Społeczne przyzwolenie na zdradę.

Nie wiem czy zauważyliście ale mimo częstych przypadków zdrad, żaden autorytet ich nie potępił publicznie. Obecnie około 20% kobiet i 40% mężczyzn dopuszcza się zdrad. Dlaczego żaden przywódca polityczny lub religijny nie wypowie się przeciwko nim ? Co gorzej, coraz częściej zdarzają się ludzie którzy zaczynają zdradę moralnie legalizować, uważając że pozytywnie wpływa na związek. Z takim podejściem, naszego społeczeństwo szybko się stoczy. Raz tylko, w serialu telewizyjnym "Siły pierwotne", słyszałem jak ktoś potępia zdradę. Claudia Brown - urzędniczka z brytyjskiego Home Office - powiedziała: "Ukradliście własność rządu, a to jest zdrada stanu". Nie mówiła co prawda o zdradzie partnerskiej, ale jednak zdradę potępiła.

Ogolnie to zdrada jest tepiona....dlatego wiekszosc zamiast zdradzac woli sobie popisac o tym na forach -- podobno to mniejszy grzech :) i mniejsze ryzyko. Zdarada jest tepiona w towarzystwie, nawet przez samych zdradzajacych ---- bo tak wypada sie do tego "ustosunkowac" jak norma oczekuje. A potem nie daja sie zlapac.....

Wszyscy siejebia ile sie da! to cala prawda! Y.B.

zdrada nie jest tepiona? to dlaczego z tigerem woodsem po ujawnieniu notorycznych zdrad sponsorzy porozwiazywali umowy? :p

ncu ?