jak mam sobie z czyms takim poradzic?

od czasu jak rzucil mnie facet dla innej(ponad 1,5roku temu) nie moge sobie poradzic ze soba.ciagle wpadam w jakies dolki,potrafie plakac na samo wspomnienie ze mnie rzucil,nie umiem tego wszystkiego ogarnac,zrozumiec.juz mniejsza oto,ale to wszystko oddzialowywuje na moje relacje z otoczeniem. jak dwa dni temu szef zarzucil mi ze jestem zbyt wolna w pracy,ze bujam w oblokach,nie staram sie(to wszystko nieprawda) normalnie oczy naplynely mi lzami:( nie poplakalam sie tylko dlatego ze nie lubie jak ludzie mnie widza placzaca.nie radze sobie z takimi sytuacjami.gdy ktos mi powie ze przytylam czy brzydko sie ubralam takze odrazu popadam w jakis taki nastroj. niestety ale ani matka ani siostra,ani kolezanki mnie nie rozumieja.do psychologa nie pojde bo sie wstydze i nie mam ochoty wyzalac sie komus obcemu. co ja mam zrobic zeby nie przejmowac sie tak wszystkim?

nie gadaj że to wszystko dlatego, że się rozeszłaś z facetem ! było to 1.5 roku temu i człowiek dochodzi do siebie po takim czasie. problem leży w tym, że jesteś teraz samotna.

wpadnij w wir pracy, idź na zakupy, odnów zaniedbane znajomości, żyj!

a jednak propouje wizyte u psychologa. a pozatym wyjdz gdzies do ludzi kup sobi enowe ubranie, zrób nową fryzurę coś dla siebie poprostu. Spotkaj sie z kims idz na randke, zapisz sie na jakis portal randkowy i propozycje si eposypia. Poznasz kogos nowego i bedzie super

ale ja nie jestem samotna-od czasu tamtego bylam w kilku krotkich zwiazkach.a teraz jestem juz prawie polrocznym.

no ja nie wiem nic mi nie pomaga.mam kase na wszystko co chce,kupuje ciuchy jakie chce,chodze do fryzjera co jakis czas,ale to wszystko mnie nie cieszy.nawet siostra juz ze mna nie chce gadac bo twierdzi ze nastawiam ja zle.

kochasz go?

skoro jesteś w związku, to po co piszesz o jakimś facecie z którym byłaś półtora roku temu ? co to ma do rzeczy ? ogarnij się ! to było dawno temu a widzę, że szukasz jedynie usprawiedliwienia dla swoich apatycznych stanów i smutku wplatając swojego eks. on nie ma nic do rzeczy.

to wszystko wiaze z bylym bo ten stan sie utrzymuje wlasnie od czasu gdy mnie rzucil.wczesniej bylam dziewczyna,ktora niczym sie nie przejmowala,cieszylam sie glupotami a teraz wszystko jest do niczego.kazda moja relacja z kolejnym facetem jest jakims totalnym niewypalem.zadnemu nie ufam.a gdy teraz do obecnego poczulam cos okazuje sie ze mnie oszukiwal,byc moze zdradza.

ja jednak bym namawiala ciebie na rozmowe z psychologiem,uwierz taka osoba jest osoba postronna i zawsze postara ci sie w jakims stopniu pomooc jesli nie radzisz sobie ze swoimi emocjami i wszystko cie drazni.Zycze ci szybkiego powrotu do rownowagi i wiele usmiechu na codzien.