Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martynika123

czekac na niego czy nie czekac

Polecane posty

Gość martynika123

poznalismy sie jak on nie mieszkal juz z zona, ale nie mieli rozwodu, bo ona nie chciala mu go dac. spotykalismy sie, ale nie mieszkalismy razem, mowil o milosci i ze dopiero przy mnie odkrywa uroki zycia... w grudniu jego zona zlozyla pozew o rozwod. i nagle tuz przed nowym rokiem powiedzial mi, ze nie mozemy sie dalej spotykac, bo nie chce mnie dalej zwodzic, a miejsce zony w jego sercu ciagle zajmuje tamta... Potem bylo jeszcze kilka rozmow, wynika z nich, ze musi zamknac tamta sprawe, zeby moc byc ze mna i ze zycie w rozkroku strasznie go zmeczylo. Powiedzial tez, ze wszytsko mu sie poplatalo, dzieci, ona, ja, on sam. Wiem, ze powrot do niej nie wchodzi w gre - sam mi to potwierdzil. Jest psychicznie na dnie, bo czeka go walka o dzieci. Uslyszalam, ze nie prosi mnie, zebym czekala, ale jak poczekam to bedzie to dla niego wielkie szczescie, a jak odejde w miedzyczasie to bedzie to kara... Zupelnie nie wiem co robic? Bardzo go kocham i w tych trudnych chwilach tym bardziej chciałabym z nim byc, a on mnie osuwa. Nie dzowni, nie odzywa sie, oprocz kilku rozmow "wyjasniajacych" urwal wszytsko. Czekac nie czekac? dodam - bylismy ze soba 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynika123
nie bardzo... nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×