boję się..

mam stwierdzone hashimoto, zrosty na jajniku i prawie 30 lat na karku. do tego niemamy własnego mieszkania, pewnie będą problemy z kredytem, oboje po studiach, ja na okresie próbnym, nie mamy ślubu i pewnie go nie będzie taiego jak sobie dziewczyny marzą, tylko bardzo skromny, bo mieszkanie jest priorytetem. nie wiem co robic, co myśleć, boje się że będą problemy z ciążą, zajściem, utrzymaniem, czy dostanę umowę na dłużej, jestem załamana tym wszystkim!!!! płaczę i nie wiem co mam robić? ufać sobie, instynktowi? czy przejmowac sie cio inni, rodzina pomyślą - bez ślubu i dziecko robią??

choroba autoimmunologiczna tarczycy, tarczyca traktowana jest jak intruz, zwiekszone ryzyko poronien, trudnosci z zajsciem w ciaze, wiele na ten temat napisano

rodziną się nie przejmuj, zaufaj sobie, to ma być Wasze dziecko-wasze szczęście. mam koleżankę z haschimoto + pco, zaszła w ciążę, fakt, ze znalazła dobrego lekarza, ale się udało. oddziel sobie sprawy poboczne o tych naprawdę ważnych, zapytaj siebie czego chcesz. głowa do góry pozdrawiam :)

Widze że raczej łatwo nie bedzie Ci zajśc w ciąże....Wiec musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czego tak naprawde chcesz. Zawsze bedzie cos co bedzie stało na drodze w podjęciu decyzji a nie jestes juz dwudziestolatką. U mnie było podobnie i w końcu zostawiłam wszystko losowi no i za miesiac bede mamą i wszystko sie ułozyło. Czego i Tobie życzę!!! Pozdrawiam

lecz hashimoto, wspomagaj drugą fazę a problemy z zajściem powinny się zminimalizować

a to, co obie pomysli rodzina - to już ich problem

co to znaczy "wspomagaj drugą fazę"?

Przy hashimoto (jak to zespół...) bardzo często jest niewydolnośc fazy powulacyjnej, to utrudnia ajście w ciążę (podobnie jak niedoczynność). Leczenie h. + wspomaganie drugiej fazy przy stwierdzeniu jej nieprawidłowości - znacznie zwiększa zanse na ciążę.