Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marica87-87

Doradzcie cos...problem z mama...

Polecane posty

Gość marica87-87

Jestem w glupiej sytuacji, a wszystko za sprawa mojej mamy. Jestem z chlopakiem prawie 3 lata, ponad 2 lata temu wyprowadzilam sie z domu i zamieszkalam u niego na drugim koncu polski.Napoczatku moja mama nie miala nic przeciwko temu ale z czasem zaczelo sie to zmieniac.Po wyprowadzeniu sie z domu wyjechalam za granice z chlopakiem do pracy. I wtedy zaczelo sie psuc, poczatkowo chodzilo o to ze malo co dzwonie itd. Doczepila sie do mnie nawet starsza siostra, ktora ubzdurala sobie pewne glupoty na moj temat i mojego chlopaka.Ze nie chce odwiedzac rodziny, ze sie odsuwam od rodziny a raczej ze chlopak mnie odsuwa, ze nie mam wlasnego zdania i za mnie podejmuje dycyzje moj chlopak itd. Najgorsze jest to ze moja mama tez tak mysli.W tym samym roku co wyprowadzilam sie z domu przyjechalam do mamy na swieta.Raczej to byly ublagane swieta,poniewaz miesiac przed swietami bylo wszystko dobrze. Zaczal sie tylko zblizac tydzien przed swietami i zaczelo byc zle.Mama nie chciala widziec mojego chlopaka na swieta.Ale jakos ja ublagalam i bylam razem z nim.Oboje bylismy u niej.Pomagalismy przed swietami,jezdzilismy zakupy robic(bo moj ma auto),zalatwialismy rozne sprawy,przywiezlismy dla nich bardzo drogie prezenty idt.Bylo wszystko okej.Po swietach wrocilismy za granice do pracy. Moja mama ubzdurala sobie by moj chlopak przyjechal z zagranicy najpierw do siebie do domu na zachod potem do jej domu na wschod i zabral ich(mame i moich 2 niepelnoletnich braci tam gdzie mieszka moja starsza siostra) na poludnie polski z tamtad spowrotem do siebie na zachod i potem za granice.Moj sie postawil i poweidzial ze nigdzie nie jedzie ,bo w pracy mu urlopu nie dadza i nie ma takiej mozliwosci.No i wtedy znowu bylo zle i o bardzo.Bedac za granica mialam uprzykszone zycie.Dostawalam od mojej mamy esy ze sie od rodziny odsuwam,ze nie chce jej pomoc, ze jak dotad wcale jej w niczym nie pomoglismy itd.W pracy dostawalam takie esy ze nie wiedzialam czy mam smiac sie, plakac, czy robic.Bylam bardzo zdolowana, do tego dochodzil stres i zalamanie a wszystko przez mame.Od tamtej pory przestalam przyjezdzac na jakie kolwiek swieta.Z siostra zerwalam wszelki kontakt.i nie utrzymuje go do dzisiaj.nie ma mowy ze sie z nia pogodze. Ale wracam do mamy , bo to o nia w tym wszystkim chodzi.Po roku czasu odkad wyjechalam moja mama przepisala wszystko na siostre, dom itd.Siostra straszyla mnie tym ze mnie wymelduje ze stalego miejsca zameldowania. W tamtym roku we wrzesniu odwiedzilam mame sama, bylam 1,5 miesiaca. Pomagalam jej itd.Jeszcze przed wyjazdem do rodzinnego domu mama katowala mnie tym ze jej dach przecieka i nie ma kogo by to pokryl. Bedac na zachodzie kombinowalam zeby znalesc osoby z rodzinnego miasta ktore mogly by pokryc mamie dach.Szczerze mowiac znalezienie osob do porycia dachu nie nalezalo do mnie ale do mojej siostry, ktora to wszystko przejela, bo to ona powinna byla zrobic a nie ja. Dobra zlitowalam sie i znalazlam.2,5 miesiaca temu wrocilam na zachod do chlopaka po wizycie u mamy.Ostatnio dowiedzialam sie od mamy ze moi bracia jada w lutym do kliniki.Jeden na operacje i przez 4 miesiace bedzie mial noge w gipsie a drugi tylko na rechabilitacje. Powiedziala mi ze chce bym przyjechala na poczatku lutego, bo jej bedzie potrzebna pomoc a rodzina powinna sobie pomagac, ze ona nie da rady sama do konca czerwca podolac wszystkim problemom i liczy na mnie ze nie odwroce sie w takiej potrzebie i ze licza na mnie. Odpowiedzialam jej ze nie moge przyjechac. To mi odpowiedziala ze co takiego waznego jest od tego zeby w potrzebie pomoc gdy mnie prosi.Powiedzialam ze podjelam nowa prace i nie moge przyjechac. Powiedzialam jej ze przaciez moja druga siostra jest i to pod bokiem , bo mieszka w tym samym miescie co mama.To mi powiedziala ze wiem jaka ona jest i na tym sie rozmowa skonczyla.Wiecej mi nic nie odpowiedziala. zawsze jest tak, ze jesli jej cos potrzeba to tylko do mnie pierwszej.Mojego chlopaka ma za nic, mimo iz sie dawno poklucili.Nie tylko ja jestem , bo mam jeszcze dwie siostry, ktore mogly by jej pomoc ale ona zawze ma na nie wytlumaczenie. I neka mnie jak nie szantazem to na litosc bierze. Mam juz tego dosc.Czasami mysle ze naprawde powinnam sie od rodziny calkowicie odsunac ale przeciez matke ma sie jedna... Prosz doradzcie mi cos konkretnego,bo naprawde zwariuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam 16 płock
zgloś to na policję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzena 28 Malbork
ja bym zadzwoniła na policje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia Gorzow Wlkp
ja mialam podobnie,ale juz po sprawie, sparwa w sądzie toczyla sie 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxczvxzczxc
