Aż mi się rzygać chce jak myślę o

:-D

Szkoda :P :D

dobrze ze takich idiotow wyrzucaja po pierwszej sesji... do ksiazek głąby

tych "głąbów" zdaje jednak bez problemu :-)

tez mam sporo nauki, ale najwiekszym potworem zyciowym jest moja rodzicielka. przy niej wszystko wydaje sie takie cudowne

a swoja droga wczesnie macie sesje- my jeszcze mamy pelno zaliczen, co do egzaminow- to nawet jeszcze nie wiemy kiedy dokladnie beda... ale juz dawno zauwazylam ze na innych uczelniach wczesniej sie to wszystko zaczyna

zdaja bez problemu, bo albo w łape dają albo studiują na jakichś podrzędnych uczelniach

ja się jeszcze uczę, właśnie sobie kawkę piję ;) Ps. dlaczemu tak mało osób pisze pod czarnymi nickami? :P

co za dno! Nie życzę sobie wyzwisk. I radzę przemyśleć w kontekście tego topicu powiedzenie "wiem, że nic nie wiem".

up

i normalnie czuje że prędzej się wykończę, niż to wszystko zalicze. Matma, fiza, całki, bryła, drgania, całki, skały, dachy, aksonometrie MAM DOŚĆ a to DOPIERO POCZĄTEK...

"wiem, że nic nie wiem" --> pewnie nawet w połowie nie zrozumiałabyś, co chciał tym przekazać od siebie Sokrates, skoro jest dla Ciebie problemem wkucie czegoś do głupiego łba. No tak, ale kiedy ktoś jest mało inteligentny to jęczy, że mu nie idzie, a potem siada przed komputerem i wypisuje na forach, jak bardzo jest zmęczony przyswajaniem wiedzy.. Człowiek inteligentny uczy się dla siebie, pogłębia swoją wiedzę codziennie i systematycznie, więc później nie ma problemów, żeby się ta wiedzą z kimś podzielić (np. z egzaminatorem). Ale jęczcie dalej, niech te wszystkie nowopowstałe Wyższe Szkoły i marne uczelnie państwowe produkują takich bezmózgich magistrów, inzynierów, którzy tydzień po sesji nie będą pamiętać z czego mieli egzamin...