ma termin za 3 tygodnie nie ma cesarki , chyba ze ja cos przegapilam

Ma cesarkę. Pisała w innym temacie pod innym nickiem. Link do tematu "piętro wyżej".

to jezeli to ta sama, mackowata to tez sie dziwie... ojej, a ile ja bym dala za regularne skurcze :-))hihi

ngLka :) wyluzuj, tu tyle prowo jest, ze nie sądzę by ta kobieta była w ciąży ;) pewnie ma fajną zabawę jak czyta odpowiedzi

:D

moze prowokuje i chce mnie wkurzyc ze ona ma skurcze a ja nie :-)

chyb zle mnie zrozumiałyscie skurcze mam od rana ale nie co 20min tylko sporadyczne od godziny 20 mam co 15 min i raczej przy kompie nie chce urodzic:o a takie skurcze mam juz od 6 miesiaca wiec cały czas niewiem czy to juz to w szpitalu powiedzieli ze jak bede miała takie same jak ostatnio to wtedy jechac

zestresowana przykro mi ze tak myslisz...ja chyba gorzej zestresowana niz ty :o

czy Ty masz planowana cesarke?

tak..mam na 21 stycznia ale połozna 3 dni temu na wizycie sama powiedziała ze chyba spotkamy sie wczesniej ale nic poczekam jeszcze jesli skurcze nie ustąpią to pojade