słucham i...ON ZAWSZE BEDZIE FENOMENEM MUZYKI!!!!!!!!!!

KURWA szkoda że obudziliściew się po fakcie, ja zaczęłam Go wielbić odkąd skończyłam 9 lat, dziś mam 27:O przez całą cholerną podstawówkę wszyscy się ze mnie nabijali że byłam Jego fanką Michael był dla mnie światłem w ciemnościach, Jego śmierć była dla mnie ciosem prosto w serce:O:( Po tyyyylu latach fanowania On jest dla mnie Kimś milion razy więcej niż tylko seksownym i pięknym mężczyzną i utalentowanym Królem Popu. Ja nie mam żadnych słów jak to określić ale On jest dowodem że warto dalej egzystować na tej planecie i się nie poddawać, jest dla mnie Siłą, natchnieniem, genialnym duchowym przywódcą, czarodziejem muzycznym!!

Wiecie co, słucham go odkąd pamietam, moi rodzice słuchali Michaela, moj starszy brat i tak wyszlo ze sie na tej jego muzyce wychowalam...i ona do mnie wraca od czasu do czasu, w roznych sytuacjach... Ostatnio brałam slub i oboje z mezem sprawy muzyki/ mielismy didzeja/ pozostawilismy naszym swiadkom i bylam bardzo pozytywnie zaskoczona tym ze goscie bawili sie najlepiej wlasnie przy muzyce MJ. Zgadzam sie z przedmowcami, fenomen na skale globalna, mistrz tego co robił, na scenie przechodzil samego siebie. mam na imie Diana i kocham jego DIRTY DIANA:)

najwiekszy fenomen kochammmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm

fanka...to ktos kto dokonal przelomu w muzyce swiatowej, kiedy zdecydowal sie na kariere solowa był jedynym afroamerykaninem , ktoremu sie udalo...jednak nikt wtedy nie przypuszczal ze na taka skale!!! nie lubie krytyki ludzi na temat jego zycia, oceniajmy talent, a nie charakter, chociaz serce mial bardzo dobre, o czym swiadczy: ' WE ARE THE WORLD '