Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jolaki

Jak żyć po rozstaniu?

Polecane posty

Doskonale Cie rozumiem autorko.. również nie wyobrazam sobie życia bez tej drugiej połówki.. mam na tyle lepiej że ja z moim chłopakiem daliśmy sobie szanse bo nikt nikogo nie zdradził tylko to była ostra awantura i padło za dużo słów. to było tylko kilka dni rozłaki, ale ja nie dawałam rady sie z tym pogodzic ze JEGO już nie ma. wszystko stało sie takie bez sensu, wszystkie wspomnienia doprowadzały mnie do łez. Jeśli rady o tym zeby o nim zapomnieć Ci nie pomogą, to może pomyśl zeby z nim porozmawiać i dać sobie jeszcze szanse..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskonale Cie rozumiem autorko.. również nie wyobrazam sobie życia bez tej drugiej połówki.. mam na tyle lepiej że ja z moim chłopakiem daliśmy sobie szanse bo nikt nikogo nie zdradził tylko to była ostra awantura i padło za dużo słów. to było tylko kilka dni rozłaki, ale ja nie dawałam rady sie z tym pogodzic ze JEGO już nie ma. wszystko stało sie takie bez sensu, wszystkie wspomnienia doprowadzały mnie do łez. Jeśli rady o tym zeby o nim zapomnieć Ci nie pomogą, to może pomyśl zeby z nim porozmawiać i dać sobie jeszcze szanse..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskonale Cie rozumiem autorko.. również nie wyobrazam sobie życia bez tej drugiej połówki.. mam na tyle lepiej że ja z moim chłopakiem daliśmy sobie szanse bo nikt nikogo nie zdradził tylko to była ostra awantura i padło za dużo słów. to było tylko kilka dni rozłaki, ale ja nie dawałam rady sie z tym pogodzic ze JEGO już nie ma. wszystko stało sie takie bez sensu, wszystkie wspomnienia doprowadzały mnie do łez. Jeśli rady o tym zeby o nim zapomnieć Ci nie pomogą, to może pomyśl zeby z nim porozmawiać i dać sobie jeszcze szanse..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskonale Cie rozumiem autorko.. również nie wyobrazam sobie życia bez tej drugiej połówki.. mam na tyle lepiej że ja z moim chłopakiem daliśmy sobie szanse bo nikt nikogo nie zdradził tylko to była ostra awantura i padło za dużo słów. to było tylko kilka dni rozłaki, ale ja nie dawałam rady sie z tym pogodzic ze JEGO już nie ma. wszystko stało sie takie bez sensu, wszystkie wspomnienia doprowadzały mnie do łez. Jeśli rady o tym zeby o nim zapomnieć Ci nie pomogą, to może pomyśl zeby z nim porozmawiać i dać sobie jeszcze szanse..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolaki
Ciężko dać drugą szansę jeśli boisz się tego co może być po podjęciu takiej decyzji..W moim przypadku byłoby tylko gorzej..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko ty wiesz czy chcesz z nim byc jeszcze czy nie! My nie mozemy ci rozkazywac co masz robic, jedynie mozemy cie wysluchac, doradzic:) Obiecaj mi ze nigdy do niego pierwsza nie napiszesz i bedziesz sie cieszyc z tego co masz, bo napewno twoje zycie nie jest takie zle:) Jestes zdrowa, napewno masz kochajaca rodzine ktora bedzie cie wspierac:) A to ze ci sie z nim nie udalo... no trudno... tak tez bywa... Ja tez nie mam przyjaciol... to znaczy nie mam kogos kogo moge tak nazwac... ale zawsze mam kochajaca mame ktorej moge sie ze wszystkiego wygadac:) Ona mnie rozumie, ma wieksze doswiadczenie niz moje:) I za to jej dziekuje... Ty tez sprobuj:) Napewno sie ucieszy jesli bedzie ci mogla pomoc:) Wiec jak z ta obietnica???:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolaki
Dotrzymuje obietnicy....i będę się starać dotrzymywać jej ile się da i cały czas...:)dla siebie... Dziękuje za wszelkie rady i ciesze się,że można spotkać tutaj takich fajnych i życzliwych ludzi:) Najgorsze jest jednak to,że przez ten związek straciłam wszystkich przyjaciół.. to dodatkowo mnie przygnębia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze mozesz odnowic przyjazni lub nawiazac jakies nowe:) Napewno ci sie uda, tylko nie zalamuj sie:) Trzymam kciuki:) I masz buziaka , wiem ze to nie to samo co od kochanego faceta ale... zawsze cos:D muuuuuuuuuua :*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolaki
