Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdylematyzowana

kurde POMÓŻCIE, nie jest dobrze

Polecane posty

Gość zdylematyzowana

sluchajcie mam taki klopot Jestem z facetem (dobry, kochany itd:)) juz kilka dobrych lat Ma on 2 siostry - jak sie dowiedzialam ostatnio (to pewne) obie sie puszczają za kase - starsza ma stalych sponsorow, mlodsza daje tylka za ubrania, kosmetyki itd Nie mają skrupułow, czy facet zonaty czy dzieciaty - takie dna moralne w mojej ocenie \ze starszą juz są klopoty - odwala sie, popija alkohol, pozycza kase od mojego faceta, bredzi cos, ze sobie moze dziecko zrobi i sama wychowa (ona ?! siebie samej nie umie kierowac w zyciu) Mam obawy co do przyszlosci - zwiazek jest dobry, wartosciowy - ale wlasnie te siostry powoduja, ze zaczynam sie bac, tego co moze sie dziac Wiem, ze wielu z was powie, ze mam patrzec jaki on jest, a nie jego siostry Zgadzam sie Ale ..... jesli jego siostry zaczna robic klopoty to kto bedzie im pomagal ? wlasnie moj facet mam pytanie - czy ktos mial podobnie? i jak to sie potoczylo? czy jest szansa, ze zwiazek nie ucierpi zbyt mocno ? jestem na etapie, gdzie trzeba wnet podjac wazne decyzje (slub, dzieci) i te wlasnie obawy nie pozwalaja mi na podjecie decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdylematyzowana
podbijam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona nieciekawa taka
no ale w czym problem ? przeciez on nie musi im pomagac Chyba ze chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
Oj dziecko dziecko. Powiem Ci tak, że w życiu będziesz jeszcze miała dziesiątki takich sytuacji, z którymi wspólnie będziecie musieli sobie radzić i często będzie to związane i z Twoją rodziną i z jego i mnóstwem innych rzeczy. Życie to nie bajka. I co wtedy, rozwód? Może jak masz takie obawy, to jednak zrezygnuj z tego ślubu, bo jak Ciebie już na samym starcie przerażają jakiekolwiek problemy, to długo ten związek nie pociągnie. Facet super jak sama mówisz, ma siostry idiotki, które mimo wszystko kocha i chce im pomagać, a Ty w tym widzisz problem. Ręce opadają. Szukaj dalej swego księcia z bajki w wyśnionym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmnvnvnn
Ale o co własciwie sie boisz bo nie rozumiem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem o co ci chodzi
i może tak być, że on będzie im pomagał waszym kosztem. ja taak mam, ale z jego rodzicami. oni są dla niego ważniejsi niż ja. psuje to cały związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdylematyzowana
nie oceniaj mnie tak ostro Nie szukam ksiecia z bajki ale wez pod uwage np scenariusz - robi sobie ktorac dziecko - sa obie mimo wieku bardzo nieodpowiedzialne - i co wtedy z dzieckiem ? takich przykladow mozna podawac wiele - ja nie oczekuje idealnego zycia Ale z tego co widze, to u mnie w domu klopotow z glupoty nie bedzie - moje rodzenstwo jest juz w takim wieku i ma tak poukladane zycie, ze nie odbije im szajba :) One zas obie dorosle jedna sporo ponad 30 druga po 20 - i konkretnie glupie, zycie obu w rozsypce (romanse z zoantymi, kradzieze, itd) Ich wlasna matka, odpuscila - powiedziala, ze na sile nic z nimi nie zrobi tak wiec nie mow, ze chce ksieca - ja sie boje eskalacji ich dzialan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdylematyzowana
boje sie np tego, ze non stop beda klopoty np prawne albo finansowe *lubi jedna pozyczyc kase od ludzi i nie oddac itd Albo jak pare miesiecy temu - jednej z nich odwalilo, popijala itd to cala uwaga i czas mojego faceta byly skupione na starej babie, ktora powinna miec rozum A on tu pelni role ojca - ! to nienormalne - to dorosle osoby, nie male dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdylematyzowana
z drugiej strony - zwykly egoizm u mnie to moze jest = ale mam dosc ciaglego sluchania "a asia znowu na klopoty, a bo ona to tamto" dosc mam ciaglych rozmow o ich klopotach problemach Ja mam swoje sprawy, swoje zycie itd Ale wszystko idzie na dalszy plan, bo ..... ja rozumiem pomoc w klopocie, ciezkiej sytuacji Ale tu one mają zyciowe szambo - bo same tego chcą Bo lubia drogie rzeczy, imprezy, wyjazdy - ale pracowac im sie nie chce - wiec sie puszczają I powiedzcie mi, czy mam czuc dla nich wspolczucie? nie wydaje mi sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja Ciebie tez nie rozumiem.Wiem co Cie niepoi.Ale nikt za Ciebie tego nie podejmie ryzyka.Albo zaryzykujesz i wejdziesz w ten zwiazek.Albo ze strachu sie wycofaj.To, ze pomaga teraz ,to przypuszczam bedzie pomagal dalej.To swiadczy o nim dobrze jako o czlowieku.Sama piszesz, ze sa dorosle ,wiec na wychowanie za pozno.To Ty dochodzisz do tej rodziny i jak Ci sie to nie podoba bierz nogi za pas.Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdylematyzowana
Eleno :) wiem, ze to ja musze wiem Bije sie z myslami i bije Zliczam plusy i minusy Wiem, ze nikt mi nie powie co mam robic Chyba chodzi o to, ze nie mam z kim porozmawiac A to ma byc takie "wylanie" tego z siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdylematyzowana
i nawet nie wiem czy oczekuje wiecej wypowiedzi na : nie" czy na "tak" po prostu - to zycie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
Ech nie zrozumiesz tego, bo tak jak piszesz masz zupełnie inne życie, grzeczne rodzeństwo i życie nie zapowiadające problemów z rodziną i super. Ale tak jak napisała Elena ja tak samo to widzę - facet jest dobry i chce pomagać i to akurat chwalę i cenię w ludziach. Łatwo jest powiedzieć - niech same sobie radzą, kiedy są to obce osoby. Inaczej zupełnie sytuacja wygląda, jak się jest z kimś związanemu emocjonalnie a ten ktoś ma problemy(nawet jeśli na własne życzenie). Ale co Tobie będę tłumaczyła. Nie zrozumiesz tego. Ja bym nie oczekiwała, że facet na Twoje życzenie zacznie umywać ręce od tych ich problemów. Nawet nie powinnaś się w to wtrącać, co najwyżej wyrazić zdanie i pozostawić dla niego decyzję. A jak Ci się nie podoba to - no cóż, teraz jak sama słusznie zauważyłaś jest czas, żeby się wycofać i to najwyższy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdylematyzowana
na moje usprawiedliwienie Te brudy wyszly dopiero jak naszemu zwiazkowi stuknelo 5 lat :/ tak wiec nie od poczatku wiedzialam, na co sie pisze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdylematyzowana
bojabojaboja absolutnie nie zadam nic od niego nie mowie, ze ma nie pomagac Wiem, ze to nie moja sprawa - to oni sa rodzina Ale ............ jesli mamy stworzyc rodzine my to co ? ktora rodzina bedzie wowczas wazniejsza? ta "stara" czy ta "nowa" ? ja jakaś super grzeczna tez nie jestem, mam swoje bledy i porazki - ale mysle i wyciagam wnioski - i wiele rzeczy zmienilam przez wzglad na dobro rodzicow I sie sama pytam - czemu one sie nie zmienia dla dobra rodzicow? przeciez milosc do nich non stop deklaruja :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cholerę taki mąż
problemem są nei jego siostry ale to ze facet nie jest asertywny, bo pomoc pomocą ale przymykanie oczu na czyjeśc głupie i nieodpowiedzialne zachowania..... on będzie bohaterem który w dupie będzie miał żonę i dzieci a za to za punkt honoru będzie wyciaganie jego siostryczek z opałów no bo co ludzie by powiedzieli gdyby nie pomógł.... a tego co dzieje się w domu rodzinnym to ludzie nie widzą więc nie trzeba dbać o honor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu muszę wpisać pseudonim
Ja mam brata i siostrę a każdy z nas jest zupełnie różny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdylematyzowana
ps i nie obrazaj mnie, ze nie pojmę itd Nie wiem czemu tak piszesz do mnie Wyobraz sobie, ze sama z siebie usilowalam im pomoc - ale pewne zachowania i obluda, ktora wyszla na jaw mnie bardzo do nich zniechecila Chcialam naprawde pomoc, bo mi szkoda bylo Okazalo sie, ze bylam w ich ocenie "frajerka", która "dala sie wydymac"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Ci jeszcze, ze nie sadze ,by facet zupelnie zapomnial o sobie.Napewno bedzie chcial tez zadbac o swoja rodzine.Ty nie musisz sie niczym i nikomu usprawiedliwiac.Ty musisz tylko dobrze zastanowic sie, czy na tyle kochasz i szanujesz swego mezczyzne by zakceptowac, ze ma problemy rodzinne.Tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdylematyzowana
ja licze na to, ze ma on granice niesienia pomocy Sam ostatnio (po coraz to nowszych ich wyskokach) powiedzial, ze ma wszystko granice Ale .... juz widzialam rozne sytuacje i czasem mowi sie jedno a zycie robi swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdylematyzowana
dziękuję Eleno :) chyba jestes troszke starsza - widac doswiadczenie w wypowiedziach Wlasnie sie nad tym zastanawiam o czym napisalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cholerę taki mąż
