Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moskala

problem..jak namówić faceta przyjaciółki by..

Polecane posty

Gość moskala

mogła ona iść z nami na imprezę.. ech, sytuacja wygląda w ten sposób: zawsze we 3 chodziłyśmy od czasu do czasu potańczyć i napić się czegoś. Odkąd jedna z nas ma faceta - ani razu nie wyszła z nami sama bez niego. chłopak jest bardzo zazdrosny i zaborczy. Bardzo go lubimy i w ogóle ale chciałybyśmy raz na jakiś czas wyjść znów jak kiedyś same. i przecież nie chodzi jej o to że będzie tam facetów podrywać tylko taki babski wieczór -parę piw, gadki o facetach trochę tańca. jednak on się nie zgadza. uważa że jak się jest parą nie potrzeba łazić na miasto samemu. ale z drugiej strony jedno wyjście na 4 miesiące to chyba nie jest wiele. On daje taki argument że on sam nie chodzi z kumplami na miasto.ale nasza przyjaciółka nigdy mu ie zabraniała wychodzić z kumplami. czasem trzeba gdzieś wyjść samemu. Jej też brakuje naszych wspólnych wypadów. Już od biedy powiedziałyśmy mu by szedł z nami chociaż to nie będzie to samo jednak uważam że powinien wykazać trochę więcej tolerancji. Ona nigdy nie dała mu powodu by jej nie ufać. Poza tym on twierdzi ze jego znajomi zawsze chodzą w parach i nie wyobrażają sobie pójścia gdzieś osobno. tylko ze ci jego znajomi wcześniej jak byli wolni też nigdy ami do klubu nie chodzili. I tu jest ta różnica. Bo naszej kumpeli brakuje wyjść tylko z nami. Uważam też za bez sensu gadanie, ze może ona wyjść do nas na piwo do naszej kupeli(gdzie często też są imprezy i różni nowi ludzie przychodzą) bo to jest na miejscu, na osiedlu a na miasto to już jej iść nie wolno. Jakby miała ochotę go zdradzić to okazja by się znalazła. A w ten sposób wszyscy mamy zły humor - my bo ona z nami oczywiście nie pójdzie, ona bo ma powiedziane- idź jak chcesz ale jak pójdziesz będzie kłótnia. Raz na parę miesięcy chyba może wyjść sama. To ze on nie wychodzi nie znaczy że może jej czegoś zabraniać. A co wy myślicie? Siedzenie 24/7 razem chyba też nie jest zdrowe dla związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT
Ten chlopak to zwykły fagas i tchórz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moskala
To jest na prawdę fajny koleś ale ma problem z zazdrością. Na dodatek oni mieszkają w 1 bloku więc widują się praktycznie codziennie a my byśmy chciały porwać ją tylko na 1 wieczór. Od 3miesięcy nigdzie z nami sama nie wyszła. I wiemy ze brakuje jej tego. Jednak tez nie chce się kłócić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moskala
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...moim zdaniem
Ja też uważam, że nie ma nic złego w tym, że raz na jakiś czas On wyjdzie z kolegami, Ona z koleżankami, wręcz przeciwnie myślę, że jest to zdrowe dla związku. Ale nie na imprezy typu dyskoteki. Co innego z koleżankami gdzieś posiedzieć, do kawiarni czy na piwo czy do którejś z nich, a co innego całonocna czy tam prawie całonocna impreza w klubie. Każdy ma inne podejście do tego, inaczej wyobraża sobie związek i moim zdaniem nikt nie powinien mieszać się w to, co jest między nimi. Jeśli jej to nie odpowiada to niech sama próbuje z nim ustalić "granice wolności" w ich związku, jeśli nie znajdą kompromisu to niech się z nim rozstanie. Ale mieszanie się w to osób trzecich (Ciebie) uważam za nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...moim zdaniem
Niech Twoja przyjaciółka porozmawia z nim na spokojnie SAMA (Twoja czy czyjakolwiek ingerencja i próby namawiania Go mogą tylko pogarszać sytuację) o kompromisie. Niech zaproponuję np. żeby On umówił się ze swoimi kolegami na piwo (u niego czy u któregoś z nich), Wy w tym czasie spotkacie się u którejś z Was czy gdzieś tam na piwko i poplotkować, a później wszyscy spotkacie się już większą grupą w klubie. Oboje zarówno Twoja przyjaciółka jak i jej facet muszą nagiąć swoje podejście i wypracować kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moskala
