Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

3k

Co najgorsze moze powiedziec kobieta...?

Polecane posty

Musze przyznac ze naprawde jestem ciekaw ilu facetom sie to przytrafiło i jak panie wypowiedza sie w tej materii ;] A było to tak... Młody szczeniak byłem, a co tam, 16 lat miałem, nic tylko imprezki, wyjscia do pubów, plenerowe party itd. Dziewcząt bez liku, wciąz nowe, olbrzymia grupa znajomych [samych kontaktow w telefonie tak ze 2 tysiace], jednym słowem: zabawa. I jak chyba wszyscy faceci w tym wieku [odliczajac wyjotkowo niesmiałych itp] zacząłem uganiac sie za dziewczynami z duzo wiekszą zacietoscia :P Wygladałem na starszego, ubierałem sie modnie, aparycja tez niczego sobie, gadki tyle ile trzeba, jednym słowem w sam raz "na dziewczyny". No i tak sie kiedys złozyło, ze jeden z kumpli z ktorymi przestawałem najczesciej, uparł sie zebym poszedł z nim do pubu, gdzie miał sie spotkac z jakas stara znajoma. No i teraz tak, dziewczynytraktowałem raczej uzytkowo [wiem wiem] i nie traktowałem powaznie a ich uczucia miałem gdzies [na szczescie szybciutko wydoroslalem]. Spotkalismy sie z Ta dziewczyna, i co sie stało? Zatwardzialy imprezowicz Casanova z miejsca sie zakochał. Jak grom dosłownie, i to nie byle jakie zauroczenie [wbrew pozorom takie rzeczy spotykały mnie juz wczesniej wiec umiałem odroznic] a wiem to stad ze nie było podobne do niczego czego doswiadczyłem. No i co zrobiłem? Oczywiscie powziąłem postanowienie ze bedzie moja. Podszedłem i juz juz miałem zarzucic jaki bajerancki tekst gdy po prostu na mnie spojrzała, zadnych zalotnych spojrzej itp tylko normalne zaciekawienie a ja co? Mało sie nie udusiłem. Nie byłem w stanie totalnie nic powiedziec. Zatkało mnie tak totalnie ze ten moj kumpel wystraszył sie ze cos mi sie stało. W koncu sie odwarzyłem i cos tam powiedzialem pod nosem prawie i juz jakos poszło, ale ciagle byłem praktycznie przerazony. W sumie, kilka razy widzialem sie z nia i moim kumplem jednoczesnie wiec jakos sie przyzwyczaiłem ale coz, ciagle byłem rozkojarzony wiec trudno mi sie dziwic ze nie zauwazyłem jednej rzeczy ktora powinna mnie sciagnac na ziemie, ale o tyn pozniej. Zdazyło mi sie spotkac sie z Nią kilkakrotnie, i juz totalnie wpadłem. Nie wyobrazałem sobie zycia bez Niej. Kilka razy pozwoliła sie odprowadzic do domu wiec juz wiedzialem gdzie mieszka. Z moich uczuc zwierzyłem sie "bardzo przyszywanej siostrze" [Ex z ktora zaczelismy sie zachowywac jak rodzenstwo] a ona, bez mojej wiedzy co prawda, skontaktowała sie z Nią i probowała ja wybadac. Nie moge powiedziec ze nie zostalem ostrzezony, ale w tak pokretny sposob ze chyba nikt by sie nie domyslił jak sie to skonczy. Pragnąłem jej i udało sie, bylismy ze soba, wszystko, chyba poza obowiazkami w domu robilismy wspolnie, prawie wszedzie chodzilismy razem itp no cud miód normalnie. Pojechała na oboz przetrwania. Nie było jej dwa tygodnie, ale było ok bo pisalismy codziennie po kilka godzin sms'y. wrociła, i w jakiechs wieczornych godzinach [nie pamietam dokladnie bo byłem niesamowicie wyposzczony] zadzwoniła i chciała sie natychmiast spotkac w parku. Byłem pewien ze tak teskniła bo zapewniała mnie o tym przez te dwa tygodnie. Pognałem do parku jak szalony, była tam. Podbiegłem, przytuliłem, pocałowałem... po jakis piętnastu minutach witania usiedlismy na ławeczce. Rozmowa ktorej nam [przynajmniej mnie] tak bardzo brakowało, łagodne pieszczoty [nic ekstrawaganckiego, niby było ciemno ale w koncu to publiczny park] i w pewnym momencie