Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pytam bo nie wiemmmmmmmm

Jak wyraźnie dać znać facetowi, że chciałabym czegoś...

Polecane posty

Gość ciekawy pogląd----------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może on już
Do pojebało was Powtorzę raz jeszcze, kto tego nie przeżył nie zrozumie. Bez sensu to moralizowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dariussz
pojebało Was Bez obrazy, ale to nie jest jakis romantyczny film z happy endem, ktory oglada sie smacznie. Jesteś dorosłym człowiekiem autorko,a chyba nie wiesz na czym polega zaufanie i szczerość w związku. Gloryfikujesz, unosisz się teraz w tym wszystkim. Zaryzykuj więc. Tylko nie płacz później, jak zdasz sobie sprawę z tego jaka infantylna jesteś. Nie rozumiem. Jak masz męża, żonę (nie piszesz nic tu o kłótniach), więc po co nawiązywać kontakty z osobnikiem przeciwnej płci. Nie ma przyjaźni damsko-męskiej. Szukacie przygód na boku? Mąż żyje sobie w nieświadomości i nawet nie wie,że jego życie małżeńskie jest teraz głupią loterią, w której Ty możesz stracić wiele. Zastanów się czy warto. Nie ma już wierności, w ni ch*j nie ma. Żal i zgroza. PZDR prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może on już
To się zdarza po obydwu stronach, zarowno kobietom, jak i mężczyznom, i nie chodzi wcale o zdradę. Po prostu czasem spotykamy kogoś zbyt poźno, kiedy nasze życie jest już poukładane.Nie ma odwrotu. To smutne lecz prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi326
Pewnie że się zdarza, tylko ludzie przeważnie nic o tym nie opowiadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może on już
Pewnie że warto, czasami nawet trzeba dla swojego własnego zdrowia psychicznego. Ja na ten temat nie rozmawiam z nikim znajomym, a tutaj czasem coś piszę na jednym topiku i jest mi z tym o wiele lżej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jateż.....
Rozumiem autorkę doskonale. Też coś takiego przeżywam z tym, że ten drugi jest dla mnie opukuńczy, czuły, troskliwy a mąż zapatrzony w siebie. Potrzebowałam trochę uwagi, nawet nie szukałam kogoś. Zjawił się sam. Trochę przed sobą udajemy, przed innymi jeszcze bardziej, że nic nas nie łączy... Z nim było tak, że kiedy 3 lata temu podałam mu rękę a on nie chciał jej puścić (przy przywitaniu), wiedziałam, że już po nas. Ta walka trwa już parę lat z mniejszym lub większym powodzeniem. Ale nie musimy sobie mówić, co czujemy, ani co zrobimy, bo jakoś tak instynktownie czujemy, że mamy identyczne podejście do tematu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może on już
Nie znam sprawy, więc nic Ci nie doradzę, chyba, ze napiszesz coś więcej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam bo nie wiemmmmmmmmmmm
Zauważyłam, ze mój temat się znów pojawił.... Ja też... Jak przeczytałam teraz Twoją wypowiedź, to też odczułam jakbyś pisała o mnie:) Napisałaś, że trochę udajecie przed sobą, a przed pozostałymi jeszcze bardziej.... Podejrzewam, ze Wasze układy są podobne do mojego... Napisałaś, ze nieco udajecie przed sobą. Ja też to tak odczuwam, choć nie wiem. Czy Ty masz pewność co do jego uczuć?? Bo ja przyznam, ze nie. To jest na zasadzie... niby, ale... Nie mogę niczego stwierdzić na pewno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam bo nie wiemmmmmmmmmmm
a może on już... Witaj... Może szykuje się "burza mózgów"??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jateż.....
Jest podobnie jak w przypadku autorki. Tylko że my wyznaczyliśmy już sobie granice :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jateż.....
Pewności nigdy nie można mieć. Chociaż...jeden jedyny raz doszło do pocałunku i wtedy "powiedzieliśmy" sobie wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może on już
Zazdroszczę Wam dziewczyny, bo u mnie jest już po wszystkim:( Musiałam zerwać kontakt w 100%, inaczej moje małżeństwo nie przetrwałoby.. Wydawało mi się że dobrze robię ..ale nie wiem. Szczerze, to chyba nigdy o nim nie zapomnę, wciąż budzę się i zasypiam z myślą o nim..ehh życie.. Ale Wam coś chętnie doradzę, jeśli będę potrafiła oczywiście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jateż.....
Poza tym, wiadomo, że nie możemy sobie dać nic więcej. Ani on ani ja nie zamierzamy rozwalać swoich rodzin. Musimy przeczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jateż.....
Ja też ciągle o nim myślę. Próbowałam z nim "zerwać", ale było jeszcze gorzej. Tęskniłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam bo nie wiemmmmmmmmmmmmm
