Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niemamjużsiły1

wredna teściowa spędza mi sen z powiek!!!

Polecane posty

Gość niemamjużsiły1

Czy któraś z was też ma problemy z matką swojego faceta?? Moja przyszła teściowa nie dośc,że jest potworną dewotką...próbuje na mnie wymusic chodzenie do kościoła itp ( jestem wierzacą ale niepraktykującą) to jeszcze dopadł ją chyba syndrom zazdrosnej matki - co nie zrobię jest źle i musi to po mnie poprawic...Chwilami to wszystko robi sie śmieszne,ale na codzien wcale do smiechu mi nie jest. Najgorsze jest to,że przy mnie jest milutka jak cholera,a za moimi plecami wierci memu TŻ dziurę w brzuchu, próbuje mu wmówic,że mam na niego zły wpływ,że źle przy mnie skończy itp itd TO CHORE. Gdyby jeszcze te oskarżenia miały jakąkolwiek podstawę.... Naprawdę mi przykro i nie wiem co mam robic. Mój facet widzi,że jest mi z tym źle, próbował nawet interweniowac,bo jego też ta sytuacja drażni, ale miało to odwrotny skutek od zamierzonego... Chwilami mam wrażenie,że chodzi tu o to,że jestem młoda,ładna,zdolna,wesoła..może nawet o to,że dobrze gotuję,a jej syn stracił dla mnie głowę, planujemy wspólną przyszłośc i kobieta ta czuje się po prostu ZAZDROSNA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemamjużsiły1
fotka mnie nie ma tu nic do rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natureee whiskaaas
chooj z nia 🖐️. Jestescie dorosłymi ludzmi a placzecie jak dzici ktorym sie zabrało lizaczka :o Wyprowadźcie sie od tej toksycznej kobiety i żyjcie własnym zyciem. A Twój partner powinien sie matce postawic! a i jeszcze jedno. Nie ma takiego czegos jak wierzacy-niepraktykujacy. Albo wierzysz, chodzisz do kosciola, obchodzisz różne swięta, czytasz biblię itp. ALBO nie! nic pomiędzy, chyba, że masz rozdwojenie jaźni. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrrrrrrrrrrrrrrrd
ja zawsze trafialam na dobre matki moich chlopakow to narzekac nie moge, a moj ostatni niestety nie ma juz rodzicow, w sumie nie wiadomo jacy by byli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrrrrrrrrrrrrrrrd
naturee ;] pierdolenie!! ja tez wierze w boga , poczytam biblie czasem sie pomodle raz na ruski rok pojde do kosciola do spowiedzi nie i ch** ale nie uwazam ze NIE WIERZE!! nigdy bym sie swojej wiary nie wyparla!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiamikusia
Hej!! Ja też mam wredną tesciową i już od 3 lat jestem mężatką. Przed ślubem znalismy się z mężem 8 lat. To co przeszłam z tą kobietą nie sposób opisać w kilku słowach. Teraz sama jestem mamą 10 miesięcznego synka. Mój mąż poszedł za mną i stanął całkowicie po mojej stronie. Łącznie z wyprowadzeniem się z domu. Niestety mój instynkt mnie zawiódł i popełnilismy jeden istotny błąd. Mianowicie wyremontowaliśmy mieszkanie na własny koszt. Niestety w tym mieszkaniu zameldowana była takze moja tesciowa. Włascicielem jest oczywiście mój mąż i to on przez ostatnie 10 lat opłacał wszystkie rachunki i zadłuzenia.Mamusia mojego męża pracowała w tym czasie za granicą. Mieszkanie to otrzymał po dziadkach. Zmuszeni byliśmy zatem do zakupu kawalerki dla tesciowej. Teraz niestety pojawiły się trudności finansowe i poprosiliśmy ją o pomoc. Niestety nic ja to nie obchodzi, ze my nie mamy na życie i jedzenie dla dziecka. Nie mam co liczyć na zrozumienie. Ona ma pracę i faceta który ją utrzymuje ale woli tak jak całe życie odgrywać rolę pokrzywdzonej. Żałuje, że w ogóle żesmy ustalali coś wspólnie. Najchętniej oderwałabym się od tego i zaczęła wszystko od nowa.ale niestety zobowiązania finansowe są nie do przeskoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o żesz.....ku....