i nie zgodzę się że bierzesz sobie męża z całym bagażem.... bo bierzesz sobie męża a nie jego powalona rodzinkę z problemami jakoś nie słyszałam w czasie kazania by ksiadz mówił że bierze się mężczyznę i cały bajzel wspominał jedynie o tym że syn idzie od rodziców do kobiety, ona opuszcza swój dom i razem zakładają nową rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cholerę taki mąż
jeśli się nie odetniecie to lepiej nie będzie najlepsza opcja to gdybyście zamieszkali wystarczająco daleko od siostrzyczek....to wzmogłoby asertywność twojego przyszłego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdylematyzowana
po cholerę też tak uważam - tylko rodzice mojego faceta tego nie pojmują do końca 0 podam ci na przykladzie pewnej sytuacji - moj facet kupil rodzicom laptopa, konkretnie dla nich - mlodsza siostra zepsula go On na swoj koszt naprawil i powiedzial, ze nie chce zeby znowu jej dawali, bo nie ma czasu ani ochoty kasy wydawac na kolejna naprawe i prosi ich, aby to uszanowali Jestemy u nich ostatnio, laptopa nie ma - ona sobie go wziela, bo pojechala gdzies na kilka dni Podjela nauke w miescie odleglym o 20 km od domu - facet moj odradzal rodzicom (konkretne powody), aby ona zamieszkala *na ich koszt* w tym miescie I - okazalo sie, ze od miesiaca mieszka tam ...... Tak wiec czekam na to, az w koncu przejrzy na oczy \rodzicow tlumacze wiekiem, to sa juz starsi ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, mam juz 50 lat.I bardzo duzo w zyciu przeszlam.I powiem Ci, ze ja osobisce wzielabym za zalete postawe twego chlopaka.Bo w zyciu nigdy jest nic nie wiadomo.Ktos ,kto jest otwarty i widzi problem , zobaczy i problem w swoim domu i bedzie wspieral.A kazdy ma instynkt samozachowawczy i troche zdrowego egoizmu. Twoj facet tez.Najwazniejsze , ze on poza tym jest w porzadku.I to jest cudowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdylematyzowana
wiesz co odciecie sie moze nie udac sie jedna siostra mieszka za granicą, a udalo sie jej namowic na pozyczke sporej kwoty od mojego faceta tak wiec odleglosc nie do konca pomoze On w ogole ma pomysł, by pojechac do niej na miesiac lub 2 i jej pomoc sie "wziac za siebie" A ona juz od 15 lat zyje tam za granica utrzymywana przez kochanków .... wiec nie wiem co on chce zmienic :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdylematyzowana
zgadzam sie z Toba Eleno - wiem, ze to zalety Ale on ma miekkie serce - boje sie, ze bedzie to wykorzystywane On bardzo przezywa fakt, ze one tak a nie inaczej postepuja Widze to Wiele rzeczy mu nie mowie o nich - bo mi szkoda go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu muszę wpisać pseudonim
Mój poprzedni wpis jest jakby niedopowiedziany , więc dokończę o co mi chodzi. Myślę, że ona się boi o to , że brat będzie taki jak siostry tzn w jakis sposób zepsuty. Znam z życia takie przypadki , że siostra w porządku a brat większośc życia spędził za kratami i o czym to świadczy - o tym, że rodzeństwo może być zupełnie różne. Ale jak masz wątpliwości to jeszze poczekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdylematyzowana
do osoby powyzej trafilas To takze mi sie gdzies w glowie odzywa :( tak, masz racje takze sie boje tego, ze on moze sie okazac taki jak one :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cholerę taki mąż
srutu tutu ELENA..... też wielokrotnie widziałam jak ludzie byli tacy dobrzy, do rany przyłóż, pomagali wszystkim wokół ale nie swojej żonie....taki był mój teść...gdyby spytać wszystkich wokół toby powiedzieli: "święty człowiek"....no bo nie mieli pojęcia jak traktował żonę i dziecko....dla wszystkich miał czas, chęci i dobre słowo, tylko nie dla własnej rodziny.... z tego co widzę to chłopak autorki też lubi pomagać siostrom, to nie wynika z miłości ale po części poczucia winy które w nim wzbudzają...no bo kto ma pomóc jak nie rodzony brat ?! przecież on ma obowiazek.... analogiczną sytuację obserwuję u mojego ojca, jego siostra od wielu lat zionie jadem, zawiscią, obmawia go przed znajomymi itd itp a mój ojciec jako brat poczuwa się toszczyć i dbać o samotną siostrę mimo wszystko, no bo co ludzie powiedzą....nie widzi że ona zazdrości mu że się ożenił, ma dziecko itp...a siostrunie zawiść zżera od lat bo sądziła że brat pozostanie bezdzietny i większa część domu przypadnie jej w spadku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×