Poradzicie cos?

Sprawa jest taka: sa 3 osoby: A B C. A i B to bliscy przyjaciele, C to ktos kompletnie obcy. Wszystkich laczy praca. A jest szefem wszystkich, B robi wszystko, zeby zaszkodzic C, bo tamci sie przyjaznia, wiec ma gigantyczne pole manewru. Pytanie: Czy C powinna sie odezwac do A i opierdolic towarzystwo za knucie i spiskowanie? Pracy nie straci, ale atmosfera bedzie krzywa.

ja wam zawsze pomagam

najpierw?

zdzirka ja bym była na tak... chwile będzie niefajnie,ale potem wszystko się oczyści ;)

tak powinna! Pieprzyć atmosfere, knucie psuje ją bardziej niż jasne opierdolenie prosto z mostu.

mowicie? Nie nie, gadanie z B nie wchodzi w rachube, wszystko co jej powiem obroci potem przeciwko mnie, spr&potw. Czyli wojna. No i dobrze

C opierdala B= battle :)