Aż mi się rzygać chce jak myślę o

nauce do sesji :o :o

witaj w klubie :o

Nikt inny nie ma takich odczuć? :(

O jednak ktoś jest :) Eh to jest tragedia :(

mam jeszcze dwa tygodnie do pierwszego egzaminu, a jeszcze nic nie zrobiłam. notatek nie mam, książek nie mam, normalnie mnie wyjebią :P

Ja też nie mam żadnych notatek, nic, zero! A mam jakieś egzaminy już w ten weekend. I co ja mam zrobić, skoro nawet nie wiem z czego? :P :o

a jeszcze niedawno był miesiąc, 3 tygodnie i nagle zrobiły się 2..... Jak to się dzieje? :-D

ja te►z sie nie moge na swojej uczelni z niczym połąpac )) niejestesmy same

a najgorzej, że mam dużo pamięciowej nauki - zwykłego kucia na pamięć. Okropność :-O

jesteś prymityw

Witajcie w klubie dziewczynki :) Tyle, ze ja wiem z czego mam egzaminy i powoli opracowuje notatki...

Też się przyłączam do biadolenia :D. Ale to naturalne konsekwencje chęci douczania się (za cóż mi się zachciało na starość...!).

ja też ostanio tzos pokerowałam ,wypozyczyłam ksiazki )) ale jak patrze na ten stos , tego nielubianego kierunku, to tez mnie szlag trafia :O:O:O

Macie coś na pocieszenie: http://www.youtube.com/watch?v=ITlI497BqCQ

na jakims jestescie kierunku ? i z czego maci sesje ? wymijanijecie konkretnie b, mnie to interesuje

Ja jestem na dziennikarstwie, ale z czego mam się nauczyć to chuj wie

oj ja się dołączam, tyle że ja jestem już po 1 examie :O a nastęny mam w ten piątek + zalki ćwiczeń:O ( to nie zerówki;/ niestety, tylko semestr kończymy wcześniej ze względu na to że studia 3,5 letnie a jestem właśnie na ostatnim semestrze) żyć nie umierać :O

pedagogika :D

podejrzewam ze zaocznie jak nie wiesz ocb ? weż opowiedz tzo fajnego robicie na tym dziennikarstwie ?

Masz raję, zaocznie Co fajnego robimy? Hmmmmmm...nic :D

Ja też się douczam na stare lata :-) - fizjoterapia. Wkuwanie anatomii itp. kawaikunee - za co mnie pogryzłaś?

Ja studiuje inzynierie materialową :-) Mam egzaminy z fizyki, chemii, matematyki i fizyki. ;-) No naprawde, swietnie!

W moim mieście jest bardzo "ambitna" uczelnia. Znajomy w ten sposób opowiadał o nauce: Idę sobie raz na 3 miesiące i sprawdzam. Jak akurat jest jakiś egzamin - to go sobie zdaję. Jak nie - to wracam do domu. :-D

Pragnę zaznaczyć, że miałam już jeden egzamin, ale nie zdałam, mimo że był to test wyboru. Przegrałam życie, czyż nie? No ale cóż, tak to jest jak się na wykładzie ani jednym nie było

sesja ty potworze>> a xera tam w pobliżu nie było? :D

He, notatki miałam wszystkie skserowane (dałam za nie 7 zł, tyle ich było!) Tylko co z tego... :D

:D

:O Niedobrze mi na samą myśl o tym, na dodatek nie mam pojecia czego sie uczyc! Motywuje mnie tylko fakt, ze obiecałam sobie że kupie sobie jakieś fajne perfumy jesli to zaliczę.

ja podobnie- a bo taka już wredna jestem,że gryzę :D...

up