Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

figlia

Romans mężatki z żonaty - Uklad idealny?

Polecane posty

Gość Mala41
moj maz tez sobie romansowal tyle ze z rozwodka nie wybral rodziny kiedy ta mu postawila ultimatum zostawil wszystko i nie zrobil sobie dobrze tak mi sie wydaje ona ma 3 dzieci i wymagania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartka
Absolutnie podpisuję się pod teorią o zbawczym wpływie romansu żonatych/zamężnych na stałe związki. Odkąd mam swojego supermena dostaje od niego wszystko czego brakowało w związku. Mąż mnie olewa? No to co? Kocha dzieci, zarabia kasę, nie jest psychopatą .... po co się z nim rozwodzić? Jest przecież ktoś kto mnie regularnie przesexi i dowartościuje jako kobietę. Mam super humor i niespożyte pokłady energii. Rozwód nie wchodzi w grę u żadnej ze stron. Na dodatek kochanek obudził na nowo chęc na sex więc nocne życie w małżeńskim łóżku na nowo nabrało barw, robimy rzeczy , których do tej pory nie robilismy. Po dobrym sexie jest troche czułości, opada napięcie więc nie ma gruntu do kłótni. Romans uzdrowił mnie , nasz związek. Gdy juz trzaśnie będzie wielkie boooooom ale póki co dzięki niemu moje małżeństwo wciąż sie trzyma .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym odswiezyc stary temat.Wlasnie rozpoczynam romans z zonatym,sama jestem mezatka.Od meza nie otrzymuje czulosci,seksu trzymaja nas jedynie sprawy finansowe. Jakie sa wasze doswiadczenia bedac w takim ukladzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepsze to niż nawiedzona/y kawaler, ciśnienie na rozwód i same kłopoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawy finansowe trzymają? Puszczą jak porozmawiasz szczerze z mężem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co ma rozmawiać z mężem, ogarnij się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie po co a o czym. O tych sprawach finansowych, co ją trzymają. Żeby puściły rzecz jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki romans jednak remontuje zrutyniałe małżeństwo bo pozwala spojrzeć na swojego męża inaczej, przychylniej. U mnie tak było, bardziej go teraz rozumiem gdy poznałam tok rozumowania innego mężczyzny. Właściwie to nie zdążyliśmy zdradzić swoich połówek bo doszliśmy do wniosku, że i tak to nie ma przyszłości. Ale przeżyliśmy trochę cudownych niezapomnianych chwil zauroczenia i tyle naszego musi wystarczyć. Może gdybyśmy byli młodsi to inaczej by się to potoczyło a tak zgodnie nasze rozsądki wzięły górę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*nie zdążyliśmy fizycznie zdradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie,czy to ,,idealny" uklad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Romans? Po paru latach ulega nudzie i poszukujemy nowych doznań. Zawsze ktoś z dwojga jest tym który zostaje na lodzie zniesmaczony.I tu zaczyna się depresja.Myślicie że jest to fajne ?spróbujcie to przeżyć. Podyskutujemy.Na ogół kobiety są wierniejsze od mężczyzn ,dlatego zawsze cierpią kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może jest to układ idealny ale tylko z pozoru. Twoj kochanek to twoja bratnia dusza. Rozumiecie sie bez slow. Przychodzi uczucie u obojga i wszystko niby jest piękne i cudowne. Romans kwitnie, w małżeństwie lepiej. Po czasie kochanek zaczyna być zazdrosny. Ty zaczynasz się denerwować bo to inaczej miało wyglądać. On chce odejść od żony i chce byś ty odeszła od męża i dzieci. Za każdym razem robi Ci wymówki. Facet już nie jest przystojniakiem który zdzieral z ciebie ubranie kiedy uciekł żonie z zasięgu wzroku tylko chodzacym wrakiem zebrzacym o twoja miłość a przecież ty kochasz męża. I jego też. .. i jak tu żyć? ? Moi drodzy taka rada. Jeśli chcecie wchodzić w romans to musicie znać swojego przyszłego kochanka czy kochankę i być pewnym że się nie zakochaja.. bo będzie po ptokach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dla odmiany...zakochalam sie w zonatym. To straszna meczarnia. Trzeba uwazac... Bo pozniej chodzi sie i mysli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony logiczne rozwiazanie. Z drugiej zas, czemu nie miec kochanka mlodego kawalera. Wazne jest to, by na samym poczatku znajomosci, otwarcie powiedziec "co tak a co nie". Jezeli kochanek kawaler to wie, mozna sie bawic i korzystac. Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki układ może trwać jeśli żadna ze stron nie ma wymagań w stosunku do współuczestnika układu i do tego jest się uważnym i dyskretnym. Jeśli pojawią się wymagania, to pierdyknie z hukiem. Jestem w takim układzie kilkanaście lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 13.49 Kilkanaście lat z jedną na boku?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mężatka on żonaty i tak od m-ca Staliśmy się dla siebie wzajemnym dopełnieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęściarz
Bardzo dużo zależy od okoliczności takiego romansu, najważniejsze aby obie strony mocno były związane ze swoimi współmałżonkami, aby nie było sytuacji nacisków na dokonanie rozwodów. Ja poznałem mężatkę, zaczęło się niewinnie od przypadkowego poznania się na fb, a potem dziwnym zbiegiem okoliczności nastąpiły coraz częstsze kontakty mailowe i telefoniczne. Z czasem zaczęło nieśmiało iskrzyć uczucie, ale zawsze na pierwszym planie stawialiśmy i stawiamy swoich współmałżonków. Staramy się bardzo być ostrożni w kontaktach, a nasze spotkania sprawiają nam niesamowitą radość i przyjemność, a dodatkowo czerpiemy coś czego wcześniej nie odczuwaliśmy, to cudowne emocje, które sprawiają nam ogromną satysfakcję, a dodatkowo uzupełniają nam życie codzienne w naszych związkach. Wydaje mi się, ze dzięki temu romansowi w moim domu lepiej się wszystko układa, mniej jest kłótni i nieporozumień. Również moja kochanka zauważyła, że w jej przypadku nasz związek ma pozytywny wpływ na jej małżeństwo. Spotykamy się stosunkowo rzadko, gdyż dzieli na kilkadziesiąt kilometrów, ale zawsze jak tylko mamy możliwość to się widzimy, robimy sobie spacery, również gdy zachodzi taka możliwość to i swoje kroki kierujemy w kierunku łóżeczka, gdzie dostarczamy sobie tego wszystkiego czego pragniemy i potrzebujemy. Nikt na nikim nie wymusza spotkań czy też odejścia od partnerów, nasz związek jest pewnym uzupełnieniem naszych małżeństw, to dużo lepsze rozwiązanie od jakiś skoków w bok z panienkami lub kawalerami, gdyż samotna osoba za wszelką cenę będzie po pewnym czasie starała się posiąść kochanka dla siebie, a to już tylko krok do rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem że kocham i jestem kochana ale nniechcem rozbić swojego i jego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×