Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gabbka a

jak rozwiązać problem ze szwagrem i jego dziewczyna?bo juz mnie wkurzają

Polecane posty

Gość gabbka a

mieszkają w innym miescie,ale raz na 3-4tygodnie przyjeżdżaja do o tesciów.Zazwyczaj piatek,sobota ,niedziela.Kiedy przyjadą zazwyczaj w piątek wieczór i w sobotę popołudnie plus wieczór siedzą u nas.Powoli mnie to irytuje.Bo "niby" odewdzają rodziców a tak naprawdę kombinują co by tu zrobić zeby z nimi nie siedziec,a wizytę "zaliczyć".No więc pomysł jest prosty-władować się do brata.Mamy 2kę małych dzieci.Pracujemy oboje.Czasem w taki weekend chciałabym po prostu odpocząć.A tu dzwoni nagle szwagier do męża czy jesteśmy w domu bo oni za 10 minut będą u nas/to się wg nich nazywa "zapowiedź"/.Mnie jasny szlag trafia.Nie dość,że mnie wkurza to,ze platają mi się po domu kiedy myję,karmię i kładę spać dzieci to jeszcze siedzą kilka godzin i zazwyczaj kończy się wszystko tak,że mąż zamawia pizzę zeby nie siedzieć przy pustym stole.Oczywiście na nasz koszt.W końcu jesteśmy gospodarzami.Rozmawiałam szczerze z mężem i oczywiście usłyszałam,że przesadzam.Bo to brat.Jasne brat-ale kurde..chyba trochę nas wykorzystuje.Poradzcie jakiego argumentu uzyć.Nie mam zamiaru nie owteirać drzwi i udawac,ze mnie nie ma w domu,ale moze jakoś można wpłynąć na męza zeby porozmawiał ze szwagrem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestesssss
tragiczna i na serio przesadzasz:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja, to bardzo nienormalna sytuacja, a do tego cholernie częsta! uciekaj z dziećmi do przytułku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maturka4
Bardzo miło przyjęłabym ich w piątek. Ale o sobocie powiedziała wyraźnie: "jutro się nie zobaczymy, bo... muszę zająć się dziećmi... chcemy odpocząć... posprzątać... pójść gdzieś tam... " Zależy na jakiej prawdzie ci zależy. ;) I załatwione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eightyfour
Odwroc teraz sytuacje i niech ta odwiedzajaca strona bedzie twoja siostra. Rowniez bedziesz nazywac to wykorzystywaniem? Jedyne co jest nie fair, ze to zawsze maz placi za zamawiane zarcie , powinni sie poczuc, aby rowniez placic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabbka a
nie mam siostry-brata,który prychodzi bardzo rzadko-raz na kilka miesiecy.Kiedyś była taka sytuacja,że danego danej soboty miał przyjść do nas mój brat z narzeczoną przynieść zaproszenie na ślub.I właśnie w ten sam weekend był u tesciów szwagier z dziewczyną.Mój mąż:powiedziałem Markowi zeby przyszli-a ja:no ale zapowiedział się mój brat,pamiętasz?mąż:no ale twój brat to będzie z godzinę,a potem możemy spokojnie posiedzieć z Markiem i Olą.Tak mój mąż to widzi-moje rodzeństwo jeśli juz przychodzi to ma siedzieć krótko a jego to bez limitu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba muszę się zgodzić z wypowiedzią wyżej. Załóżmy że przyjeżdżam do rodziców raz na miesiąc, góra dwa. (Tak na marginesie- mieszkacie z rodzicami?). Odwiedzam też wtedy brata i jego żonę, spędzam z nimi dwa (góra cztery) wieczory w miesiącu. Siedzimy i rozmawiamy. Co jest w tym złego czy niegrzecznego? Goście dzwonią żeby Cię uprzedzić- wydaje mi się że dla najbliższej rodziny, z którą jest dobry kontakt na dodatek, to zupełnie wystarcza- nie ma dystansu, więc gdyby moja wizyta miała być problemem to wystarczy powiedzieć. Rodzeństwo ma dobry kontakt, goście nie zostają na noc, piszesz że macie małe dzieci- więc wizyta w ciągu dnia, kiedy mają drzemki, też przeszkadzałaby Ci tak samo bo kładziesz dzieci spać. Ktoś tu dobrze poradził- a jak byś do tego podeszła, gdyby to byłą Twoja siostra? Ciężko mi wyobrazić sobie sytuację kiedy moja wizyta, raczej rzadka (i to tylko na wieczór, bez nocowania) była problemem dla mojego rodzeństwa. Spotkanie, pogadanie jak ludzie, podtrzymywanie więzi. Nie wyobrażam sobie też żebym nie cieszyła się z wizyt nie tylko mojego rodzeństwa, ale też rodzeństwa mojego męża- to najbliższa rodzina. Może macie aż tak ciężką sytuację materialną że nakarmienie przez dwa wieczory w miesiącu dwóch osób z najbliższej rodziny sprawia Wam problem? Bo u mnie nawet młodsza siostra która rzadko do mnie przyjeżdża ma obiad "na zamówienie"- mówi mi na co ma ochotę, a ja staram się żeby ta wizyta była możliwie miła. Inna sprawa jest z bratem który bywa bardzo często i nieraz sam robi zakupy czy gotuje u mnie. Na ich miejscu owszem, gdybym miała siedzieć przy pizzy, zaproponowałabym składkę, za to średnio czułabym się jako pani domu która ma gości na popołudnie i wieczór a mąż musi zamawiać jedzenie, żeby przy pustym stole nie siedzieć... Nie bardzo rozumiem Twoje podejście- źle Cię traktują? Zostaje na Twojej głowie cały dom i dzieci a oni bawią się we trójkę i dają Ci do zrozumienia że nie jesteś im potrzebna? Skąd takie nastawienie do rodziny? Owszem, jesteś panią domu, jesteś u siebie, masz prawo wypocząć. Widząc gości których nie zapraszałaś (chyba że przy każdym telefonie powtarzasz "jasne, zajrzyjcie") masz prawo zamknąć się w innym pokoju, położyć spać, zostawić męża z dziećmi i iść na spacer. Jeśli tylko według Ciebie jedna na miesiąc wizyta rodzeństwa (nie piszesz nic o żadnym pijaństwie więc rozumiem że do gorszących scen nie dochodzi) wykracza poza granice dobrego wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ktoś tu dobrze poradził- a jak byś do tego podeszła, gdyby to byłą Twoja siostra?" No w ten sposob pisac nie mozna raczej.Z tego co pisala autorka jej rodzenstwo sie nie zjezdza tydzien w tydzien i non stop jak brat autorki.Mnie tez,by to denerwowalo.Wszystko rozumiem,ze to brat.Sama mam rodzenstwo.Moj facet takze ma dwuch braci ale kazdy czlowiek potrzebuje tez swietego spokoju.Przeciez ona moze chciec sie wybrac gdzies z mezem np.na kolacje albo poprostu spedzic czas z nim i dziecmi tylko.Powinna poprostu powiedziec najpierw mezowi,a pozniej bratu meza delikatnie,ze nie chcesz spedzac w ten sposob kazdego weekendu.Jesli bedzie"jak grochem o sciane" to wtedy zrob tak: Jak przyjada wez meza i idz z nim gdzies do kina,na kolacje,a im zostawcie dzieci:D Szybciutko zbastuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×