1,5 misiąca po ślubie... i ciągle się kłócimy

Nie wiem co się dzieje :( Nie ma dnia żebyśmy się nie pokłocili. Mam dosyc :(

Nie wkurrwiaj go, to nie będzie kłótni.

szukasz problemów to masz

fakt, ja jestem strasznie kłótliwą osobą, nie umiem sobie z tym poradzić :( a mąż właśnie wyszedl do pracy trzaskając drzwiami...

pewnie więcej czasu poświęciłaś na planowanie ślubu i wesela niż na planowanie małżeństwa :o gdyby pewne reguły i zasady były omówione i ustalone przed ślubem, pewnie nie byłoby problemów... poproś go o jakieś kompromisowe rozwiązanie, spórbuj sie dogadac. a jak nie wyjdzie to albo terapia małżeńska, albo rozwód

>>fakt, ja jestem strasznie kłótliwą osobą, I sprawa załatwiona :o zamknij jadaczke i kłótnie się skończą.

to po co go znow wkurwilas?? zwolnich troche, nic na sile, heh wykaz cierpliwosc , docieracie sie i nie prubuj wkladac faceta pod pantofel bo go stracisz i zostaniesz niepoprawna kafeteriuszka:P

lenka, chyba tak... A co jesli nie umiem zamknac tej swojej glupiej jadaczki i zawsze cos palne?

znap -are przypadkow takich samych zaraz po slubie siezaczely akcje poprostu facet sieza pewnie poczul nijlepiej spakuj sie i bez slowa jedz do mamy na pare dni siostry czy kolezanki niech wie ze to ze jestes jego zonom nie oznacza ze wlasnosciom jak bedzie w pracy spakuj sie i nic mu nie mow niech dzwoni do ciebie nie odbieraj kilku telefonow niech sie martwi i ryje lep..... to mu da do myslenia na bank

>>A co jesli nie umiem zamknac tej swojej glupiej jadaczki i zawsze cos palne? Przeprosić męża, próbować się kajać, robić mu dobrze ustami.... to może wiele wynagrodzić :)

duuuplo, chyba zartujesz?? nie po to bralam slub zeby z byle powodu sie wyprowadzac?? a poza tym to moja wina a nie jego :(

Bydlak, dobrze ze mam dola bo bym Ci cos napisala...

>>a poza tym to moja wina a nie jego No to zrób coś ze sobą, a nie mówisz, że WY się kłócicie :o To TY się kłócisz

haha -to moze zalep sobie buzie plastrem.A tak na powaznie, to moze to przejsciowe.Niektorym parom miesiac miodowy sie odsuwa.To nowa sytuacja , moze potrzebujecie czasu na oswojenie sie z nia.Usiadzcie spokojnie i zastanowcie sie gdzie tkwi problem, jak go unikac i ja sie wyciszyc.

macie rację, jestem do niczego, wsytzsko moja wina. spadam dalej ryczec. pa

Przepros go...i sprobuj na spokojnie z nim rozwazyc to co jest powodem waszych klotni najczesciej, jak temu zapobiec, po prostu ustalcie pewne reguly i na przyszlosc wiecej kompromisu a mniej rzucania slow niczym kamieni...nie po to sie ludzie pobieraja,zeby wraz z pokrojeniem weselnego tortu zapomniec co to jest szacunek do drugiej osoby. takie moje zdanie....rozmowa ,rozmowa i jeszcze raz rozmowa. A nastepnym razem jak sie wkurzysz idz sobie zapal, chyba ze nie palisz ;p albo zrob sobie herbatke z melisy;)

a o co sie kłócicie muszą być jakieś konkretne powody. Usiądźcie i na spokojnie pogadajcie co jest złe i dlaczego tak sie dzieje :P przecież się kochacie i nie chcecie sie ranic :) wiec chyba umiecie dojsc do porozumienia:)

Jak ja nie znoszę takich głupich lasek. Idź się jeszcze pochlastaj żeby wzbudzić w mężu poczucie winy. Weź się idiotko ogarnij. Co to znaczy, że nie umiesz zamknąć jadaczki? Dzieckiem jesteś? Panuj nad emocjami, w końcu jesteś dorosła.

>>co jest powodem waszych klotni najczesciej Przecież napisała, że to ONA jest powodem. Niech się weźmie za siebie, a nie jeszcze jego wciąga w swoje problemy psychiczne :o

a mieszkaliscie razem przed slubem?

ja bie mowie o wyprowadzeniu sie tylko o dluzszych odwiedzinach kogokolwiek mysleze tobie bardziej taki wyjazd sie przyda odpoczniesz od niego zatesknisz za nim......... proponuje ASERTIN lek uspokajajacy i nic cie nie wyprowadzi zrownowagi bedziesz spokojna jak dzidziunia tylko za ster nie wsiadaj po tym baaaardzo opuznia reakcje

zazywasz to lekarstwo? bo jak sie ciebie czyta to faktycznie odnosi sie wrazenie, ze pisze to osoba pod wplywem jakichs srodków (juz nie wspomnę o bykach):O

z kłótliwą osoba tez bym nie wytrzymała wiec facetowi się nie dziwię! :O

duuplo, polecasz Asertin - Sertralinum młodej małżonce?! Stuknij się w głowę. Rodzinę zakłada się po to by mieć dzieci, a lek ten (antydepresant, hamujący lęki i obsesje) może spowodować wady rozwojowe u płodu.

wpędza z deprechę... już jest do niczego...... może zamiast sie rzucac, troche ochloniesz? i nabierzesz kobiecosci i dojrzalosci, a nie tupiesz bucikami?

ja to widze tak http://www.prisonwars.pl/135935/

duuplloo - co ty piszesz?! Autorka powinna popracować nad sobą a nie brać prochy, które zrobią z niej roślinę! Domyślam się, że sama je bierzesz. Nie dość, że bredzisz, to jeszcze sadzisz byki!

nie ja tego nie zazywam jedna znajoma bierze ma podobne odpaly ja jedynie czsem fajki pale i to mi wystarcza jak dziweczyna ma schize to psychiatra a nie szuka pomocy na forum co ona rozumu nie ma nie wie ze pape trzeba czasem zamknac..........