Dlaczego jeszcze nie spisz? D

bo cierpie na bezsennosc

w dzień spałam po nocce w pracy:)

juz ide spac

A mi z kolei chce się spać ale w pracy jestem więc nie wypada... przynajmniej narazie ;)

a dziewczyna mnie rzucia a sie musze uczyc na egzamin. Czego potrzeba wiecej?:D

a ja wlasnie rozmyslam i juz kilka nocy pod rzad spac nie moge....mam dylemat rzucic go czy nie...i noca z glowy...trudna decyzja

nie wiem jużnic nie widzę trzeba iść

moze mojej tez ktos tu doradzil:D

bo mi sie jeszcze nie chce

moze i jej doradzial...ale mi nikt nie chce i sama musze nad tym rozmyslac

rzucić!

no w moim wieku to juz nie tak łatwo zdecydowac

nie śpię bo czekam, aż mój mąż dojedzie na miejsce czyli 600km, a dziś takie warunki na drodze, że bardzo się martwię

kaskaaska rzuć go, takie jest moje zdanie...

ja go juz nawet chyba nie kocham...tak mi sie zdaje

nie śpe bo mi źle, kicha ssie a piwo się kończy i właśnie dla tego

kaskaaska jeśli rozważasz rzucenie go to z pewnością brak tu miłości. a może było by warto porozmawiać z "obiektem" tym rozmyślań?

chyba nie ....ja juz go rzucalam ze 2 razy i nadal z nim jestem tylko jakos tak jesli dochodzi do decyzji czy to jest facet na cale zycie i sie tak zaczelam zastanawiac....byc z nim czy nie....z rozsadku.bo jest ok facetem...opiekunczy mily sympatyczny...pracuj dba o mnie...wiec wlasciwie dobry material na zycie z nim....ale czy takie cos sie udaje na dluzej...no sama nie wiem

Bo jakoś nie mogę. Rzuć. Albo nie rzucaj. Są tylko dwie opcje :D

tu problem nie stanowi ten konkretny osobnik tylko Twoje niezdecydowanie jeśli chodzi o poważny związek... bo skoro opiekuńczy, miły i sympatyczny jegomość nie jest tym czego szukasz... tak, rzuć go

wlasnie to jest taki typ facet ktorego szukalam...tylko troche sie wypalilam...i jesli mam z nim byc bez milosci tylko z przywiazania to zastanawiam sie czy to przetrwa...bo chciala bym, aby przetrwalo....bo mam juz swoje lata i przydaloby sie decydowac na rodzine dom i takie tam..bo nie powiem dziecko to chciala bym miec juz...ale zastanawiam sie....co bedzie pozniej...skoro ja sie do niego poprostu przyzwyczailam...jest mi z nim dobrze ale nie sadze ze to jest milosc...rozsadek mowi ze to dobry czlowiek musze jeszcze przekonac serce

nie rzucaj bo ciezko znalesc takiego faceta.. badz z nim a cala milosc przelej na dzieci.ja odrzucilam takiego mezczyzne i juz 14 lat sama jestem, bo chcialam milosci wielkiej do grobowej deski, czegos takiego nie ma! zaluje teraz ze nie zostalam z tamtym mezczyzna bo do tej pory jest boski ale zajety i szczesliwy a ja sama i nie zbyt szczesliwa

wydaje mi się jednak, że chcesz z nim być pomimo tego ALE zapomnij na chwile o przywiązaniu i pomyśl jakby wyglądało Twoje życie bez niego...

zaraz po Tobie ;)

Duch :D

Daleko przesadzone stwierdzenie :P