Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jut76tuu

kolezanka meza

Polecane posty

Gość jut76tuu

hej, mam taki problem...powiedzcie co wy byscie zrobily. Jestesmy malzenstwem od prawie 6 lat, maz pracuje w wojsku wiec ma tylko kumpli, zadnych kolezanek nie mial i mnie to cieszylo, jestem dosc zazdrosna. Tak samo ja tez nie mam kolegow, mialam kiedys jednego ale maz tez byl zazdrosny i zerwalam tamta znajomosc. I wszystko bylo ok dopuki nie poznalismy dziewczyny jego kuzyna, czasem wpadali do nas do domu, czasem spotykalismy sie u rodziny. Ale ja jakos od poczatku jej nie za bardzo polubilam, w pzrciwienstwie do mojego meza. I on o tym wiedzial, ale mimo wszystko zapraszal ich do nas do domu(jak mnie nie bylo, bo ja w weekendy pracuje). Zaczal z nia pisac smsy w tajemnicy przedemna, choc nie raz go na tym przylapywalam, potem sie tlumaczyl ze nie chcial zebym wiedziala bo wie jak na nia reaguje. ONi zerwali ze soba a ona dalej z nim utrzymywala kontakt(moj maz) spotykali sie nie raz w tajemnicy przedemna, maz mnie klamal ze nie ma z nia kontaktu a mial, kilka razy przylapalam go na klamstwie i klucilismy sie o to, obiecal kilka razy ze nie bedzie z nia sie kontaktowal i faktycznie skasowal jej nr ale jak ona sie pierwsza odzywala to maz tez odpowiadal i sie spotykali lub psali ze soba. Mnie to wkurwialo, wczoraj zrobilam mu po raz kolejny awanture i dalam mu wybor:ja bez nie albo ona beze mnie. Wybral mnie ale mial pretensje, powiedzial ze nic z nia jego nie laczy tylko kolezenstwo, nic miedzy nimi niema tylko to ze on ja lubi i lubi z nia gadac, wierze mu ze nic miedzy nimi nie bylo i nie bedzie, ale mial pretensje ze kaze mu zrezygnowac ze znajomosci ktora lubi, ze nie ma kolezanek a to jedyna jego, ze ograniczam go, ze teraz bedzie grzecznie wracal do domu i spedzal czas tylko ze mna i nigdzie nie wychodzil-mowil to z taka ironia w glosie. Ze ja go ograniczam, ze musi robic to co mu karze, ze nawet nie moze miec kolezanki tylko do rozmowy i czasem spotkan. Kto ma racje, co myslicie??Ja przesadzam czy on???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mruuffeczka
wedlug mnie skoro on zabrania tobie miec kolegow , no to ja odpłacilam bym mu sie tym samym. Zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego on cie tak oszukiwal, juz za samo to postawilabym mu takie ultimatum jakie ty mu postawilas. Gorzej bedzie jesli dalej bedzie cie oszukiwal :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Im so sorry for you
szczerze?? Przesadzasz. Ze swoim kolega zerwalas kontakt nie dlatego, ze maz ci kazal a tylko dlatego ze byl zazdrosny. No i co? Odrobina zazdrosci nikomu nie zaszkodzila. A ty robisz jazdy jakby conajmniej zdradzam cie z tabunem kobiet. Ogarnij sie bo facet poczuje sie ograniczony i cie kopnie w dupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jut76tuu
oszukiwal bo wiedzial ze jej nie lubie, a tamtej sprawy z kolega zekomo nie pamieta, fakt byla dosc dawno... teraz juz mysle ze nie bedzie klamal bo wczoraj BARDZO sie o to pklucilismy i pierwszy raz dalam mu takie ultimatum, a tamta zjebalam smsami z gory na dol, wiem ze sie mnie boi i nie zostawilam na niej suchej nitki, obiecala ze zakonczy to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jut76tuu
tak, byl zazdrosny zerwalam kontakt z ztamtym bo mnie o to prosil, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Im so sorry for you
omg zalosna jestes:o najlepiej zamknij meza w klatce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jut76tuu
ech... chodzi o to ze pytal mnie wczesniej czy moze ja zprosic kiedys i czasem do niej napisac, powiedzialam ze narazie nie bo mnie oklamywal, oszukiwal i ukrywal to przedemna, no potrafil klamac mi w zywe oczy... powiedzialam daj mi tydzien lub dwa niech pomysle i uloze sobie wszystko, czulam sie jak idiotka przez te jego klamstwa wiec chcialam czasu. Powiedzial ok, ale jak sioe po tygodniu okazalo znowu mnie oszukiwal w tym temacie, wiec powiedzialam NIE i koniec, zawiodl moje zaufanie wlasnie w zwiazku z nia... to jak ja mam sie czuc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llpp