Boże jak ja nienawidzę takich debilek, które chowają sobie synusiów tylko dla siebie....weź dziewczyno spinkalaj z tego domu jak najszybciej, uwijcie sobie swoje gniazdko. A jak facet się nie postawi matce i nie będzie chciał się wyprowadzić to dla mnie nie facet tylko jakaś niedołęga. Byłam z takim kiedyś. Mamusia dla mnie mila sratatata a za plecami mi dupe obrabiała i to w taki sposób, że syncio myslal ze ona to dla naszego dobra robi....tfu!! On był jedynakiem. Masakra. Wybadaj faceta czy woli Ciebie czy mamusię, bo z maminsynkiem nie ma życia, wierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaktak czytam, to sobie mysle, ze matki nie kochaja dzieci normalna miloscia.Przeciez milosc do dziecka-syna czy to corki to nauczyc jak ma funkcjonowac jego przyszla rodzina.Milosc dla mnie to pozwolic dziecku dorosnac i pzwolic pojsc mu wlasna droga.Uszanowac jego wybory.Mysle, ze problem jest w tesciowej twojej.Ma zaburzone postrzeganie wiezi emocjonalnej z synem.Mysle, ze jedynym logicznym jest odseparowanie sie od toksycznej tesiowej.Jeli facet jest o zdrowym kregoslupie to znajdziecie sposob na ulozenie sobie relacji poprawnych aczkolwiek nie musza one byc bliskimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buzia1
Dam jedną radę - jeśli zauważa się, że tesciowa to toksyczna matka, a mąż maminsynek, powinno się spieprzać z tego związku ile sił w nogach. Może to drastyczne, ale wiem to z autopsji... Ja od razu nie zwiałam, tylko próbowałam to zmienić, nie wyszło, i jedno czego teraz żałuję to to, że na poczatku związku nie odeszłam. Inaczej by teraz wyglądało moje życie .... Ale jest jeden plus uwolniłam się z tego "trójkąta, i wierzcie mi, że jest to uczucie bezcenne ... Choć odkupione wielkim, wielkimi nerwami i stresami. Ale przynajmniej teraz normalność jest wreszcie normalna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zTeściowąNaStos
@niemamjużsiły1 ja mam chyba identyczną teściową i wiem co przechodzisz, ja już czasami mam całkowieie dość mimo że jestem facetem, mimo że żona ma też z nią problem to dzięki mnie już sobie z tym problemem radzi [a było z tym ciężko]. Starałem się być dla teściowej miły i nic nie pokazywać po sobie, zaczynało się niewinnie: latałem na każde jej zachcianki jak posłaniec kilka razy dziennie po piwo, robiłem wszystko kiedy tylko coś chciała [bo za 5minut to by już było za póżno], poczęstowała kieliszkiem to już wiadomo było że trzeba było lecieć po flaszkę i ją jej postawić, kupowałem jej coś to jechałem autobusem na drugi koniec miasta tam gdzie chciała i okazywało się ze to powinno być tańsze o 10gr, coś się w tv oglądao to twierdziła że ona tego by nigdy nie oglądała bo to durne takie i siakie a na następny dzień sama ogląda i jeszcze o to sie dopytuje co się dzieje, co robiłem to eż było żle I TAKICH GŁUPST MOŻNA WYMIENIAC TYSIĄCE. Myślałem że jak tak często moja myślała o wyprowadzce od matki to po ślubie poleci to gładko ale tak się nie stało...TEŚCIOWA jak położyła łapę na jej wypłacie tak trzyma cały czas, żonie trudno pare groszy swoich zarobionych pieniędzy wyciągnąć od niej, ode mnie dostaje jak chciała co miesiąc na utrzymanie mnie:) było chwilkę ok czasami mimo że ona nic innego nie ma do roboty niż spanie,tv,piwo,plotki,domysły i czasami coś zrobić z nudów narzekała że musi stać przy garach że ona jesć nie musi i cięzko w domu pracuje i takie tam mimo że w domu też zawsze coś zrobimy a i cały czas mówi