Gość sq3 Napisano Styczeń 6, 2010 Witam, ssotykam sie z dziewczyna od roku.Postawowilismy mowic cala pawde sobie i nie ukrywac uczuc,ona dosc szybko powiedziala ze kocha ze to ja jestem jedynym i ze chce byc ze mna do konca zycia.ucieszylem sie bardzo ale i zasmucilem bo nie moge tego samego powiedziec o sobie,kocham ja ale chce byc z nia ale nie mialem tak dalekich planow(nie jestem na to gotowy). niestety nie spodziewalem sie takiej reakcji.powiedzialem ze jej ze ja kocham ale ze chyba na planowanie zycia to troche za krotko sie znamy(bylo to mniejwiecej po 4 miesiacach znajomosci).potem dosc szybko znalazla powod do klotni i doprowadzilismy do tego ze sie oddalalismy.czuje ze to byla tylko chec postawienia na swoim i probowala podjac za mnie decysje o slubie. ja jej nidgy nie oklamywalem, kocham ale nie chce planowac zycia tak szybko.dlaczego tak szybko potrafila zrezygnowac z jej zdaniem "milosci zycia"? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach