trzeba uwazac na te wszystkie pachnidelka

kadzidełka gdzie do srodka daje sie swieczke ja wlasnie zapalilam sobie takie pachnidełko nalalam kilka kropel cudnie pachnącej lawendy, zapach unosil sie w powiertrzu. bylam tak zajeta czytaniem kafe ze niezauwazylam kiedy nagle cudnie pachnąca won stała sie przerazajacym smrodem spalenizny , wyjrzalam do srodka a tam malenka swieczuszka cala ploneła... wzielam całe pachnidelko pod kran i na szczescie to ugasilam. Ale moglo byc niewesolo gdyz ową wonnosc mialam na drewnianym stole... jeszcze gdy nioslam to urzadzonko spalilam prawie rękaw od bluzy.. i pomyslec ze wszystko to przez kafeee ....!!!

postawiłaś świczekę bezpośrendio na stole? przecież takie do mki sązwykle zabudowane i świeczka stoi w środku :O wiec a pozatym ona sie czysto spala i gaśnie... taka świeczka podgrzewacz jak rozumiem wiec cos kręcisz

a i owszem są zabudowane ale ma otwór duzy na to aby ta swieczka mogla mam wejsc i mniejsze dziureczki zeby to swiatlo ze srodka bylo widoczne. i tymi wlasnie otworkami wychodzily płomienie.. a cala ta obudowa byla strasznie gorąca , woda z zapachem calkowicie wyparowala i potem sie kopcilo z tego .. nic nie sciemniam historia jak z horroru

chcialam ugasic ten plomien dmuchając do srodka ale wowczas ten plomien jeszcze bardziej buchał na wszystkie strony , wtedy ja wyciągnelam rękaw od bluzy i uchwycilam cale kadzidelko ... i pod kran..