No z kompromisem problem będzie coś czuję. Ona z nim już gadała bezskutecznie. My nie ingerujemy w ich życie tylko po prostu chcemy z nią wyjść raz na imprezę jak za dawnych czasów i tyle. Potańczyć i pośmiać się. Wszystkie lubimy jej faceta, znamy się wszyscy szmat czasu. Moja inna koleżanka (teraz już szczęśliwa mężatka) związku wypracowała kompromis i raz na jakiś czas może sobie wyjść na imprezę, jej facet tez był zazdrośnikiem ale w końcu nauczył się ufać. I chodzi mi o to samo - by raz na ruski rok wyjść z nią tylko my 3.. Tylko uważam że jak ona teraz go nie zacznie przyzwyczajać że czasem gdzieś z nami tylko wyskoczy to później będzie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...moim zdaniem
Też uważam, że jeśli On ma się zgodzić na wyjścia to teraz a nie po latach. Tylko uważam, że to Wy źle kombinujecie z kompromisem. Jeśli On jest całkowicie przeciwko wyjściom na imprezy oddzielnie, Ona za, to kompromisem nie będzie tutaj częstotliwość tych wyjść, bo nie o to chodzi. On nie zabrania jej częstego wychodzenia, tylko samego faktu chodzenia bez niego. Dlatego uważam, że przykład kompromisu który podałam jest ok i powinni coś takiego przedyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moskala
W ten sposób od 3miesięcy się spotykamy. Często wychodzimy większą grupą. Tylko chciałyśmy raz wyjść we 3 jak dawniej. Na szczęście chłopak zmiękł bo kumpela zadzwoniła że może iść jutro tylko ze o24.30 on po nią przyjedzie i pojadą do niego także trochę krótko ale zawsze to postęp i się cieszymy wszyscy - on że okazał się taki wspaniałomyślny, my że kumpela pójdzie z nami a poza tym w przyszłości liczymy na dalsze ustępstwa. Skoro już się zgodził to za jakiś czas znów się zgodzi i metoda drobnych kroczków może uda się wywalczyć więcej wolności dla koleżanki. Także pozytywnie liczę na to że będzie tylko lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...moim zdaniem
No to gratuluję, bawcie się dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie na imprezy typu dyskoteki. a co to dyskoteka od razu chlanie, cpanie i seks? :o co to za zwiazek z ograniczeniami? sorry, ale ja nie ograniczam faceta, tak samo nie chcialabym zeby mnie facet ograniczal :o swego czasu duzo spedzalam w domu, facet kilkadziesiat km ode mnie i co mialam te kilak miesiecy siedziec na dupie i nei wychodzic potanczyc pomimo, ze to lubie? :o i dziwic sie ze zwiazkis ie rozpadaja :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moskala
Dzięki :) prawda taka, ze mamy z koleżanką nadzieję (jako single) na poznanie kogoś i jakby kumpela z chłopakiem poszła no to facet przy stoliku trochę by nam odstraszał potencjalnych kandydatów hihi co nie zmienia faktu że na następną imprezę żeby nie było wybierzemy się pewnie wszyscy razem. I na jakiś czas trzeba będzie zaprzestać tego typu rozrywek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moskala
No my właśnie też lubimy sobie po postu potańczyć , czasem jakiś lekki flit ale bez szaleństw. a wiadomo babski wieczór to babski wieczór więc chłopaków się wtedy w domu zostawia.jak chcą też niech idą do klubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...moim zdaniem
Ellinka Na tym polega dobieranie się w pary aby znaleźć kogoś, kto podchodzi do życia do związków itp podobnie jak my. Ja wyraziłam swoją opinię, bo wydawało mi się, że moje podejście jest podobne do podejścia tego chłopaka. Twoim zdaniem związki rozwalają się bo ktoś kogoś ogranicza, ale są i takie, które rozpadają się właśnie z odwrotnych powodów. Wszystko zależy od ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moskala
Jednak jak człowiekowi zależy i ma otwarty umysł to chyba da się wypracować rozwiązanie które obie strony zaakceptują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...moim zdaniem