Dziękuję... Tobie też wysyłam masę buziaków za to,że nie płakałam dziś cały dzień...i za dobre słowo:)wsparcie. Miło jest Ciebie poznać i może uda się jeszcze lepiej w różnych innych wątkach:) Dziękuję za życzliwego.przyjacielskiego buziaka:):) PS:Fajnie,że nie czuję się z tym wszystkim sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też to przerabiałam
Nie jesteś sama, cała masa ludzi przechodziła przez rozstanie i nawet na forum można znaleźć wsparcie i dobre słowo :) A Ty pisz jak tylko będziesz tego potrzebowała, będę śledziła wątek :) Główka do góry, co nas nie zabije to nas wzmocni, pamiętaj. Życzę Ci, aby z każdym kolejnym dniem coraz mniej było łez i dołków, gdy wydaje Ci się, że prawdziwe szczęście zaznałaś tylko z tym jednym facetem. Wracając do tematu utraconych kontaktów z przyjaciółmi.. cóż, jest to dość częste zjawisko. Aaaale :) nawet jak nie uda Ci się odnowić wszystkich przyjaźni to kilka z pewnością, do tego mogą dojść nowe :) I muszę jeszcze zareagować na to co napisała wcześniej jakaś dziewczyna, wspominając o powiedzonku mojej babci miałam na myśli, że najważniejsze jest by się dobrze dobrać, być z kimś kto w dużym stopniu odpowiada naszym oczekiwaniom. Tylko tyle, nie myślałam tutaj o "uzależnianiu swojego szczęścia od faceta" :) czy szukania go na siłę. Mam na imię Ewa, pytałaś wcześniej :) Ile masz lat i skąd jesteś? (zabrzmiało to jak tekst z chata, gdy poznaje się dwoje nieznajomych :p ) Jeżeli z tego samego województwa co ja to z miejsca mogę się umówić na kawę :) albo jakieś party. Jolu, trzymaj się! Też masz całusa ode mnie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolaki
Cześć Ewa i Dziewczyny Nowy dzień,nowe wyzwania a w głowie jakby trochę lepiej poukładane,dzięki Wam. Napiszę później co ten "Mój Były"wymyślil.. żałosne. Ale Chelsie!!! obietnicy ciągle dotrzymuje..już jeden dzień!kawał czasu...czasem już nie mogę i chyba wyrzucę telefon przez okno do śniegu! albo wytnęs sobie serce żeby nie czuć tego dziwnego uczucia. Szukam nowej pracy i to trochę zaprząta mi myśli. Chyba dobrze? Nadal chce mi się ryczeć. Ewa,co do przyjaciół to mam pewne obawy, po tym jak ich w jakiś sposób olałam bo przecież był"ON" i każdą minutę pragnęłam spędzać z nim nie będą chcieli mi zaufać..za bardzo ich zawiodłam. Spróbuje ale wtedy kiedy będę silniejsza, kiedy nie zaboli aż tak bardzo to,że nie będą chcieli mnie w swoim gronie. Może potrzebuję nowych przyjaciół..Chcę ich znależć:) PS Bardzo chętnie umówiłabym się na kawę czy na babskie pogaduchy... Nie wiem skąd jestes? ja kraków. Ale dużo podrózuje w rózne miejsca:) Miłego Dnia Kochane Buziaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nio i bardzo dobrze ze zajelas sie szukaniem pracy, masz glowe zaprzatana czyms innym i dlatego nie masz czasu na placz:) Jak widzisz da sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolaki
Nie da się.. znowu dołek ,płacz i deprecha...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też to przerabiałam
Płacz jak Ci to pomaga Jolu. Oczyścisz się. Niestety na początku, zaraz po rozstaniu płacze sie strasznie dużo, byle co potrafi człowieka wyprowadzić z równowagi. Ale zaufaj mi, z czasem będziesz płakała coraz mniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mnie pisze ten moj ex... Co za dupek... Robi wszystko zeby mnie wkurzyc! Juz mam tego dosc! I jeszcze napoisal na koniec zebym sie do niego odezwala... No i po co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ogladaj filmow romantycznych, nie czytaj takich ksiazek, unikaj ogladania wspolnych zdjec:) Wogole unikaj na poczatku wszystkiego co ci go przypomina:) Ja jak rozstalam sie z tym moim to przestalam ogladac filmy romantyczne... I teraz mi to zostalo:D Nie lubie patrzec jak ktos jest szczesliwie zakochany chociaz ja jestem w takim stanie:D Troszke glupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seesaw
mój ex zostawił mnie po 3 latach, jaka ja byłam załamana, ale naszczęście pojawili się znajomi (których przez tego palanta olalam) i po tyg od rozstania poznalam nowego faceta, po miesiacu bylismy razem i.. jest cudownie :) jak ja mu teraz dziekuje ze mnie zostawił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też to przerabiałam
