Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość akcje obligacje

kolezanka meza,,,,,,,

Polecane posty

Gość akcje obligacje

jak reagujecie na kolezanki waszych facetow/mezow??? moj maz poznal ostatnio kolezanke, czasem sie spotykaja w domu, czasem ona przyjedzie...wiem ze dzwoni do niej i pisze, zalilsie jej przez tel jak sie poklucilismy, ze mu nie ufam (z pewnych wzgledow) tak wtedy bylo.... jak reagujecie na kolezanki facetow??? czy to jest jakies zagrozenie?jezeli i ja ja znam i tez z nia gadam, ale rusza mnie to ze maz wprowadza ja w nasze malzenstwo tak wlasnie jak sie poklucimy czy cos.. jak reagoweac??jestem troche zazdrosna o nia ale czy mam powody??Ona raczej nie wykazuje ze miedzy nimi mogloby cos byc, liczy sie z moim zdaniem... i nie chce zeby miedzy mna a mezem bylo cos nie tak z jej powodu, tak powiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie toleruję bliskich koleżanek narzeczonego. Na szczęście nie ma takich i dobrze. Niestety to zawsze jakieś zagrożenie jest bo miłość między mężczyzną i kobietą nie istnieje ... Myślę, że jednak powinnaś być trochę ostrożna. Szczególnie, że on się jej zwierza z Waszych problemów (nie powinien)>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka24
obawiam sie , ze masz powód do niepokoju , skoro po waszych kłótniach leci do nie j na skargę , albo sie wyżalić , to ich może w jakis sposób zblizyc do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka24
a w przyjażń miedzy kobietą , a męzczyzną nie wierze - doświadczyłam na własnej skórze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj zamiast miłości chciałam napisać przyjaźć :P Sorki, poprawka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie toleruję bliskich koleżanek narzeczonego. Na szczęście nie ma takich i dobrze. Niestety to zawsze jakieś zagrożenie jest bo miłość między mężczyzną i kobietą nie istnieje a ty jestes z narzeczonym bo lubicie oboje zbierac znaczki pocztowe :) a tak poważnie to chyba chodziło ci o słowo przyjazń ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie zalamuje glupota innych
Tez nie wierze w takie przyjaznie :) moj facet akurat takich kolezanek nie ma i nie bedzie mial - ostatnio ktos od znajomych wyjechal z tekstem czy moja kolezanka (z ktora nie gadam dobrych kilka lat) moze z nim kurwa mac zamieszkac!! (ja z nim nie mieszkam a ona ma??) bo on ma dom i ma wolne pokoje.. jak to uslyszalam to mnie krew zalala.. i tak sobie pomyslalam.. ja jej nie ufam, jemu nie ufam.. i kazdy bedzie konczyl szkole (ona i ja) a on prace w roznych godzinach i co?? nie bede przychodzic na czas do domu jak ona i on beda .. co to w ogole za chory pomysl by mieszkac w 3 ;/ 2 kobiety i 1 facet ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
regres to trafiłeś bo oboje zbieramy znaczki :P Wiesz, kiedyś mój narzeczony miał przyjaciółkę. Ona mnie nie znosiła - pewnie traktowała mnie jak zagrożenie. Ciągle do niego dzwoniła, zapraszała na imprezy beze mnie. Dlatego mam złe zdanie o takich koleżaneczkach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej faceta osaczyć, niech najlepiej nie ma ni kolegów ani koleżanek. Potem najlepiej jest jeśli Wy Panie kierujecie się w kłótniach radami swoich koleżanek. Takie związki mają przed sobą przeważnie kolorową przyszłość :D Teraz która przeciwniczka damsko-męskich przyjaźni ma kolegów, albo przyjaciół płci przeciwnej? w waszym wykonaniu to jest zapewne ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie zalamuje glupota innych
