Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmartwionaa staneeeem rzeczyy

Facet, ktory nie liczy sie z potrzebami kobiety.

Polecane posty

Gość Koko1234
a ja mam wrazenie ze po pierwsze - gadasz, dzwonisz, wysiadujesz i czekasz na nie wiadomo co, zobacz, rano facet wstaje jestes, wieczorem wraca i tez jestes. a ty nie pracujesz? nie masz swojego zycia? tylko na niego czekasz, nic dziwnego ze wczesniej z domu wychodzi, moze chwile swietego spokoju chce. Po drugie - piszesz, ze jak sie nie odzywasz to on cos tam zacznie. To znaczy ze nie jest calkiem obojetny i moze po prostu go zagadujesz i zameczasz. Po trzecie - mowi, ze marudzisz. Moj znajomy kiedys powiedzial, ze marudzenie kobiety to jak sztylet w serce. Odpusc gadanie, zajmij sie swoimi sprawami, zapisz sie na silownie, wyjdz z domu troche i nie zagaduj, nie opowiadaj mu wszystkiego tylko poczekaj az sam zapyta. Facet nigdy nie bedzie z toba przez 24 godziny swojego zycia. i tak na marginesie z tym ze nienawidzi, ile razy czlowiek w nerwach cos tam palnie, skad wiemy jak to bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaa staneeeem rzeczyy
U nas nie ma dialogu to zazwyczaj ja mowie.A on tylko "yhy, aha" .Mieszkamy dopiero miesiac.A juz jest beznadziejnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimo wszystko uważam, że tam nie ma dialogu. Facet by powiedział co mu przeszkadza coś jej sam zaproponował a tutaj nic. Kompletnie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci nie tylko z kobiecymi potrzebami się nie liczą, w dupie mają też twoje uczucia co gorsza - płacz sobie jak musisz kretynko - w koncu ci przeciez przejdzie i pojdziesz cos ugotować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
Czasem jak czytam komentarze to wydaje mi się, że ludzie albo nie czytają ze zrozumieniem albo po łebkach. Ok, facet może być zamknięty. Mój też rzadko pomyśli o tym, żeby spontanicznie mnie pocałować albo przytulić. Chociaż nie mam z tym problemu, potrafię sygnalizować swoje potrzeby. Ale nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy mi mówi, że nie chce mnie dotykać. Ja swego nie dopuszcze do siebie do momentu kiedy mnie nie wypieści dostatecznie. Tak samo nie zrobie mu jeść jak jest obrażony, niech siedzi sobie głodny. Zgadzam się co do tego, że autorka pozwoliła facetowi dać sobie wejść na głowę i po części to jej wina. Ale to są już rady dobre na kolejny związek. Bo z tego juz nic nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym radziła jednak żeby się wyprowadził. Zresztą autorko powiedz czyja to była decyzja o Wspólnym zamieszkaniu. Jak się układało wcześniej W waszym związku oraz czy twój facet nie ma jakiś większych problemów np w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może faceci nie lubią jak im laska trajkocze, ale Koko ich relacje wyglądają jak małżeństwo z 25 letnim stażem ;/ nieudane dodatkowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgsdfgsdf
jak dlamnie to autorka to masochistka po pierwsze porozmawiaj z nim o tym co ci nie pasuje ale mu to powiedz bo nikt niejest wrozka. jak to nieprzyniesie skutku robisz nara i niegdy nie wracasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koko1234
Ludzie, jakby kazdy sie wyprowadzal po miesiacu to by nie bylo malzenstw wcale. Wyluzujcie troche. bojaboja ty jestes madra kobieta i wiesz jak postepowac. ale tego sie trzeba nauczyc. najlatwiej sobie odpuscic i doradzac-jasne, niech sie zly facet wynosi. a wyobrazice sobie ta sytuacje odwrotnie - to nasza bohaterka wraca zmeczona po pracy a jej facet mowi: sluchaj, musimy porozmawiac, w naszym zwiazku zle sie dzieje, ty mnie juz nie kochasz, jestem z toba nieszczesliwy ..i wybucha placzem, do kolacji siada z nieszczesliwa mina, patrzy z wyrzutem niemym, przelyka kolacje ze lzami.Rano ja budzi z oskarzeniami ze jest zaniedbywany, nieszczesliwy, brak mu emocji, wibracji..I tak dzien w dzien... Nic tylko uciec normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koko1234
pytek_srytek, masz racje w 100%. jak 25letnie malzenstwo. czesto kobieta jak zamieszka z facetem nagle z milej usmiechnietej dziewczyny robi sie zgryzliwa zona wymagajaca nie wiem czego. ale widac autorka naszego problemu nie zareagowala na zadna z moich odpowiedzi wiec pewnie, zamiast rady, szuka potwierdzenia jaka jest nieszczesliwa a tu je na pewno znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaa staneeeem rzeczyy
