dzis sprawa rozwodowa mojego faceta

a to to co ? jak cie nie zna ! 10:13 szczęsliwa dziewczyna zaczerniłam się to oczywiście nie ja... "poszło o zdradę- jego Żonka przyłapała nas infra granti. TO NIE JA PISAŁAM!!!!!!!!!!!!!!

czy kroś mi odpowie, co to znaczy puszczała się od góry do dołu??

nie zal mi takich jak Ty :O

ale z Was durnie! W XXI wieku się żenić! patologia!

razwodzą sie przez nią i dziewczynka sie zamotała...Juz nie wie jak sie wytłumaczyć. Uwierz mi sama rozprawa jest czymś strasznym i przynajmniej tego nie musiałaby przechodzić!!! I dziwi mnie że byli tyle czasu w seraracji i nie mieli uregulowanych spraw majątkowych.... baju,baju...trutu...tutu.

był pewien, ze z nią nigdy nie będzie, sprawa separacji(to nie temat na ten topik, znam powody)

ja byłam tą drugą ale po 13 latach od jego rozwodu z pierwszą żona I to nie ja byłam przyczynąjego rozwodu ,bo nawet nie znaliśmy się . Mnie też zdradził :( sprawdza się to że jak facet raz zdradził zrobi to ponownie .

czytajcie co pisze, dokładnie, to zauważycie glupie podszywy... A ty autorko nie masz koleżanek? Musisz na forum się żalić? Przecież tu wiadomo, że tylko cię zjadą.

z ich rozwodem to by sie rozwiodl juz wczesniej a Ty bys sie denerwowac nie musiala... Co innego zwiazac sie z rozwodnikiem, a co innego z zonatym :O

jego zona zdradziła, nie on

"co to znaczy puszczała się od góry do dołu??" Może od parteru po 10 pietro...???:)

pewnie nie chciał się rozwodzić, bo liczył, że się jeszcze zejdą. Taka prawda. Chociaż ona była taka i owaka, on jednak trwał w małżeństwie, licząc, że będą jeszcze razem. Az pojawiłaś się ty. Ale uważaj - wygląda na to, że jak tylko jego praiwe była żonka skinie palcem lub zapragnie go z powrotem, on niczym pies przybiegnie.

strony. Skoro nie znasz jego zony to nie mozesz sobie wyrobic w miare obiektywnej opinii przeciez...

Dokładnie niczym pies pobiegnie.

na Twoja korzysc. Jestes z facetem, ktory byl zwiazany przysiega z inna kobieta. Za chwile moze Tobie cos obieca, potem innej. No fakt - teraz liczysz sie tylko Ty

a na wieży Eifla... to dopiero musiała się puszczać:D Byli kiedyś razem w Paryżu?

Ja bym mu ni ewierzyła, tym bardziej, że nie znasz żony. Mógł Ci nawciskać głupot, żeby Cie tylko zaciągnąć do łózka, jak to kochance. Jesteś pewna, że jest teraz na rozprawie a nie na piwie z kolegami??

Jakie macie plany na wspólną przyszłosc ?

pewnie nie chciał się rozwodzić, bo liczył, że się jeszcze zejdą. Taka prawda. Chociaż ona była taka i owaka, on jednak trwał w małżeństwie, licząc, że będą jeszcze razem żona cały czas chce, żeby on wrócił i jakoś nie wraca, on nie chce z nia być

mój mąż nie chciał słyszeć o rozwodzie... ale ja byłam twarda bo miałam dosyć!!! W dniu rozwodu płakał, błagał żebym wróciła, tłumaczył itd. Wiedziałam wtedy ze juz ma inna... Nie chciałam nawet słuchać jego tłumaczeń. Miesiąc po rozwodzie okazało sie że ta druga jest w ciąży i w dniu rozwodu już była. Chciałby ktoś być na miejscu tej drugiej????!!!!!! Mieć dziecko z kimś kto błaga żonę o to żeby wróciła?????? Nie kochał jej i tyle...myślał i tak o mnie i mogłam tylko kiwnąć palcem!!!! No i co...pamiątka na całe życie....szkoda że w postaci biednego dziecka.

Jakie macie plany na wspólną przyszłość ? poważne :)

Na szczęście każdy przypadek jest inny.

A w to co on ci o niej powiedział to uwierz może w 20 %. Tyle rzeczy co ja sie o sobie nasłuchałam o sobie to wow...i to bezpośrednio od męża. Dziwne ze jakoś ze mną dalej był, mało tego chciał wrócić...A TAKA ZŁA BYŁAM.

oni zapewne też mieli poważne plany ! Nie boisz się ,że będziesz kiedyś w podobnej sytuacji jak dziś jego żona ? Czy znasz go na tyle dobrze ? mieliście okazje by dobrze się poznac czy tylko miłe chwile gościły w waszym związku ? Mieszkacie razem czy jeszcze nie ?

Bardzo mało par jest takich ze ktoś kogoś zostawił i poźniej z tą osobą był do końca...

wiadomo,ze nie jestem az tak naiwna, że łykam wszystko co mi mówi, mieszkamy w innych miastach, przeprowadza się po rozw.

to kwestia na jaka osobę potem się trafi...

Marnie widzę wasz związek .

no to jak zamieszkacie razem to sie zacznie jazda...dowiesz sie prawdy.

wiem, że zycie/bycie razem dopiero się zacznie:)