Małżeństwo to licencja na legalne bzykanie.

Czy zgadzacie się z tą tezą?

zgadzam sie w 50%

Hmmmm....patrząc na niektóre związki można odnieść takie wrażenie.

Oczywiście.Bzykanie kogoś poza związkiem jest nielegalne.Po to człowiek zawiera związek małżeński,żeby miał na miejscu bzykanko.

jest bardzo kontrowersyjna

Bo co jest dla mnie dziwne, gdy np. syn przyjeżdża do domu rodziców na noc ze swoją dziewczyną, z którą np. jest już 5 lat i razem długo mieszkają, to czasem rodzice się burzą i każą im spać osobno. A gdyby wzięli ślub po miesiącu "chodzenia" to by mogli spać razem :D Tak więc jest to licencja na legalne bzykanie

niektórzy rodzice mają średniowieczny sposób myślenia, ale na szczęście nie wszyscy

Ale niestety dość spora część nadal tak się zachowuje, co za zacofanie :(

Albo bzykasz wszystko co na drzewo nie ucieka,albo masz zasady i ślub coś dla ciebie znaczy.Gdyby ludzie mieli zasady moralne to nie byłoby tyle bezeceństwa,zdrad,rozwodów.

Dlaczego zacofanie? skąd mają wiedzieć,że za miesiąc nie przyjedziesz z nowym partnerem?Przecież chcieli by dla ciebie dobrego związku,na całe życie.

A jeśli ktoś postanowi, że nigdy nie bierze ślubu, ma swojego stałego partnera od wielu lat, mają dziecko, a rodzice nadal zakazują im spać razem? Czy to jest normalne? Nie sądzę. ;)

Zależy czy norma to ogół czy margines? ;) W tych sprawach wolę być marginesem.Niedługo będą nas w tv pokazywać,że jesteśmy małżeństwem 15 lat,mamy dzieci i nie chcemy się rozwieść.Nie zdradzamy się,wspieramy.Jak w przysiędze.