twoja mama na siłę chyba chce cię ściągnąć do domu i tyle. ignoruj matkę. jesteś już dorosła i masz swoje życie - musisz jej wyrażnie to powiedzieć i nie wdawać się w dyskusje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marica87-87
przeciez matke ma sie jedna i jak ja bym mogla ja na policje podac...? sumienie by mnie potem gryzlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxczvxzczxc
co wy z tą policją?! o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marica87-87
mowilam jej ze mam wlasne zycie itd ale to nic nie dalo... jak siedzialam w domu u mamy to caly czas mi trula bym znalazla sobie chlopaka i ulozyla sobie zycie. Gdy to zrobilam i wyjechalam na drugi koniec polski dalej jej cos nie pasuje. przeciez nie rzuce wszystkiego by jej pojechac i pomoc jak moja siostre ma pod bokiem i ona mogla by jej pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxczvxzczxc
no to otrząśnij się i przestań reagować na nią. ona chce cię mieć pod ręką innymi słowy. chce cię ściągnąć do domu, albo przynajmniej gdzieś blisko. masz swoje życie przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxczvxzczxc
acha i wiesz co ona robi takimi schizami?! - to się nazywa manipulacja. przemyśl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staralam sie ja zrozumiec bo to przeciez moja matka.... czasami zastanawiam sie zeby pojsc do psychologa by mi doradzil jak mam z nia postepowac... no i chyba sie przejde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxczvxzczxc
zrób to bo twoja matka naprawdę cię tymi jazdami wykończy. nie daj się jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze jakbym sie calkowicie od niej odsunela to bylo by dobrze.... jakbym zerwala wszelki kontakt to wtedy bym miala swiety spokoj... czasami po tygodniu sie do niej nie odzywam, bo np. nie mam nic na koncie, bo konta nie uzupelniam to zaraz po jakims czasie wysyla esy ze odsuwam sie od rodziny i jej nie chce znac... a ona jak sie nie odzywa przez dwa tygodnie czasami to jest dobrze... w jej rozumowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dolaczajac do tej historii to ze mam dwoch braci niepelnosprawnych. jeden ma problemy z dwoma nogami a drugi z jedna noga.ale to i tak ona wszelka pomoca obarcza mnie a mam przeciez jeszcze dwie siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxczvxzczxc
moja znajoma miała ten sam problem z zaborczą matką która robiła prawie tak samo. najpierw ją to dołowało, martwiło i nie wiedziała jak ma wobec matki postępować. w końcu zaczęła po prostu ignorować ją. jak matka wyjeżdżała z jakimiś tekstami, to zmieniała temat, albo krótko odpowiadała coś tam i dalej zmieniała temat rozmowy. trochę to trwało, zanim matka dała sobie spokój, ale w końcu się unormowało. musisz się zdystansować do niej i nie brać sobie do serca to co ona mówi. masz rodzeństwo przecież, więc jest jasne, że robi głupie wymówki i docinki tobie a chodzi jej o jedno - żeby cię za wszelką cenę sprowadzić do domu. dasz radę sobie z nią. acha - staraj się, jeżeli z nią przez tel na przykład rozmawiasz, nie wchodzić w długie dyskusje. krótko, zwiężle i na temat rozmawiać. zawsze możesz przerwać rozmowę mówiąc, że zaraz nie będziesz miała nic na koncie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxczvxzczxc
i przede wszystkim bądż stanowcza, nie daj po sobie poznać, że jesteś jej uległa. ona to może wykorzystuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuj za rade ale ja tak robilam i zawsze konczylo sie tym samym ze sie odsuwam od rodziny i nie chce pomoc... ile to u twojej znajomej trwalo bo u mnie to trwa juz 2 lata jak tak robie co mi napisalas i nic to nie pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie moze moja mama chce zebym wrocila do domu ale wtedy by bylo wszystko od poczatku.... zostaw tego znajdz sobie innego i bym musiala robic co ona mi kaze bo przeciez u niej mieszkala bym a tego nie chce... nie po to wyjechalam zeby teraz wracac... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ukladam sobie przyszlosc bo w tym roku biore slub na ktorym prawdopodobnie mojej matki nie bedzie, bo jest poklucona z moim chlopakiem. zastanawiam sie dlaczego zawsze o wszelka pomoc prosi mnie jak mam jeszcze dwie strasze siostry mezatki i one by mogly pomoc.jak zawsze cos ode mnie chce i mowie ze sa jeszcze moje siostry to ma dla nich wytlumaczenie i caly czas wszystkim obarcza mnie.... czy ktos wie dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niszczyla kazdy zwiazek ale jak siedzialm w domu u niej. teraz tez probuje go od samego poczatku zniszczyc ale niestety jej sie to nie udaje.Bo mimo to ja kocham ta osobe z ktora jestem i z ktora chce byc. a ona sie nie moze z tym pogodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxczvxzczxc
Znów się zgadzamy ze sobą lafiryndo. ;) Szkoda dziewczyny jednym słowem. Pozdrawiam. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis jest tak ze ani ja ani moja matka do mnie nie dzwoni od tamtej rozmowy i mam swiety spokoj... ale na jak dlugo??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×