wiecie po czym można poznać że ktoś może zostać psychopatycznym mordercą?

Czytałem kilka artykułów, wywiadów, portretów psychologicznych i wszędzie przewijają się te zachowania w dzieciństwie: 1. znęcanie się nad zwierzętami 2. piromania Natomiast stwierdzenie, że maniakalnymi mordercami zostają osoby nieśmiałe, mające kłopoty z nawiązywaniem kontaktów z dziewczynami to mit. Tak więc jak widzicie, że wasze dziecko dręczy kota to radzę je bacznie obserwować ;) Oczywiście chodzi tutaj o szczególny rodzaj morderców - tych, którzy czerpią (niemalże seksualną) przyjemność z zabijania, a nie tych, którzy zabijają w celu osiągnięcia jakiś materialnych korzyści.

"Przyjemność sprawiał mi widok zarzynanych zwierząt i ich rozbierania. Z rodzicami jeździłem na wakacje do Pcimia (to taka dziura pod Myślenicami). Było nudno, chodziłem więc do tamtejsze] rzeźni i asystowałem przy zabijaniu cieląt. Lubiłem ten widok i w końcu zasmakowałem w cieplej krwi. Piłem krew z cielęcia i wieprza. Dawali mi rzeźnicy, ile chciałem. Wiedziałem, ze ich to bawiło, i dziwili się mi, a ja z tego korzystałem. Zabijałem potem żaby, kury, gawrony, krety i cielęta. Matka o tym nic nie wiedziała, a dla niepoznaki odmawiałem jej zabicia ryby czy drobiu na obiad, choć to powstrzymywanie się dużo mnie kosztowało, bo przecież tak lubiłem wydłubywać oczy ptakom, pruć ich flaki i lizać krew. Inne upodobanie to namiętne rysowanie noży, gilotyn, szubienic i broni palnej. Gdy wiatrówkę miałem w domu, strzelałem do książek, do mięsa, które matka przynosiła na obiad, aby zbadać energię i siłę pocisku. Dobrze operowałem nożem. Nosiłem go zawsze ze sobą." http://killer.radom.net/~sermord/zbrodnia.php?dzial=mordercy&dane=KotKarol