Mowilam mu o tym co mi nie pasuje czego cche.Ale o nic z tym nie robi.U nas nie ma wogole dialogu.Bo gdyby powiedzial mi wprost co jest nie tak co mu przeszkadza to wiedzialbym jak to zmienic zeby bylo dobrze.A jak o nic nie mowi to ja niewiem co jest nie tak. U nas problem tkwi ze nie ma dialogu nie rozmawiamy ze soba.Jak on chce sie wygadac np. opowiada co tam wpracy- ile mial roboty albo opowiada jakis innych rzeczach to ja zawsze go slucham mimo ze nieraz mnie to nie interesuje. Ale ja cche czuc ze jemu na mnie zalezy, ze mnie kocha a ja tego wogole nie czuje. Ja mam swoje zycie tez pracuje.Tylko akurat tak sie nam godziny pracy ukladaja ze prawie zawsze jestemy razem w domu.Oboje weekendy mamy wolne.On pracuje na 2 zmiany.Wiadomo to ja wieczorem o 23 jestem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koko1234
ale jak bys chciala konkretnie czuc ze mu na tobie zalezy? tzn zeby co robil? to tak ogolnie brzmi. moze on nie czuje wcale ze jest jakis problem, moze nie jest wylewny po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echbezpojecia
moje drogie mdądralińskie - nie każde 25 letnie małżeństwo wyglada tak beznadziejnie jak związek autorki. A wy od razu porownujecie z malżenstwem o 25 letnim stażu... ech , bez pojęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaa staneeeem rzeczyy
Tylko gdyby on mi tak powiedzial ze musimy pogadac o nas wysluchalabym.Bo gdy mi zalezy to staram sie i dbam o 2 osobe. Moj facet kompletnie przestal o siebie dbac.Potrafi po kilka dni chodzic w tych samych ciuchach.Nie myje zebow,nie uzywa perfum.W domu mi tez nic nie pomaga.Wczoraj zrobilam kolacje, prosilam zeby pomyl - odp. rano.Ok.Wstal rano i nie musialam mu powiedziec zeby umyl gary nie robil tego " daj mi spokoj". Odnosnie seksu- albo seks taki jaki on cche bez pieszcot bo nie cierpi tego ale seksu nie bedzie wogole. Przyjdzie do domu po pracy -widze po minie ze cos jest nie tak.Siedzi smutny, jakis nie obecny widac ze cos jest nie tak.Jak zwykle powie ze jest ok.A potem od innych dowiaduje sie ze cos tam sie stalo.Innym mowi a mi juz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
Ale Koko o czym Ty w ogóle mówisz, facet nie chce rozmawiać, nie spyta nawet co słychać, zero zainteresowania, zero próby kontaktu. Ja bym go rzuciła w cholerę. To ja mam go uczyć, żeby dbał o mnie, żeby spytał jak się czuje, mam go uczyć, że potrzebuje pieszczot, żeby seks był dla mnie przyjemny? Śmieszne. Oczekuje, że takie podstawowe rzeczy będzie rozumiał. Tu nie chodzi o to czego sie człowiek uczy w zwiazku tylko o oczywiste sprawy, o empatię, której facetowi autorki najwyrażniej brak. I nie usprawiedliwiajcie faceta brakiem wylewności, bo tak się składa, że też mam mało wylewnego faceta, ale ja to wiedziałam od początku, bo sam mi powiedział, że ma z tym problem i widzę, że umie w inny sposób okazywać, że mnie kocha. Bo jak się chce, to można. Ale niestety trzeba CHCIEĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koko1234
ale zawsze zamieszkanie razem to ciezka proba i konfrontacja dwoch calkiem innych pogladow na to jak wspolne zycie ma wygladac. trzeba dac sobie troche czasu a nie od razu rozwalac wszystko. wyprowadzic sie latwo, trudniej cos zbudowac. i czasem trzeba kogos zaakceptowac nawet jak nie jest idealny i pojsc na kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koko1234
no, jak zebow nie myje to sorry. to faktycznie strach pomyslec co bedzie dalej. zero seksu z brudasem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaa staneeeem rzeczyy
Jak bym chciala czuc ze mu zalezy.To sie czuje poprostu. Wiem ze ma jakies problemy ale newiem o co chodzi.Domyslam sie ze problemy finansowe.Popadl w jakies dlugi.Wczesniej 4 miesiace temu sprzedal samochod- co z kasa zzrobil niewiem.Bo po kilku dniach juz nic nie mial. Podpowiedzcie mi co ma zrobic?Jak dotrzec do takiego czlowieka?Zeby otworzyl sie przede mna i pwoiedzial co sie dzieje co jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
Ja bym postawiła ultimatum. Dobrze zrobiłaś dzwoniąc i prosząc o rozmowę. Spróbuj zacząć bez pretencji. Powiedz mu, że się martwisz o niego. że wiesz, że coś się dzieje a on o tym nie mówi. Że w ten sposób oddalacie się od siebie i od jakiegoś czasu zamiast być razem tylko ze sobą mieszkacie. Możesz mu też powiedzieć, że zależy Ci na nim i na tym, żeby nawet jeśli uważa, że nie możesz mu pomóc, to chciałabyś wiedzieć o tym co się dzieje, żeby móc go wesprzec w jakikolwiek sposób. WSzystko co czujesz, byle nie było w tym wylewania żalów i pretensji, raczej rozmowa nakierunkowana na to, żeby rozwiązać problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaa staneeeem rzeczyy
