spotkanie po latach

Hej.Jestem mężatką od 3 lat. Juz od roku nie układa nam się w związku. Mąż po którejś z kłótni powiedział że jest ze mną tylko ze względu na dziecko. Jednego dnia mówi tak, a za tydzien że mnie kocha...Nie mamy o czym rozmawiac więc większośc czasu spędzam w necie i tam po latach odnalazłam kolegę ze szkoły. Najpierw pisaliśmy do siebie co tam u nas słychac i takie tam, ale z czasem zaczęliśmy dzwonic do siebie i gadac o wszystkim. Jeszcze nigdy nie miałam tylu tematów do rozmów nawet z mężem. Patrykowi mogę się wyżalic, z nim mogę się posmiac, pożartowac itp. Pewnego dnia spotkaliśmy się i zaczęło się.Były niewinne pocałunki, flirt a potem poszliśmy do łóżka. I co najgorsze nie miałam i nie mam wyżutów sumienia. Czuję że to jest to, zwłaszcza że z mężem MUSIELIŚMY się pobrac bo byłam w ciąży. Było też uczucie ale wygasło.A teraz nie ma dnia żebyśmy nie napisali do siebi sms-a, czy nie zadzwonili do siebie. Wstaję rano i czekam na wiadomośc. To trwa od 3 m-cy i nie wyobrażm sobie żeby to się skonczyło. I mam problem, czy powiedziec o wszystkim mężowi i w koncu się rozstaniemy czy dla dobra dziecka tkwic w nim i tylko marzyc o tym że mogłoby byc lepiej?

Gdzie sieją takie głupie kobiety jak TY ?

jak sie nie uklada z mezem, chlopakiem, kumplem, innym badziewiem, to oczywiscie takie glupie pindy niczego nie zrywajac z jednym lapia sie na nastepnego glupka (kazda okazja jest dobra, nawet spotkanie, telefon po latach :D), ktory aby mogl wygodnie sposcic sobie z krzyza obdarowuje naiwna komplementami. ten drugi wie dobrze co robi, pobzyka, rozkocha i..rzuci jak lach zuzyty. i tak sie na pewno stanie, po to, zebys nauczyla sie bzdziagwo rozumu. skoncz jedno, i zacznij drugie - jesli tak ci pilno ale daj zyc komus, kto jest niczemu niewinny bo nieswiadomy twoich potrzeb, o ktorych nie potrafilas porozmawiac. dla mnie takie kobiety lub mezczyzni sa zalosni.