Czesc chelsie :) już na nogach? Myślałam, że tylko ja tak wcześnie wstaje :p Jak się czujesz Jolu? Lepiej już? Kurcze powiem Ci jak u mnie wyglądało dochodzenie do siebie: na początku mega złość na niego, pokłóciliśmy się o pierdułkę z jego winy, nie chciał się godzić, więc już czułam, że ma inną. Później od razu poznałam pocieszyciela, jak się z nim spotykałam (coś koło 1,5 miesiąca) to nie miałam jakiś specjalnych dołków, po zakończeniu znajomości dowiedziałam się, że na 100% były ma laskę, wtedy mnie dopadło. Zrozumiałam, że już nie należy do mnie ani ja do niego, że mi go brakuje, że tęsknię za jego poczuciem humoru itp. Musiało upłynąć trochę czasu, by pojąć, że nic dobrego mnie z nim nie mogło czekać, lubi pić, ma skłonność do brania kredytów (czego ja się bardzo boję)- nie będę pisać ile miał długu w momencie rozstania, ale było tego bardzo dużo! Do tego jego wstrącalska rodzinka, nigdy przy nich nie byłam sobą, dla nich byłam dobry tylko do tego, by odsuwać mojego byłego od kolegów i alko; jego siostra która nie wiedzieć czemu mnie nie lubiła, była przemądrzała i wiecznie niezadowolona. Przypomniałam sobie jak mnie traktował, jak olewał, kłamał, ostatnie wspólne miesiące czułam, że jest inny dla mnie (powód okazał się jasny- nowa love). Gdy już zrozumiałam, że lepiej mi BEZ niego niż z nim było już tylko lepiej! Niedawno się z nią zaręczył, popłakałam nad tym faktem jakieś 2. godzinki i znowu przyszło otrzeźwienie! Za czym ja płakałam? Za tym by przez całe życie się martwić o niego, próbować być kimś kim nie jestem, by zadowolić innych? Mam wokół siebie osoby, które w bardzo szybki i racjonalny sposób mi to wytłumaczyły i jakoś mi przeszło :) Kochaną siostrę, tatę, babcię, przyjaciółki. Mogę jedynie płakać ze szczęścia, że otaczają mnie takie osoby, które nie dały mi się załamać, a nie przez jakiegoś gnojka, który jak twierdził kochał mnie nad życie, a nawet na urodziny, imieniny życzeń nie napisał! Swoją drogą musi mu żal dupę ściskać, skoro boi się mieć ze mną jakikolwiek kontakt :) Ale dobrze jest jak jest, najlepiej się nie odzywać, nie próbować przyjaźnić. Takie rzeczy mogą się udać jedynie, gdy obie strony nie czują już nic do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mnie nie zabije to wzmocni
Wiem co czujecie dziwczyny ... przechodzę przez to samo tyle że już nie mam nawet łez żeby płakac. Z moim byłym byłam ponad 7 lat ... 2 miesice temu zdradził mnie o czym dowiedziałam się na poczatku tego roku. Oczywiście była czarna rozpacz. Na domiar złego on po przyznaniu się do zdrady stwierdził że ... odchodzi ...on ! A ja zostałam sama z ... naszą niespełna 3-letnią córeczką. Teraz jestem w trakcie szuaknia sobie nowego mieszkania dla mnie i mojej małej oraz załatwiania alimentów. Nie czuję już rozpaczy bo nie wiem jakim trzeba byc człowiekiem żeby ot tak sobie zostawic rodzinę. Muszę nauczyc się życ sama z córeczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolaki
Cześć Wam Jeszcze żyję....ale mam słaby dzień..:( dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam czasem jeszcze wspomne sobie jakies dobre momenty jakie z nim mialam... Bo wspomnien nie da sie wymazac... Ale juz wiem ze nic doniego nie czuje bo wiem ze on nie warta moich uczuc... Teraz ta panienka sie z nim meczy..... Oj ciesze sie ze nie jestem na jej miejscu:D Do "co mnie nie zabije to wzmocni" napewno wszystko sie jakos ulozy:) Nie jestyes sama , masz corecszke i musisz zyc dla niej, a moze kiedys jeszcze pojawi sie czlowiek w twoim zyciu lepszy od tego gnojka! Do autorki: a to co sie stalo? znow dolek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolaki
Nieustanny Dolek Chelsie.... nadal boli ale nie złamałam się.Trzymam tel pod poduszka. Jutro będzie nowy dzien...mam nadzieję,że lepszy... Czy Wasi byli długo Was gnębili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też to przerabiałam
Ja wielokrotnie próbowałam z byłym zerwać w ciągu 7. letniego związku. Za każdym razem nie dawał mi odejść. Aż do lipca zeszłego roku, gdy miał na oku już inną. Nawet nie rozstaliśmy się patrząc sobie w oczy, zadzwonił po kilku dniach nieodzywania się do mnie po tej, jak mi się naiwnej zdawało małej sprzeczce, myślał że wszystko będzie ok. Ale ja wiedziałam, ze skoro nie odzywał się to było to celowe, by mnie jeszcze bardziej wyprowadzić z równowagi. Powiedziałam przez tel. że nie chcę z nim być, że mam dosyć takiego traktowania. Później zadzwonił za parę dni, niby chciał się spotkać by oddać swoje rzeczy. Nie chciałam go widzieć, bo bałam się że się zejdziemy, a tak na serio czułam, że się rozkleję, gdy powie mi, że akceptuje moją decyzję. Nie widziałam go od 28. czerwca. Dzisiaj mam też gorszy dzień, nie przez niego, całokształt. Myślę o nim każdego dnia, dlaczego tak to wszystko się potoczyło. Dochodzę tylko do jednego wniosku, że tak miało być. Ten koleś z którym się teraz spotykam działa mi strasznie na nerwy, dogryza mi bez przerwy, krytykuje, powoli zaczyna podkopywać moją pewność siebie. Jak nie alkoholik, kłamca to Piotruś pan z wybujałym ego, który skutecznie chce mnie zdołować. Chyba zachodzi we mnie jakiś przełom i stwierdzam, ze muszę zakończyć i tę znajomość, bo nie ma racji bytu. Dzisiaj sobie też mówię głowa do góry :) Widzisz Jolu, nawet kilka miesięcy po rozstaniu zdarzają się gorsze dni, ale jest to naturalne. Jutro będzie nowy dzień, z pewnością lepszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie moj nie gnebil az tak ardzo ... Jedyne co zrobil to rozdal kolesiom moj numer mowiac ze jestem dziwka... Zalosne... No i wydzwaniali do mnie... Pozniej jak to ignorowalam dal mi spokoj przez 1,5 roku... a teraz znow sie zaczelo... Ja juz usunelam jego numer a on pisze... Ze chce sie spotkac, ze tylko mnie kcha, ze z ta jest tylko dlatego ze mnie nie moze miec... Mysli ze ja w to uwierze... Doibrze go poznalam i nigdy nie zwiazalabym sie z nim znowu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "tez to przerabialam" Jesli masz wqatpliwosci co do tego z ktorym teraz jestes i nie jestes z nim szczesliwa to skoncz ta znajomosc... Nie ma sensu byc z kims na sile:) Szczerze to nie lubie cwaniakow..:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolaki
Hej Nie pisałam,bo próbowałam zając czymś głowę. Za dwa dni przyjeżdza do mnie przyjaciel z grecji na około 2 tyg. Będę tylko z nim spędzać ten czas... tylko,że mam problem. Czuję,że zdradzam swojego byłego i mam wyrzuty sumienia i czuje dyskomfort.. Czasem myślę,żeby odwołać wizytę Akisa i znów popaść w deprechę i przestać czuć te wyrzuty sumienia,że zranie byłęgo itd..czy też tak miałyście?i co będzie lepsze? pozdrowienia dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_1313
Jolu... ja właśnie teraz to przeżywam wszystko... jest okropnie nie wiem co z czasem zrobić... on mówi że mnie nadal kocha a to on zerwał wkońcu... piszemy razem ciągle odzywamy się do siebie a mi jest coraz ciężej... mamy zadecydować czy chcemy powrotu... ale co z tego jak ja się nie liczyłam wcześniej ważniejsza była koleżanka niz ja... nie wiem co ze sobą robić jest okropnie boli wszystko a najgorzej jak wieczorami jestem sama w domu :( a na dodatek sesja;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa1987
ja juz jestem 6 miesiecy po rozstaniu. On teraz jest z kims innym i pewnei full szczesloiwy. Jak dalej zyc bez niego? czy gdzies tam ktos na mnie czeka?? bylismy 6 lat i wiem ze nigdy go nie zapomne i mysle ze on o mie tez nie zawsze bedzie nas cos laczyc wewnatrz i to beda wspomnienia mimo wszytsko. mieszkamy w tej samej miejscowosci wiec jest mi bardzo ciezko bo czasami sie mijamy samochodami i jak go widze to serce chce mi wyskoczyc. Jak zyc????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo osób udziela rad typu czas leczy rany itd., ale w mojej sytuacji to było nie do wykonania. Rozstałam się z mężem, mamy wspólne dzieci, niby jak to wyrzucić z pamięci? Ja po prostu powiedziałam sobie, że zrobię wszystko by on znowu był ze mną. I nie żałuję. Zamówiłam na niego urok miłosny ( strona chyba http://urok-milosny.pl) czekałam trochę czasu, ale powrócił. I traktuje mnie lepiej niż wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×