Mysle ze on to wyniol takie zachowanie z domu rodzinnego.Czesto chodzilam tam do jego rodzicow jak z nimi mieszkal i widzialam relacje jego rodzicow.Matka nie pracowala zajmowala sie domem i dziecmi i dla meza wszystko robila.I taki obraz zwiazku widzi moj facet.Matka ciagle cos tam docina ojcu.Za kazdym razem kiedy tam bylam. On sam mi mowil ze nie pamieta takiej sytuacji kiedy ojciec przytulilby matke, pocalowal.Nawet jego rodzice nie okazywali mu uczucia- chociaz byl 1 i dlugo wyczekiwanym dzieckiem.Matka nie przytulala go nie mowila ze kocha. Moze tutaj tkwi problem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
Być może, ale widzisz to on powinien być świadomy problemu jeśli taki ma i szukać rozwiązań, bo sama nic nie wskórasz. Możesz próbować rozmawiać, tłumaczyć, ale gwarantuję, że bardzo szybko będziesz miała tak dość, że sama kopniesz go w tyłek jeśli będzie sie zachowywał tak jak do tej pory:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaa staneeeem rzeczyy
Ostatnio powiedzialam mu ze moze bedzie lepiej jak sie rozstaniemy.Sptytal sie tylko dlaczego.Powiedzialam ze nie jestem szczesliwa.Ze niedaje mi tego czego potrzebuje. On "niby" nie wyobraza sobie tego ze mnie nie bedzie w jego zyciu".Niby tak jakies plany robi.Ostatnio strasznie przytyl, brzucha dostal i zaczal sie odchudzac jak twierdzi dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaa staneeeem rzeczyy
Ja naprawde probuje juz nie marudzic, nie czepiac sie do niego.Tak jak wczoraj rano przed moja praca zaczal mnie zaczepiac mial na cos chote.Powiedzialam czekaj kochanie na mnie wieczorem.Ok.Zrobilam kolacje, wykapalam sie i liczylam na cos ale juz mu ochota przeszla i bylo mi strasznie przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież napisałam 25 letnim stażem ale nieudanym :O Czytaj ze zrozumieniem. A nie, że każde małżeństwo 25 letnim stażem tak wygląda :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
Teraz to trochę inaczej wygląda. Wybacz, ale jakby ktoś mi powiedział to co Ty swojemu facetowi, to bym chyba odeszła:/ Nie można tak rozmawiać moja droga. Nie możesz rzucać mu takich oskarżeń, to w żaden sposób nie jest konstruktywny dialog. Możesz mu powiedzieć, czego Ci brakuje, wyrazić chęć częstszych rozmów, ale nie obwiniać go o to, że Wam się nie układa. Bo wierz mi, to w żaden sposób nie motywuje do tego, żeby coś zmienić. Wręcz przeciwnie. Mi też by się odechciało wszystkiego. Bo skoro wszystko robię źle to po co się starać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może on ma depresje, jak się nie myje od kilku dni. Ale można gdybać. Proponuje szczerą rozmowę tylko droga autorko bez pretensji w głosie, żalu i płaczu. Spokojna dyskusja, może na neutralnym gruncie? Nie w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaa staneeeem rzeczyy
Ale ja juz naprawde niewiem jak mam z nim rozmawiac.Z innymmi ludzmi potrafie sie dogadac, normalnie porozmawiac ale nie z nim. Ja do niego cos mowie a on mnie wogole nie slucha tak jagbym mowilado sciany.I to nie jest miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
Zmartwiona ale ja Tobie tłumaczę dokładnie co robisz źle. Spróbuj tym razem z innej strony. Ja myślę, że to da rezultaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaa staneeeem rzeczyy
Do boja boja.To napisz mi dokladnie co powinnam zrobic.Bo ja juz niewiem jak. Mialam 2 facetow i z nimi bylo latwiej a ten jest taki oporny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
Dałam Ci wyżej przykłady tego jak moze wyglądać Wasza rozmowa. Strzelam w ciemno, ale być może Twój facet jest taki, że bierze wszystko bardzo do siebie i tak jak wcześniej pisałam Twoje obwinianie go za to, że jesteś neiszczęśliwa sprawia, że zamyka się w sobie. Pomyśl - masz problemy i to jakieś poważniejsze, wszystko Cię przytłacza, chcesz sama znaleźć rozwiązanie, ale wpadasz w coraz większe kłopoty, nic Ci się nie chce, a partner jeszcze Cię obwinia, że niszczysz związek. Chciałabyś w takim wypadku siadać i rozmawiać? Bo mi by się odechciało wszystkiego. Musisz najpierw spróbować zrozumieć, że być może on nie robi tego celowo. I wtedy rozmawiać. Bez pretensji. Postaraj się na razie dotrzec do tego jakie ma problemy, bo jak uda Ci się dowiedzieć i zaczniesz wspólnie z nim szukać rozwiązania to może znowu się zbliżycie do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×