Owszem mam kolegow, ale tylko takich z ktorymi sie spotykam tylko i wylacznie na studiach!! i 2 z ktorymi spotykam sie raz na kilka miesiecy jak oboje mamy czas :) kazdy ma wlasne zycie i juz.. a moj facet ma mnie i swoich kolegow - starczy mu ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolegów i koleżanki można miec. Ale nie bliskie przyjaciółeczki czy przyjaciół, którym się zwierza z problemów w związku... Ludzie są fałszywi, zawsze mogą specjalnie dać głupią radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilly to nie była przyjaciółka to była rywalka ... nie mylmy pojęć :D zgadzam sie z tobą , nie ma takiego tworu jak przyjazń miedzy płciowa zbieracie oboje znaczki ? Pełen szacunek dla was , za fajne hobby aczkolwiek powoli zapominane ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie zalamuje glupota innych
Lily zgadzam sie :) wystarczy przyjacioleczka od serca ktora chce naszego faceta ;) nagada mu glupot ze go zdradzasz lub widziala cie z innym i klotnia gotowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy jakie kolezanki i jakie są relacje między nimi. jeden moj były miał koleżaneczkę, której tez sie zwierzał z różnych problemów w naszym związku. laska wykorzystywała to i w oczywisty sposób próbowała nas rozdzielić. ja to widziałam, bo jedna babka druga zawsze wyczuje , on oczywiscie nie widział, a ja w końcu stwierdziłam że sie z koniem kopać nie będę i faceta zluzowałam. dziewczę próbowało wykorzystać sytuację, nic z tego nie wyszło, a były potem pisał do mnie żarliwe deklaracje że dopiero teraz przejrzał, że to wszystko wina tamtej i że załuje itd. szkoda że tak późno i że wczesniej nie przyjmował moich słów do wiadomości... chociaz nie - wcale nie szkoda :) natomiast mój mąż ma tez koleżankę, jeszcze ze studiów, obecnie tez mężatkę. poznałam ją, wiem jakie mają relacje, wiem ze nie ma zagrożeń z jej strony. i to prosze bardzo, jestem w stanie tolerowac bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie zalamuje glupota innych
najlepsza przyjaciolka mojego faceta jest lodowka z piwem i tak jest chyba najlepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla juz zona pilota
moj byly maz tez mial kolezanke z pracy. jest wojskowym wiec sadzilam ze problem kolezanek z pracy nie istnieje. pomylilam sie. ona po szkole oficerskiej - mlodsza o 8 lat, ladna i mila - tako niej myslalam gdy ja poznalam. maz nie wytrzymal przyjazni... i po roku tej znajomosci ode mnie odszedl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no nie mogę! czemu jesteście takimi hipokrytkami? Dlaczego kobiety zawsze usprawiedliwiają swoje przyjaźnie z facetami, a u facetów doszukują się od razu zdrady? z doświadczenia wiem, że to raczej kobiety są bardziej podatne na jakieś głupoty. Zresztą trzeba się trzymać tego co się samemu radzi: nie tolerujesz przyjaźni z płcią przeciwną swojego faceta? zrezygnuj ze swoich aby nie czuł się zagrożony ;) proste i logiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla juz zona pilota
ja bylam wyrozumiala...choc nagle zaczely sie wspolne sluzby, loty...poligony... ale tez tlumaczylam - taka praca ,nic na to nie poradze. widzialam jego zachwyt nia na wspolnych imprezach ale uwazalam ze moj maz nie poleci na mlodsza laske z dzieckiem ;/ ponoc mnie nie zdradzil , chcialbyc w porzadku wiec odszedl... ale mnie i tak to boli i zaluje ze wczesniej nie reagowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem to powiem...
