przystojny facet i moje dziwne samopoczucie

opowiem od poczatku, ale bedzie krotko-wierze w to:P w liceum swirowal do mnie kumpel, ktore b.lubie i szanuje, ale tylko tyle.facet sam w sobie nawet ok, mojego wzrostu,moze minimalnie nizszy, i lysiejacy.i fakt, jego aparycja jakos mnie nie oczarowala, ale tez nie odrzucalo, po prostu tylko go lubilam. miedzy nami jets teraz niezdrowa sytuacja, chcoiaz jestemy juz na 4 roku studiow, i gdy sie czasmai widujemy czuje wrogosc-no ok, rozumiem, ze moze ma do mnie zal, czy cos innego, ale nie czuje sie z tym dobrze. ostatanio poznalam kogos, wyzszego, nawet przystojny, choc nie w moim typie i boje sie spotkac tego znajomego z liceum, bo jestem pewna, ze sobie pomysli, ze polecialam na jego wzrost, czy ogolnie na wyglad, no moje sie jakiegos ocenienia:O mialyscie tak kiedys? czemu inne szczyca sie przystojnymi facetami, a ja obawiam sie jakiegos ocenienia?

niestety przeczytałem to :O

yhm:O

No właśnie.Zastanawiasz się co myśli o Tobie, łysiejący kolega ze szkoły podstawowej. Ja bym się martwił co pomyśli katechetka albo mama :O.

no zastanawiam sie, to glupie-jasne-powinnam miec to gdzies, kto co o mnie mysli, ale to dobry chlopak, na dodatek, wiem, ze mu na mnie zalezalo, ja wtedy bylami w sumie nadal jestem troche taka"dzika"jelsi chodzi o kontakty damsko-meskie.

Ja też jestem "dobry" i jakoś korony nie dostałem ani czekolady na dzień dziecka .