a ja nie wierze, ze facet ukrywa przed zona, ze spotyka sie z kolezanka, bo "lubia pogadac":D Naiwna jestes jak cholera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magicca
I tak to wlasnie sie konczy, kiedy dwoje ludzi wzajemnie sobie ogranicza kontakty......Gdybyscie od poczatku dawali sobie swobode, i spotykali sie z innymi ludzmi przeciwnej plci, to dzisiaj nie bylby to zaden problem. Byloby to normalne. Ale zazdrosc prowadzi wlasnie do takich idiotyzmow. Do przekonania, ze jestem ja i nikt wiecej!!! To glupie, przede wszystkim dlatego, ze dlugo sie tak nie da. Nie jestes jedyna kobieta na tej planecie, ani on nie jest jedynym mezczyzna. I wczesniej czy pozniej musieliscie sie o tym przekonac. I teraz problem...... Sadze, ze on bedzie sie spotykal z ta laska. Bo to go kusi, bo juz wie, jak mozna cie oklamywac...Mysle, ze zamiast robic mu jazdy, tez zacznij sie spotykac z ludzmi, najlepiej takimi, ktorych on nie zna. Moze da mu to do myslenia....moze wzbudzi odrobine zazdrosci, a moze uswiadomi sobie, ze nie tylko on tak moze, ze ty tez... Zakazy i awantury niczego pozytywnego nie daja. Nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż też miał dwa razy
taką "koleżankę" i jesteśmy prawie przy rozwodzie............. nie badz naiwna ------nie ma przyjazni damsko -meskich..........predzej czy pozniej i tak koncza sie w łóżku........ pisze z doswiadczenia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jut76tuu
wczoraj jak wrocil powiedial ze skazuje jej nr i zakonczy znajomosc, ale byl zly na mnie ze takie cos mu kaze zrobic. Byl naburmuszony i obrazony, powiedzial ze potrzebuje czasu zeby oswoic sie z ta sytuacje zeby zerwac kontakt z koms kogo lubi. Ale bardzo mnie namawial na jakis kompromis, na spotkanie we trojke i wyjasnienie sobie wszystkiego. PO dluzszym czasie zgodzilam sie na to bo nie moglam zniesc jego takiej niecheci do mnie, Jak powiedzialam ze to przemysle od razu sie zmienil na normalnego, przytulal mnie, gadal i bylo ok. Ale powiedzialam ze mam trzy warunki:1- nie bedzie pil w jej towarzystwie, bo dotat zawsze tak bylo ze po spotkaniu z nia wracal wypity, a kiedys w takim stanie powiedzial jej glupoty, 2- ze nie bedzie sie spotykal z nia sam na sam a juz na pewno na miescie tylko w domu, czasem moze jak mnie nie bedzie ale nie specjalnie jak mnie nie bedzie, 3- ze nie bedzie sie jej zwierzal, wprowadzal w nasze sprawy,ewentualne klutnie, nie chcialam zeby znalazl w niej przyjaciolke do takich rozmow tym bardziej ze zawsze mowil mi ze jak go gryzie to on nie potrzebuje o tym gadac tylko trzyma to w sobie az mu przejdzie.... on powiedzial ze sie zastanowi, ale po jakims czasie zauwazylam ze sie zmienil i stal sie znowu na mnie ciety, na pytanie czy jest zly mowil ze nie ale wieczorem juz w lozku chcialam zeby dal mi buzi to nie chcial dac, przyznal ze jest zly na moje warunki, i ma juz w dupie moja decyzje. Dodam ze chcial sie pogodzic z ta cala sytuacja bo mowil ze czuje sie pod pantoflem, ze go ograniczam a nie mam powodow, ze mnie nie zdradzil i nie ma zamiaru, ze to tylko kolezanka i ze mu glupio przed nia ze ja sie tak zachowalam.... ale o jego klamstwach juz zapomnial :/ Jak myslicie, co robic, pomozcie prosze, jak to rozwiazac?? Ja anie wierze w przyjaznie damsko wieksze z doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jut76tuu
prosze wypowiedzcie sie, co myslicie??ja przesadzam czy maz...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choholudek
