Na ratunek buzi

Przeszlam ospe, niebede juz wspominac jak straszna to choroba. Chodzi o buzie zostalo duzo czerownych sladow przebarwien po odpadnietych strupkach i kilka sladów malenkich dziurek (naszczescie mam olejek odbudowujacy warstwe lipidowa skory i masc na blizny) i juz widze ze jej poprawa. Nietety martwia mnie dwa slady jeden kolo ust i to nie jest malutka dziurka a wglebieni, smaruje caly czas tym plynnym pudrem i skora sie odbudowuje jest mniejsza juz, ale nie wiem czy do konca da sie to uratowac, takie sama wglebienie mam na czole, tez juz mniejsze , ale jest. Czym to skutecznie wyleczyc, te przebarwienia, narazie na tym mi zalezy, caly czas na kladam na buzie krem z iwostin rozjasniajacy przebarwienia. Zastanawiam sie nad zapisaniem znow do dermatologa i znow podjecie sie zabiegow 10 seriami laserow na te blizenki,