Do tych, którym neurolog odradził szczepić niemowlę.

Mam pytanie. Czy byłyście w sytuacji gdy neurolog po przebadaniu waszego niemowlęcia polecił wstrzymać się ze szczepieniem? Nie bałyście się potem już w ogóle szczepić? Czy jeśli szczepiłyście to nic się nie stało? Bo moje dziecko urodziło się małe, z niepokojącymi obszarami w głowce w efekcie trudnego porodu, i miało być badane w poradni neurologicznej. Po badaniach lekarz zalecił nie szczepić. I teraz pewnie już pozwoli (trochę czasu minęło, wyniki są coraz lepsze) a ja się tego szczepienia boję. A jakie są wasze doświadczenia ze szczepieniami dzieci po przeciwwskazaniach?

a ile miesięcy ma dziecko? spotkałam się kiedyś z opinią, że najlepiej wstrzymac sie do 6-tego miesiąca, bo wtdy układ nerwowy jest juz w miare stabilny. Jak neurolog odradził szczepienie, to ja bym nie szczepiła. W takim przypadku korzystniejsze dla dziecka są szczepionki skojarzone - te płatne. Jeśli neurolog wypisałby stosowne zaświadczenie, że taka szczepionka ze wskazań medycznych, to wtedy za nią nie płacisz. Ja w ogóle boję się szczepień i córka pierwszą dawkę dostała jak 8 miesiecy, drugą 13 miesięcy a trzecia przed nami

Moje dziecko skończy za parę dni trzy miesiące. To już lepiej niż szczepić parotygodniowe... Ale... zdążylam to terz przestudiować dużo materiałów w internecie i postanowilam w ogóle nie szczepić dziecka. Wystarczy że w szpitalu zaaplikowali mu bardzo pdejrzaną szczepionkę.