faceci nie mają koleżanek:P:P:P oni je tylko tak nazywają :D:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja reaguje na "kolezanki" spokojnie ,nie robie scen zazdrosci ,nie wypominam spotkań, telefonów itp. bo po co? chcesz miec kolezanki to sobie miej jak bedzie chcial zdradzic to i tak zdradzi . Przeciez jestesmy atrakcyjne ,piekne i kochane i zadna inna nie jest naszym zagrozeniem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla juz zona pilota
tez tak sadzilam. nie robilam scen. balam sie ze jak zaczne go osaczac to bedzie zle, to ucieknie... i tak uciekl... widocznie mial uciec ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byla juz zona pilota> widocznie tak mialo byc, nie byl Ciebie wart ,ale jeszcze zateskni uwierz mi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia_29 byla juz zona pilota> widocznie tak mialo byc, nie byl Ciebie wart ,ale jeszcze zateskni uwierz mi ... nie ma to jak pocieszenie. skoro odszedł to ta nie była jego warta, a ta nowa jest. i nie zatęskni. nie wierz jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla juz zona pilota
widocznie mialo tak byc. nie mam do n iego zalu. rozumiem ,ze nie jestem tak atrakcyjna i wyksztalcona jak tamta. kilka razy z nia rozmawialam - to naprawde mila dziewczyna. nie sadze aby dala sie namowic na romans gdy bylam jeszcze z ex. ale przez to wszystko popadlam w depresje... moj zawod "przy mezu" - jak sie czesto mowi o zonach wojskowych. nie mam studiow...malo pracowalam. a teraz musze radzic sobie sama. zreszta zawsze uwazalam, ze to ja nie jestem warta meza...i balam sie zawsze tego co sie stalo - widocznei tak mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przegonilabym taka osobista kolezanke, ktora moj maz tak wielbi.Nic nie ma ona do szukania w moim domu .Jesli chcialby sie z nia przyjaznic , coz ,droga wolna.Jejku ,jeszcze by nasze zycie uzewnetrznial .Brrr.Droga wolna.Do kolezanki marsz wraz z klamotami swoimi.Ja nie mam zadnych kolegow i wymagam tego samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż na szczęście nie
ma takich koleżanek ani ja bliskich kolegów. Nie wiem jak bym reagowala na takie koleżanki. Mamy mnóstwo znajomych ale są to nasi wspólni znajomi, nasze wspólne koleżanki i koledzy i nie tolerujemy spotkań tylko we dwoje np. mój mąz i koleżanka - jak już to razem. Myślę, że tak jest bezpieczniej i fajnie. Zresztą mamy tak mało czasu dla siebie, że żadne z nas nie dąży do spotkań z innymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam zadnych kolegow i wymagam tego samego." nie popadajmy w skrajności i stany paranoidalne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla juz zona pilota
co innego jesli z ta kolezanka widuje sie w pracy... wtedy nie wiele mozesz mu zabronic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy wolny nick > to nie bylo pocieszenie ,bo nie lubie pocieszac jak zreszta sama byc pocieszana ,uwazam ze jak cos sie wali to niech sobie inni wsadza pocieszanie w ...kieszen bo to jest ostatnia rzecz ktorej potzreba. skoro odszedł to ta nie była jego warta, a ta nowa jest.> a moze mu sie tak tylko wydaje bo myslal ..jak wiekszosc facetow zonatych ...interesem ? wiekszosc mezczyzn odchodzi z innych powodow niz milosc do "tej nowej" . i nie zatęskni. nie wierz jej.> wiekszosc mezczyzn z ktorymi ja rozmawialam ,a ktorzy odzeszli do innej w pewnym momencie zaczynaja tesknic za zona ,czasami nawet żałować bo wcale nie jest tak pieknie jak im sie wydawalo. byla juz zona pilota > brakuje Ci wiary w siebie. Uwierz ze jestes silna kobieta i sobie poradzisz... my potrafimy wiecej zniesc niz nam sie wydaje ...wiem cos o tym :) Piszesz ze tamta jest atrakcyjna i wyksztalcona ,ale czy to oznacza ze jest lepsza od Ciebie? uroda ...kwestia gustu, a wyksztalcenie ...nie zawsze idzie w parze z madroscia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akcje obligacje
chmmm, pokolucilismy sie kiedys o nia... i w sumie dzieki niej chyba sie pogodzilismy bo ona otworzyla mojemu mezowi oczy na to, co robil zle w naszym zwiazku i jaki blad poopelnil, dzieki temu maz zrozumial i przyznal sie do winy ze czuje sie winny i rozumie. Wiec puki co nie widze zeby chciala cos namieszac... tym bardziej ze jak ja poporosilam to usunela sie na jakis czas z naszego zycia zebym jak sobie wyjasnila z mezem co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×