co to za facet jeszcze wojskowy który potrzebuje koleżanki ? no ja Cię proszę...Wcześniej byłem w 2 letnim związku, teraz jestem od pół roku w nowym i nie potrzebuje żadnych koleżanek. Moja kobieta mi wystarcza w 100% nie mam potrzeby posiadania koleżanek. Po co mi one ? Jak nie mogę się spotkać z moją kobietą to znajduję sobie inne zajęcie. Takie jest np. moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze nie przesadzasz
co to za kolezanki w jego zyciu. ja tez mam kolegow, wilu maz nie zna, ale nie lalatm z nimi na kawki, piwka czy zwierzenia i nie wracam do domu pozno.. na komezaneczki mial czas przed slubem a teraz jestes TY. chce sie umawiac z kolezaneczka niech ja zaprosi do domu na kawe, zrobisz ciasto, posiedzicie we 3. mysle, ze jedynym sensownym zachowaniem w tej sytuacji jest zacisniecie zebow, zaprzestanie drazenie tematu i robienie dokladnie to samo co on. Zacznij pisac smsy z kims (nawet udawane), niech widzi, ze ktos jest, zcznij wychodzic i robic DOKLADNIE to co on. zaobacz jego reakcje. i wtedy powiedz mu dokladnie to co on tobie i zrob focha. wtedy moze zrozumie jak to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drukada
Moj dzwoni do kolezanek Nawet z byla utrzymuje kontakt Nawet przeczytalam kiedys archiwum gg juz dwa razy przeczytalam jak sie chce umowic z jakas gowniara Od takich rozmow sie zaczyna nie zabraniaj mu tylko badz uwazna jesli bedzie sygnal niepokojacy rzuc go bo niezaprzestanie napewno na jednym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jut76tuu
wlasnie chodzi o to ze umawialismy sie niby ze jak juz bym przystala na jego propozycje to by umawial sie z nia kiedy ja bede ale nie tylko bo ja weekendy prcuje caly dzien a ona sie uczy i weekendy ma tylko wolne, tak jak maz... ale nie powiedzial wprost ze mu nie odpowiadaja moje warunki, powiedzial ze przemysli a potem sie zdenarwowal i byl zly.Co mam zrobic myslicie??Rano dal mi buzi jak wuszedl i powiedzial PA, potem wyslalam mu smsa ze po jego reakcji wczorajszej zdecydowalam sie ze zdania nie zmienie na jego prosbe i chce tak jak chcialam. I ze mi bardzo przykro, ze go kocham ze sprawia mi bol tym ze jest taki w stosunku do mnie, ze smutno mi ze nie chcial sie przytulic itp, i ze zyc bez zniego nie moge... nie odpisal do tej pory a w domu bedzie dopiero jutro przed poludniem. Myslicie ze sie nie odzywac teraz wcale??Nie naciskac??Nic nie pisac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śnieg puszysto-zajebisty
Twój mąż jest dorosłym człowiekiem. Zakazy, nakazy pogorszą sytuację. Nie stawiaj takich warunków, bo to zawsze rodzi sprzeciw. Wydaje mi się, że musisz obserwować sytuację i kiedy stwierdzisz, że masz dosyć, bo między nimi coś jest, po prostu wyprowadź się, albo jego. Pośrednie sposoby nie zadziałają. Potrzebna jest terapia szokowa, tak, aby się zastanowił, co jest dla niego ważne. Z drugiej strony może oni rzeczywiście się tylko ze sobą spotykają, a problemy, które macie wynikają z Twojej zaborczości. Spójrz na sprawę z dystansu (jeśli to jeszcze możliwe). Jednak to, co jest problemem, to to, że nawet jeśli nic między nimi się nie dzieje, tak kość niezgody niszczy wasz związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jut76tuu
ale na poczatku tej calej glupiej znajomosci i po wydaniu sie klamstw meza on zapytal sie mnie czy mozliwe sa jeszcze jakies normalne relacje miedzy nasza trojka, powiedzialam ze moze, niech da mi czas tydzien albo dwa i sie zastanowie ale musi odbudowac moje zaufanie do niego i mnie nie klamac juz, obiecal ze tak bedzie robil ale po jakims czasie znowu wyszly klamstwa mnie zranil tym, powiedzialam wiec ze nie, nie bedzie miedzy nami dobrych relacji bo sam sobie na to zapracowal.... Niewiem, niepotrafie sobie z tym poradzic.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jut76tuu
