czy ja cos kur** zlego zrobilam?

biso wkurzyla mnie dzis taka jedna stazystka lekarka pi**a glupia! przyniosla do mnie opis i powiedzialam jej ze go zrobie, ale pozniej przyszla baba ktora namieszala i u ktorej w pokoju jestem na stazu i powiedziala ze ja nie bede go robila i niech sobie przyjdzie zrobic go ona. tamta przyszla i podniosla jape ze moglam odrazu powiedziec ze go nie zrobie to ona by go wczesniej zrobila, a ja ze chcialam tylko mi przed chwila zostalo wzbroniuone, a ona ze to trzeba bylo powiedziec. no ja pier... ale ci lekarze sa tepi i chamscy. czy ja w jakis sposob sie zle zachowalam?? bo juz glupieje na tym jeba*** stazu. o chu* go rozstrzasc! wkurzyla mnie tym ze zaczela sie drzec na mnie a ja glupia zamiast sie odszczeknac to stalam wryta, poprostu sie nie spodziewalam. ostatni raz prosi mnie dziw** o pomoc jak przyjdzie to dostanie opisami po ryju!

co??

zrób kupe

dobra ale jak ją zjesz.. odp w temacie, wina z mojej strony czy z jej?

A skąd ja mam to kurde wiedzieć? Co ja żem pedagogikę studiował, czy jak?

moim zdaniem jak przyszła ta co Ci zabroniła ,mogłaś iść do tej pierwszej i powiedzieć że nie zrobisz bo Ci zabroniono.Od razu.

I Ty chcesz byc lekarzem? :O O zgrozo, nigdy nie chciałabym do Ciebie trafic, twoj poziom kultury jest ponizej krytyki...

moze nie studiowales, ale chyba jakis tam mozg masz? chcialam sie zapytac jak to waszym zdaniem wyglada. bo ja jestem zbyt wkurwiona. tak sie na mnie wydarla ze zaczynam czuc jakby wina byla po mojej stronie,

ja jakim lekarzem haha nigdy w zyciu! nie jestem tam na stazu jako lekarz. medycyna mnie nie kreci

sytuacja wygladala tak: tej panci kazano pisac opisy, ale ona przyszla do mnie i poprosila mnie zebym to napisala, ja jej odpowiedzialam ze dobrze zrobie to ale za chwile bo najpierw musze skonczyc inny. ona ok i poszla. pozniej przyszla kobieta u ktorej jestem na stazu i powiedziala ze ja nie bede tego pisala i w tej chwili mam odejsc od komputera, bo jej zostalo to zlecone i ze juz jest sciagana zeby to pisac. tamta wlazla i zaczela ryczec ze jak mi sie nie chcialo to moglam powiedziec, do cholery ale gdyby mi sie nie chcialo to jasne zebym powiedziala.

i co dalej twierdzicie ze wina jest po mojej stronie?

miej wyje*ane, a będzie Ci dane...