że jej nic nie trzeba pomagać bo ona sobie sama świetnie daje rady [i to takie błędne koło] Ja postanowiem u niej się nie stołować z myślą że będzie troszkę lepiej ale to też nie dogodziło jej. Niby byo wszystko pięknie ładnie, ale od ludzi dowiadywałem się co za plecami gada. Jak trzeba jakąś męską pracę wykonać to woła synka bo nikt inny lepiej tego nie zrobi jak on, a on przyjedzie się nażre bezmyślnie dla mnie odwali robote którą prędzej czy póżniej trzeba będzie poprawić [oczywiście ja]. Więc jak ten moment naejdzie teściowa nabąka że to trzeba będzie zrobić ma widzimisie co i jak ma być to ja zamiast jak ona chce co dzień po troszku robić [na to raczej nie mam czasu] biorę wolne albo znajduje wolny dzień i wszystko dokadnie z jej wymaganiami to robie aż zrobie, przez dwa dni słysze od żony że teściowa zadowolona to ja też bo udało się ją zadowolić, na trzeci dzień wracamy z żoną wieczorem usmiechnieći po fajnym wieczorze a tu na przywitanie pretęsje teściowej że to nie o to jej chodziło że za dużo zrobiłem niż chciała, aże tego nie trzeba było ruszać bo było zrobione [czyli wszystko co tam robiłem było żle] oczywiście żona staneła za mną bo słyszała że chce żeby było tak zrobione= no ale wyszło że my nienormalni i teraz sama pójdzie zrobić po swojemu [przyjedzie jej synek i stwierdzą że dobrze zrobiłem i to samo będę robił jeszcze raz] Ale jak sie kupuje opał na zime to jest masakra, wyobrażcie sobie że po transporcie węgla była by nawet w stanie zareklamować wiadro miału i wymienić go na wiadro węgla:) teraz nadal mogę sie spodziewać przeżucania węgla z kąta w kąt, z drzewem tak było że po zniesieniu do piwnicy kazała go spowrotem wyciągnąć by potem go znowu tam wrzucić by poleżało następnie znowu wyciągnąć by kolejny raz się tam znalazło nie wsponinając już o układaniu go z dokładną precyzją i doborem kawałków, a szczypki hehe na początku musiały być prawie jak zapałki, ostatni wsponinała o szczypkach bo się jej żle rozpala, to poszedłem na prawie cały dzień do piwnicy i zrobiłem szczypek poważnie chyba na dwa lata, to sobie ubzdurała że te drzewo co było przygotowane na szczypki się nie nadaje na nie i musi je wypalić i tak czy owak na bieżąco będę jej musiał je robić. TAK ŻE WIDZICIE ŻE Z PROSTYCH CZYNNOŚCI MOŻNA ZROBIĆ OGROMNY PROBLEM, TAK ŻE NIE ROZPACZAJCIE BO GORZEJ ODE MNIE NIE MACIE. Dzięki za ten temat bo byłem zdołowany ale piszą ten zarys sytuacji humor wraca mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POLI klinika
szła tesciowa lasem, pogryzły ja żmije zmije wyzdychały a teściowa zyje :classic_cool: nie mniej niż 250 km od mamusi czyni cuda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska zdadka
Nie zawsze to wina tesciowe jako matki ze facet to mamisynek. To tez wina faceta ze taki jest i to glownie on powinien ustalic relacje miezy matka a partnerka. Zadna na zadna nie powinna mowic zlego slowa... Mialam duzy problem z tesciowa, wynikla bardzo przykra sytuacja -moj maz dobitnie powiedzial jej co o tym sadzi i ze takich zachowan sobie nie zyczy. Pol roku ze soba nie gadali. to bylo 5lat temu i od tegp czasu jest ok. Mojego meza brat nie umial tych relacji ustawic i jego zona z tesciowa tocza wojny.. To rola faceta autorko. musi stanowczo powiedziec matce ze dosc i ucinac temat kiedy oba zaczyna gadac o tobie. Uzna wreszcie se jestes najwazniejsza i nie ma co konkurowac z toba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×