Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmartwionaa staneeeem rzeczyy

Facet, ktory nie liczy sie z potrzebami kobiety.

Polecane posty

Gość bojabojaboja
Nie wiem tylko, czy jest sens być z kimś kto w ten sposób reaguje, za każdym razem usilnie walczyć o związek, próbować zrozumieć, wczuwać się. Bo Twoje uczucia też są ważne. A jeśli on tego nie rozumie, nie szanuje ich i zamyka się w swoim świecie, to będziesz z nim toczyła boje przez całe życie. Może i prawda, że nie można spisywać zwiazku na straty, że trzeba próbować. Ale jak to się odbywa tak dużym Twoim kosztem i nie ma nadziei na to, że on się zmieni, bo po prostu taki juz jest, to czy warto walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaa staneeeem rzeczyy
On nie powie o swoich problemach bo jak twierdzi jestem zawsze na nie.No ale jesli cos mi sie nie podoba to nie bede udawac ze jest ok.Ja w tych sytuacjach stawiam na rozmowe i szukam rozwiazania zeby 2 strony byly zadowolnoe. SYTUacja z przed pol roku.Napalil sie na samochod.Cena auta ok.3000zł.Ogladalismy go razem, powiedzialam co mysle.Ze ja bym tego samochodu nie kupila- podalam jakies argumenty nie posluchal mnie.I kupil tn samochod.Nie minelo 1,5 miesiaca samochod sie popsul i co zrobil sprzedal za 1500zł.I potem sam przyznal mi racje ze dobrze mowilam. I takich sytuacji jest wiele.Np.Pojechal kiedys na impreze bezemnie(nie moglam wtedy- bo impreza byla u jego znajmych na wsi- 15 km od naszego miasta i kazdy chce wypic i wizalo by sie to ze trzeba zostac tam na noc i wrocilibysmy dopiero w na 2 dzien popoludniu) i ja w sumie nie chcialam zeby jechal i pojechal napil sie i zlamal reke.Zwolnienie z pracy na miesiac.Jak wtedy klnal ze po co jechal. Np. teraz za tydzien jego kolega ma urodziny i dostal zaproszenie o mnie nic nie mowil zebysmy przysli razem.Przezemnie nie moze pojechac.Mowie jedz.Ale wiadomo przykro mi by bylo b ja nie moge jechac bo mam w niedziele rano cos zaplanowane.I o to ma pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjklogbnmkilonjki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpseudonimu....
do zmartwionej-ciezko mi sie wypowiadac nie znajac Was obojga ale wiem ze jak partner jest zamkniety w sobie i nie chce rozmawiac to baaardzo zle rokuje gdyz nie mozna wtedy ustalic co jest problemem i go rozwiazac. ja mialam 2 zwiazki z mezczyznami ktorzy nie chcieli rozmawiac o problemach. pierwszy trwal 4 lata a drugi 9 lat i pomimo proszenia i straszenia i tego ze byly dzieci to on nie chcial rozmawiac o rozwiazywac problemow. niestety te zwiazki nie przetrwaly.nawet psycholog nam nie pomogl. moj byly maz tez mial zly przyklad z domu...ojciec nie okazujacy czulosci i nie szanujacy zony. ja bym jeszcze sprobowala terapi szokowej moze to cos da...tzn.zacznij sie zachowywac zupelnie inaczej niz dotychczas np. zniknij na noc z domu,nie rob mu kolacji,zapros znajomych na wieczor..nie wiem wymysl cos szokujacego. ale wydaje mi sie ze jak po roku jest tak jak piszesz to co bedzie za pare lat...az strach myslec. jestes wartosciowa dziewczyna z tego co czytam wiec znajdziesz sobie kogos kto na Ciebie zasluguje. lepiej zrezygnowac w pory niz jak juz sie przyzwyczaisz do tego stanu rzeczy tak jak ja i bedziesz tkwila w niszczacym dla ciebie zwiazku z przyzwyczajenia. buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpseudonimu....
zaproponuj mu zeby poszedl do psychologa bo mysle ze ma ze soba problemy i dusi je w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kololokou.lhk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpseudonimu....
do,,zmartwionej,, opowiedz jak tam wczoraj bylo? podjelas jakas decyzje?jak sie czujesz?jak Twoj men sie wczoraj zachowal?co robiliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpseudonimu....
szkoda ze nic nie napiszesz.....martwie sie o Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×