Zakochałam się, ale jestem bardzo nieśmiała..

jestem z 2 gm, a on z 1 lo w pewnej wielkiej szkole, nie znam go, ale zdazylam sie sporo o nim dowiedziec, bardzo mi na nim zalezy, ale nigdy nie mialam chlopaka i jestem przestrasznie niesmiala nie umiem nawret od pewnego czadsu pogadac z tymi fujarami w klasie, gdy jest chocby blisko mnie serce tak mi bije ze nie umiem logicznie myslec, chcicalabym go poznac bo ciagle o nim mysle i wiem ze mielibysmy sporo wspolnych tematow, jestem zupelnie przecietna, no moze niezle sie ucze ale to p[rzeklada sie na wiele innych wad, co zrobic? jestem naprawde zdesperowana i prosze o pomoc, watpie ze skonczy sie to jak bajka o kopciuszku czy zmierzch ale mniej wiecej tak to chyba wyglada, 1 plus to taki ze on chyba nie ma dziewczyny z tego co wiem i jest zamkniety w sobie troche jak ja. fajnie byloby napisac na gg i najpierw tak pogadac ale nie mam jego numeru i tu robi sie problem.

Może by tak poszukać wspólnych znajomych i przez nich dotrzeć? I możesz jeszcze często bywać, tam gdzie on, mijać go na ulicy, pod szkołą, gdziekolwiek - może sam się zainteresuje:) Spojrzeć mu czasem w oczy ' odrobinę za długo' kobiety to potrafią, na pewno wiesz co mam na myśli.

Niezłe rady, w szkole to zawsze tak mam opracowaną strategię, że zawsze bywam koło lub naprzeciwko niego xD tylko on jest chyba bardzo zamknięty w sobie i wątpie, żę rozgląda się za płcią żeńską, to w nim nawet chyba fajnego... a co do ulic mieszka strasznie daleko xD z oczami spróbuję, jestem nieśmiała, ale wiem akurat jak to dobrze zrobić xD dzięki ;)

pomoze ktos?

radzicie połykać?