A może on też.... Myślałam, że po zerwaniu kontaktów byłoby łatwiej, choć też wątpię.... Myślę, że bez względu na to, czy się widujemy,c zy nie i tak coś pozostanie.... Ja też.... Skoro doszło do pocałunku, to znaczy, ze jednak wiesz... U nas do tego nie doszło i nie wiem. Może on ma mnie za koleżankę i tyle?? Nie wiem.... My również mamy niepisane granice... czy jasne?? Nie wiem. Mam wrażenie, ze gdyby tych granic nie było, to pewno coś by się wydarzyło, ale może się mylę?? Może to wszystko rozgrywa się tylko w mojej głowie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może on już
Ja tęsknię..umieram z tęsknoty, nie widziałam go już 3 m-ce i muszę być twarda..Ciężko jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam bo nie wiemmmmmmmmmmmmm
Ja miałam raz też tak, ze nie widziałam go ponad 2 miesiące, z tym że mieliśmy jakiś kontakt, bo mailowy, z tym, ze nie codzienny. Przyznam, ze też bardzo tęskniłam..., ale było inaczej, bo wiedziałam, ze go zobaczę i znów będziemy się widywać niemal codziennie... Jest ciężko, czy tak, czy tak jest ciężko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może on już
Ja już nigdy go nie zobaczę..chyba zaczynam łapać deprechę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli to prawda - miłośc jest gorsza niż najgorsza choroba. No nic droga Autorko. Nie wielu wie jak duży dysonans jest pomiędzy tym czego bysmy chcieli a co musimy zrobić. No ale za wiele możlwiości manewru tu nei widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jateż.....
Może się to wydawać głupie, ale nawet przestaliśmy rozmawiać o naszych rodzinach. Bo kiedy on coś wspomniał o żonie, było mi smutno i on to od razu zauważył. Kiedy ja o mężu - on szybko kończył rozmowę i wychodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może on już
Jakie to wszystko pokręcone, że nie kierujemy się uczuciami, tylko rozsądkiem szeroko pojmowanym. Przynajmniej ja tak zrobiłam i...jest beznadziejnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jateż.....
Zastanawiałam się, dlaczego dopiero teraz się poznaliśmy. I doszłam do wniosku, że na takich jak on (wrażliwych, romantycznych facetów) nie zwracałam uwagi. Wolałam typ "macho". A teraz cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam bo nie wiemmmmmmmmmmmmm
Herbatko cynamonowa, niestety ja do takiego wniosku dochodzę... Co gorsze, karmię się tą radością, która się we mnie budzi, jak się widzimy. To jest i fantastyczne i straszne równocześnie.... Ja też, my rozmawiamy o rodzinach, choć mało. Nie wiem już sama. Może mi się wydaje, może on mnie tylko lubi?? Może on kocha żonę?? Czuję, ze jest mi jakoś ciężko.... A może on już.... Wiesz, brzmi to strasznie, bo rozsądek powinien być nagradzany przez los. Powiedz jeśli możesz, jak z nim zerwałaś kontakty?? Wyjaśniłaś coś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam bo nie wiemmmmmmmmmmmmm
Muszę uciekać kąpać synka, zaglądnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może on już
Zmieniłam pracę, nic mu nie wyjaśniłam, dowiedział się jak już odeszłam.. W dodatku w moim małżeństwie jest ostatnio duży kryzys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 175 ok60kg
pojebało Was - zgadzam się. autorka ładnie dobiera słowa, ale tak czy siak ma PODWÓJNĄ moralność. Sorry ale jak dla mnie to jest oszustwo w stosunku do partnera. Kochasz męża - to zrezygnuj z romansu (jak dla mnie to romans, stworzenie tak bliskiej reakcji z drugą osobą, gdy oboje czujecie do siebie popęd - inaczej nie da się nazwać. bo i niby jak? przyjaźnią :D dobre sobie). albo "ahoj przygodo" idź w ramiona nowego faceta i zostaw męża. Jako osoba dorosła i na wzgląd na szacunek do partnera musisz coś wybrać. Co wybierzesz mnie nie intesesuje, ale zasłanianiem "bo odbierze mi dziecko"jest takie żałosne. Żal mi takich osób.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes egoistka, nienawidzę takich ludzi. Pomyśl o tym, że żona go kocha i on z pewnością też. Postaw się na jej miejscu idiotko! Pomyśl też o swoim małżeństwie. Życzę Ci żebyś kiedyś on zdradził Ciebie. Jeszcze nie zdarzyło mi się tak agresywnie zareagować na czyjeś pytanie, ale krew się we mnie gotuje jak widzę takich ślepych i ograniczonych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może on już
jestem prożna widocznie Ciebie ktoś zdradził skoro reagujesz tak agresywnie - przykro mi. Ja męża nie zdradziłam, po prostu zakochałam się w kimś innym, zerwałam kontakt, cierpię..łatwo oceniać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może on już
zawsze się znajdą ludzie jak wy, zdradzeni, zgorzkniali, albo nie potrafiący ułożyć sobie życia, bo tacy ludzie dają takie komentarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×