powiedziała ze musi mi cos powiedziec [jak usłyszałem podobny tekst miesiac wczesniej to sie okazało ze chciała mi wyznac miłosc :F ]. I co usłyszałem? -Kocham Cie! Kocham Cie jak BRATA! Koncówke opowiem w totalnym skrócie. Zgłupiałem jak to usłyszałem, rzuciłem jej mój niesmiertelnik [tak, bardzo go lubiłem i miałem ładnych pare lat], i wyszedłem z parku, błakałem sie po miescie do 5 rano, wrociłem do domu, wziałem prysznic, wypiłem kawe i usiadłem w fotelu przed oknem. Ten fotel był pozniej moim stałym miejscem pobytu. Dopiero po miesiacu znowu wyszedłem z domu w innym celu niz szkoła, sklep czy wyrzucenie smieci. Ten sam kumpel co wczesniej wyciagnał mnie w koncu z domu. Ciekawy efekt prawda? [ To wtedy zrozumiałem co robiłem tym wszystkim dziewczynom nie przejmujac sie ich uczuciami. Prawie jak z Szawłem z biblii co nie? wbrew pozorom jestem ateista] I co w takich przpadkach moze zrobic facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewellinka
" Za górami za lasami... dawno, dawno temu...":P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuikjmnhbgfdsxcvbn
zalowac za grzechy;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze przyznac ze Twoja wypowiedz jest wyjatkowo na temat ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałem na poczekaniu. Mam rozumiec ze nie wierzycie ze mi sie to przytrafiło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie powiem ze mi sie nie nalezało ale zeby az tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kumulacja :) Dostałeś po łapach raz a porządnie, może żadnej innej kobiety nie skrzywdzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na bank nie bede probował swiadomie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co można powiedzieć? Przynajmniej szczera, nie oszukiwała ciebie. Ech, znałam takiego chłopaka, jak ty. Kompletnie mnie rozstroił. Dziś bym pogoniła, gdzie pieprz rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozstroił? i jednak oszukała, miesiac wczesniej powiedziała ze kocha ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyzby.....
1/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hs84
wiesz mi sie po prostu wydaje,ze nie bylo tego czegos w Tobie i sie nie zakochala po prostu :/ zycie moj drogi ehhhh ps. dostales nauczke i wiecej nie postepuj tak z kobitami,bo juz wiesz jak to boli pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i jednak oszukała, miesiac wczesniej powiedziała ze kocha ;/" - kłamca nie ma prawa wypominać innym tego, że kłamią. Widocznie pomyliła zakochanie z miłością. Zdarza się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tego nie ma watpliwosci. Co co Ci chodzi z tym 1/10?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juliiia89
Byłam z takim facetem jak Ty (takim casanovą) i to 3 lata, wierz mi, że to jest ciężkie do wytrzymania. Tak więc skoro już wiesz jak smakuje ten ból to postaraj się nie zadawać go innym ponownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j2
Widocznie twoja ex-siostra udzieliła jej pewnych wskazówek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak napisałem, na szczescie połapałem sie w pore co robie ;] i jakos mi nie teskno do tamtego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh tylko teraz pytanie, czy tylko ja byłem "sadysta"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko co robimy, wraca do nas z potrójną siłą. Dobrze, że zmądrzałeś :) Nic nie boli bardziej niż złamane serce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×