no ale myslicie ze te warunki co mu postawilam to sa jakies nie na miejscu??ze przesadzilam??? chcialam isc na kompromis i zrobic cos co on by chcial ale tez mam chyba prawo zadac czegos od niego w zamian...?? Jestem zdolowana, nie odpisuje mi wcale, mysle czy nie zadzwonic bo nie wyrobie do jutra, a mam dzieci na glowie... mam dolaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śnieg puszysto-zajebisty
No właśnie o tym pisałam: sprawa zaszła dla Was już za daleko - Ty mu nie ufasz, on czuje się ograniczany i ta koleżanka jak kość niezgody. W takiej sytuacji bardzo ciężko się porozumieć. Może spróbujcie wyjaśnić sprawę przez osobę pośrednią, skoro nie możecie się porozumiewać bezpośrednio - jakiegoś "mediatora" z poradni rodzinnej? Może też warto spróbować porozmawiać w inny sposób (wydaje się, że jeszcze nie jest za późno) - postarać się znaleźć rzeczywistą przyczynę Waszego problemu. Wydaje mi się, że problemem nie są jego spotkania z koleżanką, jedynie Twój brak zaufania (na który sam sobie zapracował) i jego poczucie bycia ograniczanym. W tej sytuacja koleżanka urosła do pozycji bycia kimś bardzo istotym, którym tak naprawdę (przypuszczam) nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez jestem wojskowym...no i jestem facetem . powiem krotko: nie istnieje takie zjawisko jak przyjazn miedzy kobieta a facetem. nie i juz. tez mialem kolezanke...tylko ze ona byla pania oficer...na poczatku byla to znajomosc.... chcialem podswiadomie zdobyc jej zaufanie ,bo strasznie mi sie podoba no a w konsekwencji pojsc z nia na calosc. tacy sa faceci . nie zmienisz tego. jesli tyle czasu i tyle razy sie spotykali to cos jest na rzeczy. czuja do siebie miete . i nie wierz w to ,ze on tak latwo odpusci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śnieg puszysto-zajebisty
Myślę, że w tym przypadku koleżanka stała się symbolem wolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zapytam jak samiec: czy ona jest atrakcyjna? czarujaca? czy moze mu imponowac? ma ciekawa osobowosc? moze znudzilas sie mezowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igunia888
No coz pisalas ze dalas JEJ do zrozumienia, ze nie podoba Ci sie to ze ona nadal spotyka sie z Twoim mzem. Mysle ze ona powinna byc na tyle madra zeby zerwac znajomosc. Jesli nadal tego nie zrobila tzn ze jej w jakis sposob na nim zalezy. A to w JAKI to juz moze byc niebezpieczne. Probowalabym podejsc wiec od drugiej strony. Moze macie jakas wspolna zanjoma czy tego kuzyna. Niech on jej szepnie zeby dala sobie spokoj i ona zerwala kontakt z zonatym. Wtedy i Twoj maz nie wyjdzie na idiote i Ty bedziesz spokojna. A jesli nadal mimo wszystko, ze ona wie, jaka jest TWOJA reakcja na to, sie z nim spotyka to ....wyglada, ze ona cos do niego ma. On niekoniecznie mogl to zauwazyc. Wiesz jacy sa faceci. Ale w takim przypadku nalezy ja rzeczywiscie usunac z waszego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śnieg puszysto-zajebisty
moim zdaniem wtajemniczanie osób postronnych w związek to głupota. to ich problem i oni muszą go rozwiązać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
igunia- co to znaczy "wiesz jacy sa faceci"? zapewniam cie ,ze jesli tamta ma cos do jej meza to ten NA PEWNO to zauwazyl... powiem wiecej...na 89% on do niej tez cos ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On przesadza. Klamac, zeby z jakas "kolezanka " sie spotkac? od takich kolezanek juz krok do afery :p nigdy z tego nic dobrego nie wynika. Az tak mu na tej znajomosci zalezy , zeby miec pretensje o to, ze kazalas mu wybierac? cos mi tu smierdzi autorko. Lepiej uwazaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igunia888
No pewnie ma ale nie chcialam o tym pisac bo po co. Glownie chodzilo mi o to zeby to ona pierwsza zerwala znajomosc. Jesli sie okaze ze nie chce tego zrobic, to sytuacja jest jasna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×