kocha?

Hej. Mam mam problem. Zacznę od poczatku. Mam 22 lata. Byłam z facetem 3 lata. rozstaliśmy się, on bardziej tego chciał. Powiedział, że musi popróbować z innymi, pobawić się. Teraz mija rok jak nie jesteśmy razem. Ale spotykamy się czasami, mamy wspólnych znajomych. Jest dobrym kolegą, moge na niego liczyć. I tutaj zaczyna się problem. Mamy do siebie słabość. On wie, co ja do niego czuje, że uwielbiam z nim się kochać. Ale czy to wszystko ma sens? Myśle,że nie chciałabym być z nim, ale szlag mnie trafia jak pomyśle, że on moze byc z inną, z nią się kochać, ją dotykać. Z tego co wiem on nikogo nie ma, ale spotyka się z jakimiś. Kocham Go? a jak tak to dlaczego nie chce z nim byc? To tak jakby mózg mówi: nie bądź z nim, skrzywdził Cie, a serce mówi a może sie uda?? A jeśli on mnie kocha to czemu jak mu powiedzialam, że Go kocham nic z tym nie zrobił? Dlaczego mówie mu, że nie chce z nim być a uwielbiam spędzać z nim czas? Poradzcie mi. Powiedzcie jak Wy to widzicie. Znajomi znają mnie i go wiec ocena ich nie jest obiektywna. Poradzcie prosze.

" To tak jakby mózg mówi: nie bądź z nim, skrzywdził Cie, a serce mówi a może sie uda??" - Jakie serce? Jeśli już, to naiwność :-o

Naiwnosc _ rzecz ludzka ! tylko po co ?

masakra jacy ludzie tu wchodzą. Ile w Was złości. No oczywiście nie wszystkich to dotyczy. jak nie macie co powiedzieć to w ogóle nie piszcie, a nie jeszcze obrażacie.