Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

foribiddenfruit

Skończyć ten związek?

Polecane posty

Skończyć ten związek? Jestem z chłopakiem,który mieszka ode mnie może z 2 kilometry. Często coś tam pomaga w domu i kiedy mamy planowane spotkanie musi pomóc rodzicom czy coś i mówi,że dziś jednak nie przyjedzie,że przykro mu ,że to nie od niego zależy,żebym go zrozumiała. Sytuacja powtarza się dość często,nie chodzi mi o sam fakt,że nie może,ale pierdoli 3 dni o spotkaniu,obiecuje a pozniej jedno wielkie dupsko. Dziś mieliśmy się spotkać około 11,ja specjalnie wstałam wcześnie,bo miałam coś załatwić w szpitalu,specjalnie męczyłam tate,żeby wczesnie wstał,bo później jestem umowiona. wczoraj i w sobote pan X wielce obiecywał i się cieszył,że sie spotkamy,około 22 jeszcze umawialismy się,że po jego jeździe się zobaczymy itp,itd...dziś,esemes,żebym się nie gniewała,że po jeździe wróci do domu,bo wróci z panem y a takto nie miałby z kim,i że w ogole mamie musi pomoc i te wieczne pierdolenia. mam tego dość,nigdy więcej czekania na spotkanie etc. Skończyć to?Bo te nerwy mnie wykończą,on prosi zrozum mnie a ja niestety nie potrafię,więc moze lepiej będzie odejsc? Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze jesli nie potrafisz
zrozumiec to faktycznie powinnas odejsc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cięzko troszke po roku i miesiącu odejsc,takto jest okey,chociaż o te spotkania powstaje duzo klotni i ogolnie często się klocimy...niby mi zależy ale już więcej płaczu jest,ja się nastawiam cieszę,a pozniej gowno. moze my po prostu inaczej patrzymy na związek? skoro jemu wystarcza spotkanie raz na 5 dni to ja dziękuje,nie tego szukalam,zwlaszcza,ze sie zaangazowalam i spotkanko raz na pare dni mnie nie interesuje. jedno jest pewne - obiecanki cacanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skonczyc choc trudno odejsc ale po co masz byc z kims kto nie ma czasu dla ciebie to chyba mamnsynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 17,on będzie miał w marcu 18. zaraz się pewnie posypią komentarze,że dzieci jeszcze ale sluchajcie ja rowniez mam uczucia i tez mi jest przykro,gdy ktos mnie wystawia nawet jak nie jest pelnoletni,moze nie ma jeszcze samochodu(prawdka) ,zeby przyjezdzac i czasem z tym jest problem ale tu chodzi o zasady. umawiasz się-to przyjezdzaj a nie robisz mnie w chuja,no kurcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SunshineK
Porozmawiaj z nim szczerze, jak on to widzi, powiedz mu co czujesz i albo się zmieni na lepsze albo go pożegnaj, bo rzeczywiscie nie warto tracic sił na kogoś kto ma Cię gdzieś.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz gadalismy przez telefon i jak mu powiedziałam,że musimy pogadać nie toleruje tego i chyba musimy się rozstac to nagle mu zalezy i chce przyjechac a ja powiedzialam,że dziękuje ale juz nie chce. jak jest zle to sie potrafi starac a ja na takie coś jednym brzydkim słowem sram. i tylko płakać idzie. "A CZYM PÓŹNIEJ WRÓCE"? wczoraj jakoś o tym nie myślał,rozumiem pogoda chujowa ale skoro ma taką rodzinke ,której ciągle pomaga to ona też mu przecież może pomóc? jak zwykle zła i smutna o niego,od rana dół :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stado czerwonych gozdzikow
a czemu ty go nie odwiedzasz? moze odwiedzajcie sie na zmiane. nie warto boczyc sie z takiego powodu. jak bedziesz starsza to serio to zrozumiesz, na razie ustalasz swoje zasady a jak on sie ich nie trzyma to chcesz go ukarac konczac zwiazek, na pewno tego chcesz? bo jak to juz zrobisz to nie bedzie odwrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stado-dużo masz w tym racji,ale widzisz ja go chcę odwiedzać,czasem to robie-ale jednak on woli do mnie przyjeżdzać. dla mnie to by nie było problemu,mówie tacie on mnie wiezie,chłopak ogolnie jest u mnie w domu lubiany więc by nie było problemu. a druga rzecz jest taka,ja go zapraszam,on mnie rzadko,raz zaproponowałam i skonczylo sie na planach,więc sie nie będe odzywac...a jak się skonczy to wszystko raz na zawsze to uwolnie się od tego uczucia ,nie będe miala za kim tęsknic i wreszcie kurcze odżyje a nie ciągle zdenerwowanie,żal,gorycz,tęsknota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stado czerwonych gozdzikow
z tym ze "nie bede miala za kim tesknic" nie jest takie proste niestety :O mysle ze taki okres w Twoim zyciu, on jest mlody i ograniczony przez rodzine, brak prawa jazdy, brak wlasnych dochodow etc, musisz poczekac na lepsze czasy, albo jak to nie to skonczyc ten zwiazek. powodzenia w kazdym razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze,mi już nie chodzi o to,że niemoże się spotkać,ja wszystko rozumiem,młody jest,jedynak,rodzice dbają o niego,potrzebują ale kurcze dwa dni się umawiać,przeciez wiedzial,że ma sie ze mna zobaczyc,wie jak reaguje jak mnie ktoś wystawia a on stale powtarzany tekst " zrozum mnie " no ja już tego nie rozumiem,po co mowic ,że najważniejsza jak tak wcale nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale co on im
caly dzien pomaga? nie mogl po prostu przyjechac pozniej? Po poludniu albo wieczorem? Jak mowi, ze nie ebdzie mial jak wrocic to powiedz mu, ze Twoj tata Cie odwiezie, jak jest wiosna to rpzecoiez moze wrocic rowerem...poza tym 2 km to dla mnie kawalek! Tyle to ja pieszo chodizlam codziennie do pracy! albo traktuje cie powaznie albo nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×