No tak, i jak widać udało się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos mi sie wydaje
ze on obawia sie tego "lekkiego flirtu" wlasnie :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moskala
Ale to świetny facet, super kumpel i w ogóle nasza kumpela jest w nim strasznie zakochana nie ma obaw. Jakby nawet przesadziła z alko my zawsze się nawzajem pilnujemy :) a lekki flirt to raczej my dwie teraz uskuteczniamy, jej brakuje tego ze może wyjść sama, zrobić sie na bóstwo i potańcować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie gadanie
zrobic sie na bustwo i potancowac to moze rownie dobrze w towarzystwie chlopaka z reszta po co kobieta sie stroi ? dla siebie i dla swojego chlopaka czy dla siebie i dla obcych chlopakow widac, ze nie chodzi o poplotkowanie i tanczenie bo jak tak dobry byl by ten pomysl wyzej - popic poplotkowac a do klubu zeby sie wytanczyc juz isc razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FACIOooO
No własnie miałem podobny problem. Dziewczyna tez chciała (beze mnie) z (wolną) koleżanka wychodzic sobie na dyskoteki, knajpy tylko troche czesciej niz w podanym przykładzie. Nie potrafie tego zrozumiec. Jezeli tworzymy związek, to nie po to ,zeby szalec sobie jak osoba wolna. Nie można mieć wszystkiego w życiu. Z czegoś trzeba zrezygnować w imie czegoś innego. Sam nie szlajam sie po dyskotekach i wymagam tego samego od kobiety. Nie wymagam nic więcej od niej niż od siebie. O ile raz na jakis czas moge przebolec wyjscie do pubu o tyle wyjscie na dyskoteke nie wchodzi w rachube. Nie pozwole sobie zeby moja kobieta szlajała sie po dyskotekach z kolezankami, które są np wolne i ewidentnie szukaja facetów. Z tą dziewczyną juz nie jestesmy razem ale niesmak mi pozostał. Rozstanie było z innego powodu chociaż w pewnej częsci to też miało jakis wpływ. tak jak napisał/a głupie gadanie widać ze nie chodzi o poplotkowanie i napicie sie bo to można zrobić w domu. Zrobić sie na bóstwo, poplotkowac i potańczyć... wszystko dla koleżanek? Bardzo wątpie. Na dyskoteke idzie sie zrobionym na bóstwo, zeby POZNAĆ kogoś i dobrze sie zabawić. Podobnie z knajpami chociaz tutaj jestem bardziej tolerancyjny. Wolne koleżanki ewidentnie szukaja kogos i ta dziewczyna na bank z nimi pozna nowych mezczyzn. Nie po to bierze sie slub, zeby pozniej zdradzac i zyc jak wolna osoba. Nie po to tworzy sie zwiazek zeby pozniej szlajac sie samemu po dyskotekach i szukać nie wiadomo czego. Reasumując...piszcie sobie co chcecie ale pewnych rzeczy nie wypada robić.. może i są kolesie którym to nie odpowiada ale nie ze mna te numery. A jeśli dziewczyny tak bardzo wam zalezy na dyskotekach, szalenstwach i byciu wolnym to droga wolna, zawsze można sie rozstać. Zycie mnie nauczyło, za stary jestem na tego typu numery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faciooo (plus wielokrotność litery "O") współczuję każdej twojej potencjalnej dziewczynie. Jesteś zakompleksionym idiotą, dla którego związek równa się trzymaniem kogoś na łańcuchu. Nie wiesz, co to zaufanie i wiara w kogoś. Jesteś może stary, ale zadziwiająco dziecinnie głupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FACIOooO
La Firynda nie bede sie wdawał w głupie dyskusje, które ani mnie ani ciebie nie przekonają... no bo jak LaFirynde moga przekonac moje argumenty? To tak jakby przekonywać prostytutke, zeby została zakonnicą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz... Człowiek o nicku "faciooo"raczej nie wzbudza ani szacunku ani też nie kojarzy się z mężczyzną. Raczej z tęczową ciotą, która nie jest pewna zarówno swojego powodzenia wśród płci pięknej, jak i swojej męskości :D No cóż, nie z każdego faaciaaa wykluwa się mężczyzna :) Z ciebie akurat nie, ale się nie martw :) Kup sobie lustro. Albo pieska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×