Gość lillla81 Napisano Styczeń 6, 2010 zawsze jak ognia unikałam wiązania sie z kolegami pływającymi - sama jestem po kierunku, ale wybralam pracę na lądzie:), uniknęłam tego w czasie studiów i po nich także udawało mi sie "do czasu", ale jak na ironie losu rok temu przyjaciele poznali mnie z "offem" zakochanym w morzu na zabój, pływającym na krótkich rejsach, ale z dużą częstotliwością - ot, taki wybór i "zabijanie czasu" przez starego kawalera haha Po wielu wielu namowach zgodziłam sie na spotkanie i kolejne, kolejne... jeden rejs upłynął bez emocji - pływający kumpel jakich wielu, myslałam - teraz wrócił z kolejnego rejsu, a ja czuję, że "wpadłam". Więc pyatnie do "'pływających": czego oczekujecie od swoich kobiet po powrocie, czego Wam brakuje, czy tesknicie za "pewnością" i świadomoscią, że ktos JEST, czy tez dbacie i strzezecie swojej niezaleznosci? Nie chciałabym zeby odebrał mnie jak nachalna i narzucjaca sie osobe wchodzaca z buciorami w jego zycie, ale tez nie chcialabym wyjsc na ta, ktorej nie zalezy... Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach