Gość Mingaaa Napisano Styczeń 3, 2010 Piszcie śmiało. U mnie było tak. Właściciel knajpy w łódzkim Arturówku, gdzie mieliśmy wykupionego sylwestra, na samym początku oznajmił że nie będzie przewidzianego w programie kuligu, bo jest za mało śniegu (a śnieg był). Potem okazało się że jedzenie jest na szwedzkim stole i to samo chłopskie - szynki, kiełbasy, smalec, kiszone ogóry i stary razowy chleb. Żadnego ciasta ani owoców (tylko rzodkiewki). Do picia tylko wóda i jakiś sok na popitkę. Muzyka - z szafy grającej, którą mieliśmy sobie sami obsługiwać. Skutek był taki że dorwało się do niej kilku starych dziadków i puszczało w kółko jakieś pierdoły z lat 50-tych. O połnocy było ognisko, ale zamiast kiełbasek był tam kociołek z żurkiem. Następnego dnia i jeszcze następnego oprócz kaca były atrakcje w postaci biegania do WC-ewidentne zatrucie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach