Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szatynka11

Czy interweniować gdy nauczycielowi brak nerwów??

Polecane posty

Gość szatynka11

Witam Mam problem dotyczący szkoły mojej córki a dokładnie nauczycielki jednego z przedmiotów. Otóż z mojej wimy moja córka spóżniła sie do szkoły na pierwszą lekcję - historię na dodatek był sprawdzian .Myślałam ze już wogóle nie pójdzie na tę lekcję ale ona doszła do wniosku że skoro tak szybko dotarła do szkoły to pójdzie na te dwadzieścia minut do klasy . I się zaczeło . Już w progu mimo przeprosin pani zaczeła krzyczeć że za takie spóżnienia to ocena wogóle powinna lecieć w dół , ona nie zamierza tego tolerować i kazała jaj pisać sprawdzian .Mimo że do dzwonka zostało 20 minut. Mimo też tego że dzieci które nie pisały sprawdzianu lub chcą poprawić mogą to zrobić w każdy wtorek.Córka sie uczyła cały poprzedni wieczór więc ile zdążyła tyla napisała tego sprawdzianu. Mam niemiłe poczucie niesprawiedliwości i tego że uczciwość nie popłaca, lepiej chyba by było wogólenie nie isć do szkoły i wymyślić wymówkę.......tak się zastanawiam że chyba nie potrzebnie przez całe lata wpajałam dzieciom że prawda ,uczciwość, lojalność sie liczy bo powiedzcie sami..... Wczoraj miałam olbrzymią ochote wpaść do szkoły i wygarnąć kulturalnie komu trzeba co o tym sądzę ....ale dziś nie wiem czy nie pogorszę sprawy - wiem że jest mściwa, bo obecnie wyżywa się na jednym z ucznów którego mama interweniowała u wychowawcy . Poczucie niesprawiedliwości mówi mi ze nie wolno tak tego zostawić (zwłaszcza że córka dużo choruje i czasami w środku lekcji zabieram ją na badania lub też odwożę) ale rozsadek mi mówi ze moge jeszcze bardziej pogorszyć sprawę. ąle jak tu przymykać oko na nerwy pani??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatynka11
Niestety wspomniana sytuacja z chłopcem utwierdza mnie w przekonaniu ze rozmowa z samym wychowawcą nic nie da chyba dlatego że to kolezanki z pracy .... Jesli już to w grę wchodzi tylko dyrektorka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aronia22222222222222222222
lepiej idz do nauczycielki i zapytaj jak corka moze to naprawic bo inaczej to szkoda naerwów a podejrzewam ze w inny sposob taki jak chcesz to pogorszysz sytuacje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem
najpierw do pani od historii, a potem w razie potrzeby dyrektor a nawet kuratorium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatynka11
Z poprawami też jest problem,dzieci muszą się na słuchać że ona pieniadze na kartki marnuje i trzba było sie wczesniej nauczyć.....a przecież nie wszystkie dzieci poprawiają niektórych po prostu nie było w szkole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem
no co Ty aronia, nie można się całe życie bać i nie robić nic, bo pogorszy się sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatynka11
Ale poprawić można. Zostaje mi jedynie wpajać córce ze nie ma co sie przejmować tym głupim gadaniem i obrazaniem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest jedna z tych nauczycielek, którym ciągle jest źle? Ja bym zrobiła tak. Gdyby sytuacja cały czas się powtarzała i dzieciaki cierpiałby na tym to zebrałabym rodziców i poszła jak nie do wychowawczyni to do dyrektora. Szkoda dzieciaków. A taka nauczycielka niby tylko gada, ale tak naprawdę terroryzuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co w takim przypadku
ja myśle też że kilka osób powinno się zebrać i iść z tym problemem do wychowawcy - no bez przesady - co innego jak ktoś w ogóle się nie uczy i cała czas wagaruje, a co innego, jak czasem się spóźni czy też nie przyjdzie do szkoły ze względów zdrowotnych, bądź jak było w tym przypadku, że pani nie zdążyła....to w końcu jest szkoła a nie wojsko albo niewiadomo jak ważna firma, w której dzieją się akcje, od których zależy cały świat. nauczycyel nie ma prawa "uwziąć" się na kogoś, kto często choruje bo pani rolą jest usprawiedliwianie i w tym wypadku od pani zależy czy dziecko np. pójdzie do szkoły i od jego samopoczucia. Chociaż w tym wypadku ja bym nie poszła na połowę tej lekcji:D tym bardziej jakbym była nauczona, to przez tydzień wiedza by się nie ulotniła ale to tylko moja mała dygresja:) W każdym razie jesli wielu rodziców się zbierze i rzeczywiście nauczycielka jest zbyt nerwowa i niesprawiedliwa to sprawa powinna zostac wyjaśniona. ja wiem że wiele dzieci/młodzieży jest niegrzecznych a czasem wręcz okropnych i rozumiem, że nauczyciele nie mogą pozwolić sobie wejść na głowe, ale kurcze bez przesady. To co ta nauczycielka reprezentuje jest wg mnie nie do przyjęcia, tymbardziej jako os. którą potencjalnie dzieci mają naśladować, ze względu na zawód jaki pelni....tak więc w tym przypadku to rzeczywiście mija się z celem, bo wartości wpajane przez pania w tym momencie staja się nierealne, bo tamta pani jest tego zaprzeczeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatynka11
Złość mnie bierze że zamiast w szkoła pomagać w wychowaniu to raczej przeszkadza ....i niszczy to co przez lata wpajałam dzieciom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aronia22222222222222222222
Twojej winy troche tez jest , a pozatym ,odpusciłabym ta lekcje a nawet cały dzien zeby córka nie szła wtedy do szkoły ,a tak na pół lekcji to nie za ładnie isc , jeszcze na sprawdzian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co w takim przypadku
w takim razie do dyrektora, jak u wychowawcy nic nie da. Albo powiedzieć wychowawcy, że jeżeli z tym nic nei zrobi, to wtedy pójdziecie do dyrektora. Nie można się też im dać zastraszyć, to już nie te zcasy, kiedy nauczyciele dzieci po rękach linijkami bili, bo rodzic bał się zareagowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huhuhuhuhuh
Zeschizowane mamuśki przypomnijcie sobie jak wyglądały lekcje, kiedy to Wy chodziłyście do szkoły. Córka niech sobie sama jakoś poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatynka11
Wogóle nie wiem mamy chyba jakiegoś pecha ...w zeszłym tygodniu druga córka ze świetlicy wróciła wjedny sweterku na sobie i drugim identycznym w plecku....jest dosc roztrzepana ale cóż sweterek w rękę i następnego dnia go oddajemy i przepraszamy na co pani ze nie trzeba było odnosić bo jak dzieci już cos zapomną to na ogół już się już nie upominają i nie pamiętają........po prostu zamurowało mnie i powiedziałam że mimo to nie jest nasz i oddajemy go.....brak słów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak baba jest złośliwa i przeszkadzają jej wszystkie istnienia to dla niej ma znaczenia czy załatwi kogoś teraz czy później. Podejrzewam, że gdyby nie sytuacja ze sprawdzianem to uczepiłaby się czegoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatynka11
Trochę w tym racji ,życie nie rozpieszcza i nie zawsze jest sprawiedliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aronia22222222222222222222
mówisz ze nauczycielka msciwa wierze w to ale to ze córke wozisz na badania i odwozisz tez ale to w całosci nie usprawiedliwia twojej córki zwolnien od wszystkiego .Lepiej załatw to polubownie ,szkoda twoich i córki nerwów . A jak nie to wez dokumentacje choroby twojej córki od lekarza , zbierz matki , wychowawce i do dyrektorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatynka11
Trochę w tym racji ,życie nie rozpieszcza i nie zawsze jest sprawiedliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatynka11
Moja córka ma11 lat . Chyba dziś jej powiem że są sytuacje kiedy trzeba być raczej chytrzejszym niż niż uczciwym........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatynka11
Ja też bym odpuściła tę lekcę....myślałam że mała pójdzie na następną , ona jednak pomyslała że to nie w porządku...skoro już jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatynka11
Myślę że w stosunku do mojej córki jeszcze nie jest mścia jedynie miała nerwowy ranek....ale słuchajcie ja też chodzę do pracy ,czasem nie wyspana i też mam broblemy w domu ale gdy wychodzę z domu nie pozwalam sobie na wyżywanie się na koleżankach z pracy a już nie wyobrażam sobie na dzieciach. Jeśli zawód nie ten to trzeba go zmienić . A tak o pani krążą złe legendy zebrane przez lata .No i po co tkwić w takiej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aronia22222222222222222222
Sorki ale twoja córka powinna wiedziec jak i ty ze w połowie lekcji nie wchodzi sie do klasy , najwyzej na nastepna lekcje albo wcale tego dnia . Wychowuj ja tez w ten sposób .Uczciwosc i lojalnosc to inna cecha która w tym przypadku jest nie na miejscu . Pozd,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest po prostu złośliwym babsztylem i bardzo jej to odpowiada. Dopóki nikt jej nic nie zrobi, będzie dalej się wyżywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatynka11
Aronia nie masz do końca racji kiedyś na zebraniu była mowa o chodzeniu do szkoły i było jasno powiedziane że lepiej się spóżnić i przyjść do szkoły niż przez spóżnienie opóścić cały dzień.Zebranie było u drugiej córki ale obowiązuje ,myslę całą szkołę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatynka11
Zdanie mojej córki jest takie że nie chce żebym szła na skargę i to mnie też troszkę powstrzymuje.Myśli że pogorszy to jej sytuację,a ja niestety nie mogę jej obiecać w 100% że tak się nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aronia22222222222222222222
Spóznic sie i przysc na nastepna lekcję a nie w połowie lekcji?? to rozumie ,napewno jest takie lepsze wyjscie niz nie przyjsc wcale na cały dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatynka11
inaczej to widzę....Aronia.. ale może nie jestem do końca obiektywna bo chodzi o moje dziecko Ale wyobraż sobie że ktoś z kadry spotkałby dziecko na korytarzu ( jest za duża na swietlicę i większe dzieci nie mogą przychodzić bo jest bardzo dużo mniejszych i ciaścniutko strasznie) to natychmiast by przepytał po co tu jest i dlaczego nie na lekcji. Stwierdzam że za grzeczne dzieci to też problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×