Gdzie są normalni faceci?

Ostatnio doczepiają się do mnie sami schizofrenicy... Koleś nr 1, gadałam z nim od czasu do czasu normalnie, a dzisiaj napisał mi w mailu "Nie jestem przekonany do sensu pisania Tobie tego, ale jednak to robię, więc może coś w tym jest... Pamiętasz ten mój dziwny sen? Ten destrukcyjny, gdzie zabili szczeniaka na oczach dziewczynki, a ja odczuwałem jej ból, później ich zabiłem, a ból powracał. Ty wtedy powiedziałaś, że to z powodu posiadanego kota, otóż nie jest to prawda, można powiedzieć, że wiem dlaczego miałem go. Coś jakby się zmieniło we mnie, wręcz płonąłem, ciągle myślałem o Tobie, pierwsza i ostatnia myśl była związana z Twoją osobą, gdy pracowałem i rozmawiałem z klientami jednocześnie myślałem, jak to wspaniale było by być teraz obok Ciebie... Taki stan umysłu miałem przez kilka dni, aż do tamtego snu, bo po nim na nowo w mojej głowie zapanował spokój " Koleś nr 2, były przyjaciółki, który zapraszał mnie na Sylwestra, ale mu napisałam, że jest schizofreniczny i niesmaczny: "Po tym co piszesz widzę, że szukasz winy w sobie, że się nie powinnaś ze mną spotykać. Myślę, że masz prawo spotykać się z kim chcesz i nikt nie powinien Ci tego ograniczać wprost, albo wyrzutami. A jeśli Gosi się to nie spodobało to ze mną powinna najpierw pogadać, jeśli w ogóle. Co do propozycji sylwestra i teraz spotkania sprawa jest dość prosta. Organizowaliśmy ze znajomymi imprezę na Jeżycach na kilkanaście osób i mając na uwadze to co mówiłaś o swoim sylwestrze i jednocześnie będąc po twoim bardzo pozytywnym wrażeniem chciałem Cię na niego zaprosić. Spotkanie na które Cię teraz zapraszam nie ma na celu robienie przykrości nikomu, a z Gosią już w ogóle nie ma związku. Zwyczajnie chciałbym się z Tobą spotkać. Bardzo. Wyjaśnić jakieś wątpliwości dotyczące tej schizofrenicznej sytuacji jeśli będziesz takie miała i utrzymać z Tobą kontakt, bo jesteś tego warta. To tyle." Koleś nr 3, kiedyś zakochany we mnie, dostał kosza, a po kilku miesiącach ni z tego, ni z owego napisał kilka dni temu, że kiedy wróci z Anglii, to sobie poszalejemy i będziemy razem.