Uderzyłem żone-

Witajcie Otóż zaraz pewnie zostane tu zbluzgany i zaatakowany przez kobiety, ale i tak napisze jak sie sprawa ma. Z reguły jestem spokojnym, ułożonym mającym swoje zainteresowania facetem z 2-letnim stażem małżeńskim. Moją żone bardzo kocham mimo że ma swoje "fanaberie" Jest raczej podobna do mnie z charakteru spokojna i uporządkowana. Jednak od paru tygodni zauwazyłem że zachowuje się dziwnie. Zaczeła częściej z domu wychodzić i mniej rozmawiać ze mną. Również częściej niż zwykle grywa na fortepianie. Zaczełem sie niepokoic że coś jest chyba nie w porządku. Bedac u znajomego, gdzie było kilku innych znajomych ruszyłem temat w celu podpytania co o tym sądzą. Koledzy twierdzą że może z kimś sie spotyka ta moja żona i że może to ukrywa itd. I żebym uważał. Nie bardzo wziąłem sobie do serca ich gadke bo przecież ja znam swoją żone lepiej niz oni. No ale pewnego dnia przyjeżdżam z pracy z ona zwykle na mnie czekała i jedlismy obiad razem.A jej nie było. Tak sie wkurzyłem że może faktycznie mnie olewa i że kogos ma. I później jak wróciła do domu to nie wiem co we mnie wstąpiło ale uderzyłem ja w twarz i zapytałes z kim mnie zdradza. W rezultacie okazało się że żona zapisała się do jakiegoś zespołi jako że gra na fortepianie całkiem nieźle i przygotowywała sie do występu a miała to byc niespodzianka na nasza rocznice. A ja wszystko zepsułem i ja uderzylem. Teraz ona mnie nienawidzi i płacze. Jestem idiotą.

numer jeden dla ciebie bawole, prowokować też trzeba umieć :-P

no to prawda, jesteś idiotą najpierw się rozmawia a w ogóle co to za facet co podnosi rękę na swoją żonę masakra

Ale z drugiej strony też powinna ona coś wyjaśnić wcześniej tobie a nie stwarzać pozorów, że coś jest nie tak. Przejdzie jej.