Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość arelip

Córka mojego męża jest w ostatnim miesiącu ciąży!

Polecane posty

Gość rozumiem ze kłopoty z płodnoś
cią mogą rzucic sie człowiekowi na mózg ale to co tu czytam to jakas masakra rodem z niskobudżetowej telenoweli wenezuelskiej. Zamiast obiecać dziewczynie pomoc i wsparcie to jak te sepy polujecie na dziecko! Wstyd! Szkoda, że nikt nie pomyśli jak za pare lat ta dziewczyna bedzie zyc ze swiadomością ze oddała Wam dziecko. Bo kurwa procedura adopcyjna trwa latami to lepiej zabrać dziecko młodej i niedoświadczonej matce! Z resztą nikt by takim psycholom dziecka nie powierzył!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem ze kłopoty z płodnoś
Jeszcze jakbys napisała ze córka twojego męza jest w ciązy i nie chce dziecka i rozważacie taka opcje gdyby faktycznie po porodzie okazało sie ze dziewczyna nie czuje powolania do macierzyństwa bo wtedy wiadomo ze lepiej jak wezmiecie do siebie niz do obcych ale ja tu widze ze skóra na niedzwiedziu juz podzielona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna wołga 84
Dziewczyna jest pod naciskiem tylu osób to nie dziwne ze chce oddać boi się a jeśli naprawdę nie jest jeszcze dojrzała by wychowywać to weźcie je ale nie okłamujcie kto jest prawdziwa matka czy ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloszka
OK, o adopcji pomyslał Twój mąż!!!! Zgoda! Jego łączą z dzieckiem więzy krwi - czy zostanie ojcem, czy dziadkiem niewielkie znaczenie. To TY zostaniesz na lodzie!!! Czy tego nie widzisz??? Nie pomawiam Cię o złe intencje, ale kobieto!!! czy nie lepiej zaadoptować bezimienne niemowę, oboje go nie znacie.. i pokochacie...Jeżeli zaadoptujecie tego berbecia jego córki, Ty zawsze będziesz na straconej pozycji [choćbyś się nie wiem jak starała]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arelip
Owszem, ja myślałam o adopcji!myślałam o tym jak długie są procedury ale byłam mimo wszystko gotowa na taki krok. To mąż się zastanawiał, decyzje podjął dopiero jak jego córka powiedziała mu o ciąży. Do rozwiązania został niecały miesiąc a moja pasierbica dalej potwierdza to że jest zdecydowana na oddanie dziecka. Niby dlaczego miałabym być na straconej pozycji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloszka
rozumiem, że kłopoty z płodnością... Móda odda im dziecko do adopcji, pewnie jej ojciec wytłumaczy dziewczynie, że jest młoda, zajmie się oseskiem = na pewno jako dziadek, ale może nawet jako ojciec [jak bedzie dokonana adopcja], Jak myslisz autorko, komu będzie bardziej wierny? Tobie, czy córce? Córk i wnuka zawsze będzie miał na względzie, Ciebie niekoniecznie... Twojego małżonka zawsze z dzieckiem będą łączyły więzy krwi, Ciebie nie... Jego córka zawsze może zgłosić się do ojca o zwrot dziecka, on odda ale co z Tobą??? Nigdy tak naprawdę nie zostaniesz matką tego dziecięcia, Twój mąż owszem... czy to ojciec, czy dziadek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsdsdsdsdsdsdsdsdsdsdsdsdsds
Mial trudnosci by zaadoptowac cudze dziecko, gotow jest zaadoptowac to bo to dzieciatko jego corki ktora zostawil specjalnie dla Ciebie, teraz Ty nie dosc ze ukradlas tej dziewczynie ojca to jeszcze chcesz zabrac dziecko a Twoj maz czuje sie mimo wszystko winny ze tak sie stalo:O i dlatego tak postanowil:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloszka
kobieto, ona sie upomni po kilku latach, a jej ojciec zwróci jej syna - może nie zupełnie, ale i tak poinformuje dziecię o sytuacji. On zostanie dziadkiem, Ty nadal obcą osobą będziesz... A jak tatusio-dziadek jeszcze trochę podkoloryzuje będziesz wrogiem NR1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arelip
Znam dobrze własnego męża!, wiem że on nigdy by mi czegoś takiego nie zrobił. Jeśli byśmy zaadoptowali dziecko to ja będę miała takie same prawa jakie ma mój mąż do tego dziecka. Jeśli ona zdecyduje po porodzie że wychowa to dziecko uszanujemy jej decyzje i pomoże jej ale nie zanosi się na to. Więc my możemy temu dziecku stworzyć pełną rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za cholera że też się nie
od czepi od cudzy mężów,ojców i dzieci:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloszka
kobieto, nie rób tego!!! Matka dziecka zawsze będzie w Waszym domu gościła, czy tego będziesz sobie życzyła, czy nie. Twój mąż nie będzie mógł odmówić córce widzeń z dziecięciem, a Ciebie szlag będzie trafiał... 17 córka chce oddać dziecko bliskiej osobie, rozumiem ją, wpadła dziewczyna w pieluchy, ale jest młoda - studia i życie prze nią. Nie ma środków na utrzymanie, ale tatuś wyszedł z propozycją... I jej jest wygodnie, dziadek będzie wychowywał wnuka - nie ważne, czy jako ojciec, czy dziadek.Ty nadal zostaniesz na marginesie... Podchowasz dziecko, ale mimo adopcji nigdy nie będzie Twoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloszka
Na Twoim miejscu raczej zdecydowałabym się na rodzinę zastępczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sory ale ja nie znam
Osoby ktora nie poradzilaby sobie z wlasnym dzieckiem. nawet jesli sama je wychowuje... daj spokoj dziewczynie a raczej jej POMOZCIE a nie zabierajcie dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arelip
Czym się różni rodzina zastępcza od adopcyjnej? Zależy nam, zarówno mnie jak i mężowi by temu dziecku stworzyć temu dziecku rodzine i otoczyć je miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 17 lat to za wcześnie na
dziecko i w tym wieku lepiej oddać dziecko do adopcji niż mieć żal do niego że zmarnował ci życie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też uważam że lepiej zrobisz
jak zostaniesz rodziną zastępczą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoo matko kobieto
Opamietaj się Największą krzywde wyrządzisz temu dzieciątku , które będzie myślało że jesteś jego matką a potem je stracisz . Dla Twojego męża to będzie wnuk lub wnuczka dla Ciebie obce dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloszka
Opowiem Wam o sobie Miałam 16 lat kiedy urodziłam dziecko... Jak to się stało - praktycznie chyba każdy wie jak się płodzi dzieci, ja też taki zrobiłam... Ale dlaczego w tak młodym wieku? Szukałam bliskości z innym człowiekiem, rodzice na etapie rozwodu - kłótnie, wyzwiska, wzajemne oskarżanie się... nie, przez kilka lat "rozwodowych" nie czuliśmy się normalnie, rodzice myśląc jak sobie dowalić zapomnieli o nas - mnie 11 lat i mojej siostrze - 3 lata. Przepychanki, wzajemne oskarżenia = zapomnieli o mnie, o siostrze. Najważniejsze były finanse. Zostałam też odizolowana w tym czasie od ukochanych dziadków - rodziców mojej mamy... Czy to coś dziwnego, że rzuciłam się w ramiona starszego kolegi, który okazał mi nieco uczucia... Tak strasznie chciałam być kochana! I stało się, ciąża, poród - mama i tata zaadoptowali moje dziecko, ale ja zawsze czułam, że to ja jestem za nie odpowiedzialna. Mój ojciec był w tym czasie z pewną panią , ale odrzucił wszytko, aby przy mnie tkwić.Zawarli rozejm, zostali rodziną zastępczą dla mojego syka.Minęło kilka lat, sama opiekuję się syno-bratem,mąż wie o wszystkim. On wie, że jestem jego matką, ale oficjalnie jesteśmy rodzeństwem. Chyba czas napraić niektóre dokumenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloszka współczuje ci
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloszka współczuje ci
Jak zamierzasz powiedzieć synowi o tym kim dla niego jesteś? nie myślałam że takie sytuacje są jeszcze możliwe! Jak Twoi rodzice odnoszą się teraz do tego wszystkiego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloszka
Mój syn wie, ze jestem jego matką, zna też swojego biologicznego ojca, kontaktują się ze sobą. Byliśmy dzieciakami kiedy zaczęliśmy bawić się w dorosłość. Na szczęście moi rodzice okazali się ludźmi, u których jeszcze jakaś cząstka mózgu tkwi na swoim miejscu. Mój syn dzisiaj ma dwie mamy - mama D i mamusia i trzech ojców, mojego tatę, obecnego mojego męża i biologicznego ojca, ten ostatni okazał się całkiem miłym ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloszka współczuje ci
Twój ojciec nie miał do Ciebie pretensji że rozstał się z tamtą kobietą? i wychował Twojego synka?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ranyyyyyyyy
Dwie matki i dwóch ojców To się na psychice małego odbije w przyszłości:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ranyyyyyyyy
a właściwie to trzech ojców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko jesteś wredna
i żerujesz na czyimś nieszczęściu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale debilki tu się wypowiadają:O wszystko już wiecie, że dziewczyna spojrzy na dziecko i będzie chciała je wychowywać, że została zmuszona do oddania, a nawet to, że autorka zostanie na lodzie:D Normalnie wróżki od siedmiu boleści:O Kobieta pisze wyraźnie, że dziewczyna dzieciaka nie chce więc co mają na chama wmawiać jej instynkt macierzyński? Nie chce to jej nie zmuszą więc nie pieprzcie głupot, że ona zagubiona, zahukana itd. Bo może być zupełnie na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ewelina Ewa
a nie widziesz tego ze autorka wykorzystuje tragiczna sytuacje tej dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przecież nikt siłą dziecka tej dziewczynie nie odbierze, będzie chciała zatrzymać je przy sobie to zatrzyma. A nie przyszlo nikomu na myśl, że ta dziewczyna naprawdę nie chce tego dziecka? Przecież tak też bywa i nawet spojrzenie po urodzeniu na dzieciaka w niczym nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda kiedyś i tak wyjdzie na
jaw. EwaEwelina-I co wtedy? Mąż zostawia autorke,weźmie wnuka i na tym koniec.Autorka zostanie kompletnie sama. Z jej mężem dziecko będą łączyły go więzy krwi!a z autorką?co będzie łączyło ją z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×